menu

Transfery w śląskich klubach: Ruch ma podobny skład, a Górnik osłabiony. Tylko Piast się wzmocnił

11 lutego 2015, 13:57 | Jacek Sroka, Tomasz Kuczyński, Leszek Jaźwiecki

W piątek rozpoczyna tegoroczne rozgrywki T-Mobile Ekstraklasa. U progu piłkarskiej wiosny postanowiliśmy ocenić zimowe transfery naszych klubów i sprawdzić, czy Górnik, Podbeskidzie, Piast i Ruch przystąpią do rywalizacji mocniejsi czy słabsi niż jesienią.

Wprawdzie zimowe okienko transferowe zamyka się w Polsce dopiero 2 marca, ale raczej nie należy spodziewać się w naszym regionie wielkich zakupów last minute, bo zasadnicza runda rozgrywek jest bardzo krótka, a trenerzy szlifowali formę swoich drużyn podczas zgrupowania w Turcji i teraz trudno byłoby im znaleźć miejsce w składzie dla nowych piłkarzy.

Górnik bez Zachary

Zajmujący po jesiennych zmaganiach najwyższe miejsce z naszych klubów zabrzanie zostali w zimowej przerwie osłabieni. Wszystko przez odejście Mateusza Zachary. 25-letni napastnik, który był ostatnio najlepszym strzelcem Górnika, najpierw rozwiązał kontrakt z klubem z Roosevelta, a później podpisał umowę z klubem Henan Jianye.

Chińczycy zapłacili za zabrzańskiego snajpera sumę odstępnego zawartą w jego kontrakcie. Według nieoficjalnych informacji wynosiła ona blisko 500 tysięcy euro. Pieniądze w Zabrzu bardzo się przydadzą, bo wiadomo, że w klubie czeka na nie wiele osób, ale brak zawodnika, który w ciągu ostatnich dwóch lat strzelił dla Górnika aż 20 bramek może być dla zespołu Roberta Warzychy sporym problemem.

W roli snajpera raczej nie wyręczy Zachary Słowak Erik Grendel. Wypożyczony ze Slovana Bratysława do końca sezonu piłkarz jest bowiem defensywnym pomocnikiem. Przy Roosevelta nie zagra gruziński napastnik Giorgi Alawerdaszwili, który ma trafić do Zawiszy Bydgoszcz.

Na szpicy w ekipie zabrzan grać będzie wiosną Wojciech Łuczak i kibicom Górnika nie pozostaje nic innego jak wierzyć, że 26-letni napastnik sprosta zadaniom zdobywania goli. Na razie w ekstraklasie strzelił co prawda tylko cztery bramki, lecz nie dostawał zbyt wielu szans gry.

Górale i Słowacy

Lista zawodników, którzy mogliby wzmocnić ósmą drużynę w tabeli byłaby dłuższa, gdyby nie ograniczenia finansowe. Dlatego w zimowej przerwie doszło w Podbeskidziu do zaledwie kosmetycznych zmian. Do ekipy Leszka Ojrzyńskiego dołączyło dwóch Słowaków Kristian Kolcak i Robert Mazan. W tej chwili w zespole Górali jest... siedmiu Słowaków.

Kolcak to były młodzieżowy reprezentant swojego kraju. Może występować na pozycji obrońcy lub defensywnego pomocnika. Ostatnio grał regularnie w Slovanie Bratysława, jesienią zdobył dwie bramki. Został wypożyczony do czerwca, wtedy jednak kończy mu się kontrakt ze Slovanem i istnieje możliwość podpisania z nim umowy na dłużej.

Z kolei Mazan to lewy obrońca, ostatnio reprezentował barwy czołowej drużyny ekstraklasy FK Senica, a wcześniej AS Trenczyn, którego jest wychowankiem. W lidze rozegrał 84 spotkania. - To jeden z największych talentów ligi słowackiej - mówi o nim Marcin Zarębski, rzecznik klubu.

Piast ma bramkarza

Przed wyjazdem na zgrupowanie do Turcji okazało się, że miejsca w Piaście nie ma już dla Alberto Cifuentesa. Hiszpan był podstawowym bramkarzem gliwiczan jesienią, ale przytrafiało się mu za dużo wpadek. Do Gliwic ściągnięto młodzieżowego reprezentanta Słowacji Dobrivoja Rusova, którego chciała też Lechia Gdańsk.

Rusov ma 22 lata, grał ostatnio w szóstej drużynie ligi słowackiej Spartaku Trnava, gdzie jesienią zaliczył komplet 18 meczów. Po kontuzji wrócił już Jakub Szumski, a jest jeszcze Jakub Szmatuła, więc rywalizacja w bramce będzie ciekawa.

Gliwicki zespół mógł stracić swego najlepszego strzelca Kamila Wilczka. Zamiast do Turcji pojechał na testy do Bolton Wanderers, ale temat przenosin do II ligi angielskiej tej zimy jest nieaktualny. Rywalizację w ataku powinien wzmocnić 19-letni Daniel Ciechański z Pogoni Siedlce. Piast przywrócił do pierwszej drużyny karnie przesuniętego jesienią do rezerw Armano Nievesa. Kolumbijczyk teraz będzie miał okazję pokazać swoją klasę. Przy Okrzei może zagra też reprezentant Estonii - pomocnik Aleksandr Dmitrijev.

Ruch stracił dwa ogniwa

Niebiescy w trakcie zimowej przerwy zachowali swój potencjał, tyle tylko, że nie był on zbyt wielki, skoro po rundzie jesiennej drużyna zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Klub opuścili wprawdzie bramkarz Krzysztof Kamiński, który przeniósł się do japońskiego drugoligowca Jubilo Iwata oraz obrońca Daniel Dziwniel kontynuujący karierę w szwajcarskim Sankt Gallen, ale na Cichej zadbali o ich następców.

Chorzowianie sprowadzili słowackiego bramkarza Matusa Putnocky'ego, lecz trener Waldemar Fornalik bardziej liczy między słupkami na Wojciecha Skabę, który wreszcie wyleczył kontuzję. Na lewej stronie obrony miejsce Dziwniela może zająć Paweł Oleksy z Zagłębia Lubin, a alternatywą jest także Roland Gigołajew.

Poważnym wzmocnieniem defensywy Ruchu powinien być Rafał Grodzicki wracający na Cichą po 2,5 roku spędzonym we Wrocławiu. Pozyskanym zimą młodym zawodnikom takim jak Kamil Mazek i Konrad Mularczyk nikt nie odmawia talentu, ale raczej nie należy spodziewać się, że od razu zawojują naszą ekstraklasę.

Czytaj więcej: Dziennik Zachodni