Tarasiewicz przed meczem z Ruchem: Kto pierwszy pęknie, ten straci kontrolę
Szkoleniowiec kieleckiej Korony, Ryszard Tarasiewicz, spotkał się dziś z dziennikarzami na konferencji prasowej, aby porozmawiać o zbliżającym się spotkaniu jego drużyny z Ruchem Chorzów. Według trenera złocisto-krwistych bardzo ważne w tym meczu będzie przygotowanie fizyczne.
I Korona i Ruch spisują się w tym sezonie zdecydowanie poniżej oczekiwań. Obie ekipy mają po osiem zdobytych jak dotąd punktów i zajmują odpowiednio 15. i 14. miejsce w ligowej tabeli. Szkoleniowiec kielczan powiedział, że jego zespół musi poprawić swoją grę w obronie. - Popełniamy błędy w defensywie. Myślę, że wynika to z tego, że bardzo boimy się tracić bramki. Myślenie o niepopełnieniu błędu jest złym doradcą. Jeśli się o tym myśli, to na pewno się w końcu pomyli w pierwszej, czy drugiej połowie.
Ruch Chorzów zmienił w ostatnim czasie trenera, a Jana Kociana zastąpił dobrze znany przy Cichej, Waldemar Fornalik. Ryszard Tarasiewicz wypowiedział się też na temat drugiego "debiutu" byłego selekcjonera reprezentacji Polski w zespole Niebieskich. - W Ruchu ostatnio była zmiana trenera. Odnoszę się do tego ostatniego meczu z Cracovią na wyjeździe. Musieli prowadzić grę, bo Cracovia była cofnięta bardzo głęboko. Zieńczuk, Malinowski i Surma w najważniejszych momentach nie stracą piłki. Trzeba uważać na Kuświka. Starzyński może nie jest w najwyższej formie, ale trzeba być czujnym.
Szkoleniowiec złocisto-krwistych może być za to zadowolony z tego, że jego ekipę nie nękają aktualnie praktycznie żadne kontuzje. - Obecnie problem z mięśniem przywodziciela ma tylko Michał Janota. Pozostali są zdrowi. Kwestią jest więc obsadzenie bocznej strefy boiska. Kyrylo Petrov wraca do kadry i prawdopodobnie będzie do dyspozycji. Wychodzi na to, że będzie grał za Vanję Markovicia. Pozostaje też temat napastnika. To, że ostatnio wystawiłem Sergeya Khizhnichenkę nie było zasłoną dymną. Liczyłem na szybkie uruchomienie skrajnych pomocników lub napastników prostopadłym podaniem przez Oliviera Kapo. "Chiża" dobrze operuje między środkowymi obrońcami i wtedy chcieliśmy spróbować takiego wariantu. Kapo w tym tygodniu bardzo dobrze wygląda. Oczekuję co najmniej takiej postawy jak w meczu z Lechem. Czuję, że będzie jeszcze lepiej - powiedział Tarasiewicz.
Według trenera kieleckiej ekipy ten mecz będzie opierał się na twardej grze. Bardzo ważne według niego będzie dobre przygotowanie pod względem fizycznym. - Jeśli nie będziemy mogli walczyć z Ruchem pod względem technicznym, to po 15-20 minutach będziemy musieli zapomnieć o piłce i walczyć pod względem fizycznym. Trochę będzie piłkarskich szachów. Z tego co pamiętam wcześniej, w naturze Ruchu Fornalika nie było granie wysokim pressingiem. Może na początku będą nas chcieli przestraszyć. Po bezpośredniej grze może będzie trzeba zacząć skakać i przepychać się. Kto pierwszy pęknie pod względem fizycznym, to może stracić kontrolę - dodał Ryszard Tarasiewicz.
Źródło: Korona Kielce