menu

Trwa zwycięska passa Floty. Wyspiarze pewnie pokonali GieKSę

19 września 2012, 18:38 | Bartosz Czekała

Po pierwszej połowie kibice w Świnoujściu przecierali oczy ze zdumienia. GKS prowadził po bramce Adriana Napierały. W drugiej części meczu podopieczni Dominika Nowaka po dwóch trafieniach Sebastiana Olszara i jednym Patryka Fryca nie pozostawili GieKSie złudzeń. Flota wygrała po raz ósmy w sezonie.

Flota straciła pierwszą bramkę, ale pokonała GieKSę
Flota straciła pierwszą bramkę, ale pokonała GieKSę
fot. Przemek Gąbka / Kurier Lubelski

Mecz w Świnoujściu rozpoczął się od wzajemnego badania się obu drużyn i dużej liczby niedokładnych podań. Od początku było widać, że GKS nie przyjechał nad morze tylko się bronić i myśli o przywiezieniu kompletu punktów. Zespół z Katowic dopingowała grupa ok. 150 fanów. Pierwszą groźną sytuację mieli "Wyspiarze" w 10. minucie, kiedy to Niedziela wyłuskał piłkę w środku pola, popędził na bramkę Sabeli i oddał strzał, który wybił przed siebie golkiper GieKSy, dobitka Niedzieli poleciała nad bramką katowiczan.

Mecz był wyrównany, ale to Flota stwarzała więcej sytuacji bramkowych. W 20. minucie Arifović uderzył sprzed pola karnego, ale nad bramką Sabeli. Niespodziewanie dla kibiców zgromadzonych na Stadionie Miejskim w Świnoujście pierwsi bramkę zdobyli zawodnicy Rafała Góraka. Po rzucie rożnym do piłki najwyżej wyskoczył Adrian Napierała i pokonał Kasprzika. Kibice Floty udowodnili w tym momencie, że są z zespołem na dobre i na złe. Żywiołowym dopingiem zagrzewali swoich ulubieńców do lepszej gry. Flota starała się szybko odpowiedzieć, ale brakowało dokładności. Obydwie jedenastki zeszły do szatni z wynikiem 1:0 dla gości.

Piłkarze Dominika Nowaka od razu zabrali się w drugiej połowie do pracy. W 53. minucie miała miejsce bardzo kontrowersyjna sytuacja. Arifović w starciu z Sabelą padł na murawę. Zawodnicy Floty domagali się podyktowania rzutu karnego. Kolejny błąd arbitra miał miejsce w 60. minucie, kiedy to ręką w polu karnym piłkę zagrał Napierała, jednak sędzia nakazał grać dalej. W 69. minucie nadszedł moment, na który czekali miejscowi fani. Sebastian Olszar celnym strzałem pokonał Sabelę. 6 minut później wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Fryc dał Flocie prowadzenie. GKS próbował jeszcze odmienić losy tego meczu, ale bezskutecznie. W 94. minucie Flota dobiła GieKSę, Olszar minął obrońcę i precyzyjnie uderzył piłkę nad bramkarzem. Po meczu na trybunach kibice skandowali głośne: "mamy lidera!", a następnie odśpiewane sto lat dzisiejszemu jubilatowi, Grzegorzowi Kasprzikowi.


Polecamy