menu

Transfer Kamińskiego do Japonii cieszy Ruch

10 stycznia 2015, 10:03 | Jacek Sroka / Dziennik Zachodni

Krzysztof Kamiński opuszcza Ruch Chorzów i przez najbliższe trzy lata będzie grał w japońskim klubie Jubilo Iwata. Transfer 24-letniego bramkarza ma charakter definitywny, ale umowa wejdzie w życie dopiero po zaliczeniu przez niego testów medycznych. Popularny "Kamyk" leci do Japonii w poniedziałek.

Krzysztofa Kamińskiego z pewnością będzie brakować Ruchowi, ale pieniądze za niego pozwolą podreperować budżet
Krzysztofa Kamińskiego z pewnością będzie brakować Ruchowi, ale pieniądze za niego pozwolą podreperować budżet
fot. sylwester wojtas

- Propozycja wyjazdu do Japonii pojawiła się w trakcie przerwy świątecznej. Nie ukrywam, że długo się zastanawiałem, bo przeprowadzka na inny kontynent to radykalna zmiana. Jednak przedstawiona mi oferta była na tyle interesująca, że postanowiłem ją przyjąć. Nie chciałem żałować, że nie wykorzystałem szansy, którą mi dano - podkreśla Krzysztof Kamiński.

Golkiper Niebieskich przed wyrażeniem zgody na transfer szukał informacji i drużynie, która w przeszłości zdobyła trzy tytuły mistrza Japonii (1997, 1999 i 2002) oraz zwyciężyła w Azjatyckiej Lidze Mistrzów (1999), ale w 2013 roku, po 20 latach występów w J-League spadła do II ligi.

- Zasięgnąłem trochę języka u osób, które w śledzą azjatycką piłkę. Pod względem piłkarskim liga japońska jest bardzo mocna. Wydaje mi się, że drugi poziom nie jest słabszy od naszej Ekstraklasy. W drugiej lidze japońskiej grał będzie np. Diego Forlan. Jego klub Cerezo Osaka spadł właśnie z Dywizji 1, a mimo to, on nadal chce tam grać. Moim klubowym kolegą w Jubilo Iwata będzie z kolei Daisuke Matsui, który niedawno grał w Lechii Gdańsk - dodaje Kamiński.

Umowa "Kamyka" z Ruchem obowiązywała tylko do 30 czerwca br., więc w klubie nie ukrywają radości z transferu bramkarza, zwłaszcza, że Japończycy zaoferowali za niego dobre pieniądze. Na testach w Ruchu przebywa słowacki bramkarz Matus Putocny, który może go zastąpić.

Dziennik Zachodni


Polecamy