menu

Trener Śląska Wrocław docenia ŁKS. Łodzianie powalczą w piątek o trzecie domowe zwycięstwo z rzędu [zapowiedź meczu]

7 listopada 2019, 14:57 | R. Piotrowski

Piłkarze ŁKS zmierzą się w piątek w ramach 15. kolejki ekstraklasy z szóstym w tabeli Śląskiem Wrocław. Ewentualne zwycięstwo nad zespołem trenera Vítězslava Lavički powinno pozwolić łodzianom zakończyć rundę jesienną poza strefą spadkową. - ŁKS to nowy zespół w ekstraklasie, ale pokazują dobrą piłkę - ocenił potencjał beniaminka szkoleniowiec drużyny z Wrocławia.


fot. Piłkarze ŁKS przeskoczyli ostatnio i Koronę Kielce, i Raków Częstochowa. Teraz czas na Śląsk Wrocław [Fot. Krzysztof Szymczak]

Ełkaesiacy meczem z ekipą ze stolicy Dolnego Śląska spuentują piłkarską jesień, co nie znaczy, że będzie to ostatni ligowy mecz łodzian w 2019 roku, bowiem w listopadzie i grudniu awansem rozegrają piłkarze ŁKS jeszcze pięć spotkań z rundy rewanżowej.

Tę piłkarską jesień należałoby zwieńczyć zwycięstwem i tym samym zakończyć zmagania pierwszej rundy tuż nad strefą spadkową. Przypomnijmy, że pod ligową kreską łódzki beniaminek znalazł się po piątej kolejce (porażka z Wisłą w Krakowie) i bardzo długo, bo aż do trzynastej serii spotkań (wygrana z Rakowem) nie potrafił uciec spod stryczka.

Pomimo ostatniej porażki w Białymstoku łodzianie nadal znajdują się na „bezpiecznym” czyli trzynastym miejscu w tabeli, a jeśli pokonają w piątek zajmujący szóstą lokatę Śląsk Wrocław, powinni zakończyć pierwszą rundę jesienną poza strefą „bezpośredniego zagrożenia”, o ile oczywiście Wisła Kraków nie pokona wysoko Arki Gdynia (łodzianie wyprzedzają dziś „Białą Gwiazdę” dzięki minimalnie lepszemu bilansowi bramkowemu).

O trzecie domowe w rzędu


Zwycięstwo nad Śląskiem nie przerasta z pewnością możliwości zespołu trenera Kazimierza Moskala, przecież na własnym stadionie łodzianie wygrali dwa ostatnie mecze (4:1 z Koroną Kielce i 2:0 z Rakowem Częstochowa), a trzeba wiedzieć, że na taką radosną mini-serię kibice biało-czerwono-białych czekali w ekstraklasie bardzo długo, bo od sezonu 2008/2009. Wówczas ełkaesiacy najpierw 5 grudnia 2008 roku w ramach 17. kolejki pokonali w al. Unii 2 Lechię Gdańsk 2:1 (jedną z bramek zdobył Rafał Kujawa), a następnie w marcu w 19. kolejce po pamiętnym dramatycznym starciu z Cracovią i bramce zdobytej w doliczonym czasie gry odprawili z kwitkiem Cracovię (4:3). Trzy domowe wygrane z rzędu odnieśli natomiast ełkaesiacy po raz ostatni jedenaście lat temu. Latem 2008 roku „Rycerze Wiosny” pokonali kolejno Zagłębie Lubin 2:1, Widzew Łódź 2:0 i GKS Bełchatów 2:0. Czas zatem na powtórkę.

- ŁKS to nowy zespół w ekstraklasie, ale pokazują dobrą piłkę, chcą dominować, prowadzić grę. I mają w drużynie indywidualności. Dla nas to będzie z pewnością trudny mecz. Wiemy, że łodzianie grali bardzo dobre mecze na własnym boisku, ale również takie, które pokazały, że można ich pokonać. darzymy tego rywala szacunkiem, bo i wiemy, że beniaminkowie mają w sobie mnóstwo ambicji. W piątek nie zagrają na pewno z powodu urazów Łyszczarz, Celeban, Radecki i Marković - powiedział przed meczem opiekun ekipy z Dolnego Śląska.

