Trenerzy po meczu Górnik Łęczna - GKS Katowice
- Nie tak sobie wyobrażałem debiut - w ten sposób swoje pierwsze spotkanie w roli szkoleniowca GKS-u Katowice podsumował Kazimierz Moskal. Zespół Górnika Łęczna rozbił GieKSę 3:0, ale trener zielono-czarnych Jurij Szatałow mimo dobrego wyniku pozostał z chłodną głową.
Kazimierz Moskal (GKS Katowice): No cóż, na pewno nie tak sobie wyobrażałem debiut. Nie mam nic specjalnego do powiedzenia, ciężko cokolwiek ciekawego powiedzieć, jeśli przegrywa się 0:3. Myślę, że Łęczna wygrała zasłużenie to spotkanie, ja mam tylko wątpliwości co do czerwonej kartki, którą otrzymał Łukasz Budziłek. Chciałbym to zobaczyć gdzieś w telewizji. Na pewno boli ta porażka, mamy – nie wiem czy to na szczęście, czy nie – dwa tygodnie do następnego meczu. Osobiście wolałbym grać go w środę, ale mamy przełożony mecz z Arką i musimy się do niego dobrze przygotować.
Jurij Szatałow (Górnik Łęczna): To był na pewno bardzo trudny mecz. Nie wiem czy ta czerwona kartka ułatwiła nam grę – trudno powiedzieć. Zdobyta bramka w pierwszych minutach strasznie nas uśpiła. Nie tak zakładaliśmy. Zespół chciał wygrać, w końcówce przy 2:0 zespół Katowic był już podmęczony, bo w 10 nie jest tak łatwo grać, ale dążenie do celu było do końca meczu. Co muszę podkreślić - nasi kibice pomagają nam. Doping wrócił, dlatego łatwiej gra się nam na tym stadionie.