Telichowski: Nie zwariujemy po tej wygranej
Podbeskidzie Bielsko-Biała okupiło sobotnie zwycięstwo nad Wisłą Kraków 1:0 (1:0) urazami Jana Blażka i Dariusza Pietrasiaka. Tego drugiego w 33. minucie zmienił Błażej Telichowski. – Do tej pory regularnie występowałem w pierwszym składzie i nie mam pretensji o to, że dziś byłem rezerwowym – podsumował po spotkaniu obrońca "Górali".
fot. Ryszard Kotowski
Po takich meczach, jak ten dzisiejszy, musicie mocno żałować, że nie gracie w grupie mistrzowskiej razem z Wisłą. Krakowianie jako przeciwnik bardzo wam "leżą".
Do tego zwycięstwa podchodzimy z dużą pokorą, na pewno nie zwariujemy. To dla nas pierwszy krok, który - mam nadzieję - doda nam pozytywnego "kopa" na resztę rundy. Po podziale punktów zrobi się ciekawie i z każdym przeciwnikiem musimy grać tak, jak dzisiaj - z wyjątkiem skuteczności, bo dzisiaj zmarnowaliśmy tyle sytuacji, ile chyba nigdy wcześniej.
Rywalizacja w zespole Podbeskidzia musi być bardzo zacięta, skoro Błażej Telichowski zaczyna tak ważny mecz na ławce rezerwowych.
Przyjąłem decyzję szkoleniowca pokornie, trochę szkoda, że musiałem pojawić się na boisku w miejsce kontuzjowanego Darka Pietrasiaka. Do tej pory cały czas grałem i byłem do pełnej dyspozycji trenera, więc nie ma żadnego problemu z tym, że dzisiaj wszedłem z ławki.
Trener Ojrzyński ostatnio przeciąga Pana po obronie, jak mu się żywnie podoba. A to prawa strona defensywy, a to lewa, grywa Pan też jako stoper - czy pasują Panu takie rozwiązania?
Jestem graczem lewonożnym, więc to oczywiste, że najbardziej pasuje mi gra na lewej stronie obrony. Myślę, że jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że jestem w stanie przystosować się do każdej pozycji.
Zdobyliście dzisiaj trzy punkty na wiślakach, ale wasz ogólny dorobek skurczył się o połowę. Reforma ligi znacznie zmniejszyła dystans Podbeskidzia do innych rywali o utrzymanie.
Jeżeli patrzeć na to pod kątem Widzewa, to na pewno podział jest dla nas niekorzystny. Jeśli chodzi o rywalizację z pozostałymi zespołami zagrożonymi spadkiem, to będzie ciekawie. Kibice będą mieli co oglądać, a nas czeka szansa na wywalczenie sobie utrzymania z bezpośrednimi rywalami.
Jedna z gazet wyliczyła, że osiemnastu zawodnikom i trenerowi z końcem sezonu wygasają umowy z Podbeskidziem. To dla Was motywacja czy niepotrzebny "rozpraszacz"?
Jesteśmy doświadczonym zespołem. Niejedna gazeta pewnie wyliczała przy okazji również średnią wieku w naszej drużynie - jest za wysoka, żebyśmy przejmowali się takimi rzeczami.