Nie tylko skrzydła


Trzecie domowe zwycięstwo z rzędu z pewnością poprawiłoby humory szefa klubu, piłkarzy, trenera i w końcu kibiców ŁKS, lecz nie będzie o to łatwo. Podopieczni trenera Vítězslava Lavički to zgrany i do tego nieobliczalny zespół. Jednym z jego atutów są skrzydła (Przemysław Płacheta i Słowak Robert Pich) oraz dość operatywny środek pola, gdzie grą wrocławian kieruje m.in. Krzysztof Mączyński. Były reprezentant Polski w przeszłości występował w ŁKS (43 mecze w lidze i 4 gole), ba, stwierdził nawet kiedyś, że to właśnie pobyt w al. Unii 2 pozwolił mu rozwinąć skrzydła i chociaż piłkarz z pewnością darzy sentymentem łódzki klub, w piątek zrobi wszystko, aby pogrążyć swego dawnego pracodawcę.

- Krzysiek bardzo dużo widzi na boisku. Dysponuje świetnym przeglądem pola, uderzeniem z dystansu i dośrodkowaniem, więc na pewno warto zwrócić na niego uwagę, ale skupiamy się na Śląsku jako na całym zespole - powiedział Rafał Kujawa, który z Krzysztofem Mączyńskim występował w ŁKS przed kilkoma laty.

W ostatniej kolejce Śląsk pewnie pokonał Wisłę Płock (3:1). „Nafciarze” zafiksowali się we Wrocławiu na punkcie skrzydłowych gospodarzy i cofnęli się tak głęboki, że miejscowi nie mieli problemów z rozgrywaniem piłki w okolicy szesnastki rywala. Prawdopodobnie ełkaesiacy podobnego błędu nie popełnią, choćby dlatego, że taka właśnie gra w niskim pressingu nie leży w naturze zespołu Kazimierza Moskala. Z tego też względu kluczem do ewentualnego sukcesu będzie w piątek zdominowanie środkowej strefy boiska. ŁKS i Śląsk zwykle piłkę próbują odzyskać jeszcze na połowie rywala, więc właśnie w tym sektorze boiska dojdzie szczególnie zaciętej walki. Niestety, łodzianom w jej wygraniu nie pomoże Ricardo Guima. Portugalczyk, podobnie jak i Maksymilian Rozwandowicz, nie zagra w meczu ze Śląskiem z powodu nadmiaru żółtych kartek. Tego pierwszego zastąpi prawdopodobnie Łukasz Piątek, który nieźle spisał się w pucharowym meczu z Górnikiem Zabrze. W miejsce kapitana ŁKS szkoleniowiec beniaminka postawi zapewne na Kamila Juraszka.

- Śląsk to zespół doświadczony i wyrafinowany, który stara się grać pressingiem. W piątek spróbujemy narzucić rywalowi swój styl gry i odbierać wysoko piłkę, zresztą zapewne podobnie zamierza zagrać Śląsk - wyrokował na przedmeczowej konferencji prasowej trener ŁKS, Kazimierz Moskal. napisał:

Początek spotkania w piątek o godz. 18. Sędziuje Krzysztof Jakubik z Siedlec. Transmisja telewizyjna w Canal Plus Sport.

Przypuszczalny skład ŁKS:
Malarz – Grzesik, Juraszek, Sobociński, Klimczak, Srnić, Piątek, Trąbka, Pyrdoł, Ramirez, Sekulski (Kujawa).
Przypuszczalny skład Śląska:
Putnocký - Broź, Puerto, Golla, Štiglec, Pich, Mączyński, Łabojko, Chrapek, Płacheta, Expósito.

SPRAWDŹ, CO POWIEDZIELI PRZED MECZEM TRENER KAZIMIERZ MOSKAL I RAFAŁ KUJAWA;nf


Polecamy