Trenerzy po meczu Wisła Płock - Widzew Łódź (KONFERENCJA)
W meczu 28. kolejki 1. ligi Wisła Płock pokonała u siebie Widzew Łódź 2:1. Po tym spotkaniu trenerzy obu zespołów podzielili się swoimi przemyśleniami na temat wydarzeń, które miały miejsce na boisku.
fot. Łukasz Łabędzki
Marcin Kaczmarek (Wisła Płock): Zdawaliśmy sobie sprawę, że Widzew w tej rundzie gra zdecydowanie lepiej, niż jesienią. Byłem osobiście na dwóch meczach łodzian i widziałem, jak prezentują się na boisku. Jak Widzewowi da się grać, wymieniać podania, to w tym zespole są dobrzy zawodnicy. W pierwszej połowie chcieliśmy wyjść wysoko i żałujemy, że już wtedy nie zdobyliśmy gola. Wtedy mecz byłoby dla nas łatwiejszy. Na szczęście zespół pozytywnie zareagował po przerwie, co przełożyło się na gole. Ponadto pokazaliśmy, że gramy do końca, dzięki czemu wygraliśmy. Szkoda Widzewa i tego, aby taka firma i tak grający zespół spadł z ligi. My natomiast zrobiliśmy mały kroczek do awansu. Dalej jednak walczymy, aby ten cel realizować.
Wojciech Stawowy (Widzew Łódź): W Płocku zagrały dwa zespoły, które obecnie są na innych biegunach. Ten wynik przybliża Wisłę do celu, jakim jest awans do Ekstraklasy, zaś my oddaliliśmy się od tego, aby zostać w lidze. Mecz stał na dobrym poziomie i na pewno nie było to spotkanie odzwierciedlające miejsca w tabeli obu drużyn. Dotrzymywaliśmy gospodarzom kroku, ale punktów pozbawiły nas dwa momenty kluczowe dla tego spotkania. Na początku drugiej połowy Wisła zmusiła nas obrony, a nasza gra w środku boiska nie była poukładana. Straciliśmy bramkę, po której otrząsnęliśmy się i doprowadziliśmy do wyrównania. Nie chcę być źle zrozumiany, ale tak grającej drużyny jak w Płocku będzie szkoda, gdy opuści ligę. Mamy jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie się w lidze i będziemy o to walczyć. Jeżeli chodzi o Wisłę, to jest to ciekawy zespół, dobrze poukładany, dlatego życzę rywalom awansu do Ekstraklasy.
źródło: Widzew Łódź