menu

Tarasiewicz przed meczem z Jagiellonią: Nie będziemy zmieniać organizacji gry

27 lutego 2015, 13:43 | Damian Wiśniewski

W niedzielę Korona Kielce zmierzy się w Białymstoku z Jagiellonią, a wczoraj jej trener spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej. Powiedział między innymi, że jest zadowolony z dotychczasowej organizacji gry.

Ryszard Tarasiewicz, trener Korony
Ryszard Tarasiewicz, trener Korony
fot. Przemysław Skiba

Trener kielczan zaczął od roli, jaką w zespole odgrywa Olivier Kapo i komentarzu po meczu z Legią. - Olivier na pewno zagra. Nie będziemy się bawić w ciuciubabkę. A z resztą piłkarzy zobaczymy. Z Legią nie mieliśmy aż 36 sytuacji, żeby czuć niedosyt. Dwa zespoły zagrały bardzo dobrze pod względem taktycznym. Wszystkie te wcześniejsze przegrane Legii wiązały się z tym, że musieli prowadzić grę. W Kielcach natomiast zagrali podobnie jak my.

Następnie Tarasiewicz odniósł się do tego, jak wyglądała do tej pory organizacja gry w wykonaniu jego piłkarzy. - Jestem zadowolony z organizacji gry w pierwszym i drugim meczu. Nie będziemy jej zmieniać. Jeśli będziemy mogli, to będziemy prowadzić grę. Zawodnicy mają grać tak jak od nich oczekuję, nawet jeśli skończy to się 11 remisami. U mnie nie będzie partyzantki. Nie będzie wyników 7:6 czy 9:7. Nigdy na treningach, bez względu na sytuację na początku sezonu, nie mówiłem żebyśmy się tylko bronili i grali na zero z tyłu. Nie lubię zresztą tego stwierdzenia, bo to przekaz, że musimy się tylko bronić. Jeszcze raz powtarzam. Nie będzie żadnej partyzantki. Drużyna musi prezentować dyscyplinę. Klasę zespołu poznaje się przez dobrą organizację i dobre ustawienie na boisku - powiedział szkoleniowiec Korony.

Ryszard Tarasiewicz docenia również klasę rywala, z którym będzie dane jego zespołowi mierzyć się w niedziele. - Trudno powiedzieć jak ten mecz się ułoży. Frekwencja na stadionie w Białymstoku będzie pewnie dużo wyższa , bo Jagiellonia wygrała dwa mecze. Co trener Probierz w takiej sytuacji będzie chciał wyegzekwować od swoich zawodników? Nie wiem, ale interesuje mnie moja drużyna. Nie chcę oceniać przeciwnika, bo ja wiem, że poprzez konsekwentne zawody możemy zdobyć punkty. Nie przeszkadza nam, że może być komplet publiczności. Solą piłki są przecież kibice - dodał na koniec trener kieleckiej drużyny.

Źródło: Korona Kielce


Polecamy