(ZDJĘCIA) III liga. Broń Radom przegrała z Ursusem w Warszawie!
Piłkarze trzecioligowej Broni Radom, w sobotę przegrali na wyjeździe z Ursusem Warszawa.
Ursus Warszawa - Broń Radom 3:1 (1:1)
Bramka Wolski 9, Kamiński 48 z karnego, Ciach 90+2 z karnego - Czarnota 32 z karnego
Ursus: Olczak - Święciński, Worach, Słomka, Prusinowski, Kamiński (66 K. Możdżonek), Wolski (73 Bawolik), Ciach (90+3 Muszyński), Baranowski, Górecki, Dziełak (85 Dębiec).
Broń: Kosiorek - Leśniewski, Góźdź, Gorczyca, Wicik, Nogaj, Czarnota, E. Możdżonek (54 Imiela), Goljasz (46 Paterek), Czarnecki, Śliwiński (66 Więcek).
Radomski zespół do stolicy pojechał bez Maksima Kventsara. Obrońca musiał pauzować za nadmiar kartek. Z kolei w środę operację nosa przeszedł Konrad Paterek, zaś Kamil Czarnecki był chory i brał antybiotyk i również nie był w 100 procentach przygotowany na mecz. Mimo to szkoleniowiec postawił na niego od pierwszych minut. Za kartki z kolei powrócił do gry młodzieżowiec, Jakub Góźdź.
Piłkarze Broni źle zaczęli to spotkanie. Po rozegraniu rzutu rożnego wybili piłkę na przedpole, tam doskoczył do niej Paweł Wolski i popisał sie ładnym strzałem.
Broń próbowała odrobić straty. W 32 minucie podczas dośrodkowania z rzutu wolnego, faulowany był Kamil Czarnecki i sędzia słusznie podyktował rzut karny. Pewnym strzałem z 11 metrów popisał się Patryk Czarnota.
W ostatnich minutach pierwszej połowy gospodarze znowu przycięsnęli i mieli sporą przewagę, ale Broń dowiozła remis do przerwy.
[przycisk_galeria]
W 48 minucie po dotknięciu piłki ręką, przez Wojciecha Gorczycę, sędzia podyktował rzut karny i po nim Ursus wyszedł na prowadzenie. Ta sytuacja zaważyła na obrazie gry w drugiej połowie. Broń dązyła do wyrównania. Miała dwie dobre okazje do wyrównania. Między innymi po ładnej akcji Przemysława Nogaja, arbiter nie uznał gola dopatrując się spalonego. W końcówce ponownie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy i Ursus przypieczetował wygraną. Broń nie była zespołem zespołem gorszym, ale dwa prezenty w postaci rzutów karnych, drogo kosztowały radomską drużynę.
- Mieliśmy trochę szczęscia w tym meczu, ale cieszymy się z punktów, bo są one nam bardzo potrzebne - powiedział po meczu trener gospodarzy, Arkadiusz Modrzejewski.
- Nie chcę komentować pracy sędziów, ale skoro gwiżdże rękę w polu karnym naszym to powinno się gwizdać również w drugą stronę. Nie bronię drużyny, bo przegraliśmy 1:3 i nie ze względu na sędziów - mówi Dariusz Różański, trener Broni.
Wkrótce wideo