(WIDEO, ZDJĘCIA) 3 liga. Broń Radom przegrała pierwszy pojedynek z Ursusem w Warszawie
W sobotę ruszył sezon w trzeciej lidze, w grupie I. Broń Radom w inauguracyjnej kolejce przegrała na wyjeździe z Ursusem Warszawa. W radomskiej ekipie zbyt wiele było słabych punktów.
[b]TRENERZY MICHAŁ PULKOWSKI I DARIUSZ RÓŻAŃSKI PO MECZU [/b]
[b]Ursus Warszawa - Broń Radom 3:1 [/b]
Bramki: Jabłoński 24, Szerszeń 64, M. Muszyński 90+2 - Czarnota 20
Ursus: Wienczatek - Drabik, Dzięcioł, Słomka, Skowroński, Jabłoński, Kabala, Górecki, Szerszeń, Nowiński, Dziełak.
Broń: Kosiorek - Ziemak, Terentiew, Góźdź, Wicik, Sternicki, Czarnota, Więcek, Winiarski, Jedynak, Czarnecki.
Sędzia: Wojciech Hodowicz (Sochaczew).
Na pierwszy mecz w nowym sezonie trener Dariusz Różański nie mógł zabrać Przemysława Nogaja i Dawida Sali. Obaj w ostatnim czasie zmagali się z kontuzjami i jeszcze w kolejnym meczu nie będą mogli wystąpić. Lekki uraz wykluczył też z gry Tomasza Zagórskiego.
Pierwsze minuty były ostrożne i chaotyczne z obu stron. Gospodarze w 6 minucie stworzyli sobie dobrą okazję, ale piłka po strzale Jabłońskiego przeszła obok słupka. Ursus częściej był przy piłce, ale też popełniał błędy. Kolejne dwie dobre okazje stworzyła sobie Broń. W 18 minucie w dogodnej okazji, Kamil Czarnecki strzelił wprost w bramkarza. Chwilę później radomianie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Patryk Czarnota przytomnie się zachował i w zamieszaniu wepchnął piłkę do siatki.
Radość Broni z prowadzenia trwała zaledwie cztery minuty. Po przechwycie piłki i kontrze, Jabłoński w sytuacji sam na sam kopnął pod nogami interweniującego bramkarza Broni.
Po stracie gola Broń grała ostrożnie, a Ursus częściej gościł na połowie radomian. W 43 minucie Ursus miał drugą dobrą okazję, ale z kilku metrów pudłował Dziełak.
Goście drogą połowę zaczęli żywiołowo, próbowali atakować, ale miejscowi nie popełniali błędów. Broń nie mogła stworzyć sobie podbramkowej sytuacji. Tymczasem w 64 minucie po akcji z prawej strony, do dośrodkowania wyskoczył Sebastian Szerszeń i po strzale głową dał drużynie prowadzenie. Piłka uderzona po koźle, kompletnie zmyliła Jakuba Kosiorka.
Broń przycisnęła, a Ursus schowany za podwójną gardą nastawił się na kontry i miał dwie dobre okazje, aby podwyższyć. W koncówce radomski zespół postawił juz wszystko na jedną kartę, zaatakował mocniej i po jednej z kontr, gospodarze zdobyli trzecią bramkę.
Broń przegrała ostatecznie po słabej drugiej połowie.
Widać było sporo słabych punktów w szeregach radomskiej drużyny. Do zamknięcia okienka transferowego przydałoby się jeszcze wzmocnić blok defensywny.
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]
[reklama]