menu

Tarasiewicz: Liczymy na przełomowy mecz

28 sierpnia 2014, 15:48 | Damian Wiśniewski

W sobotę Korona Kielce podejmie na własnym boisku Jagiellonię Białystok, w ramach siódmej kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Kielczanie jak do tej pory nie wygrali jeszcze żadnego meczu, ale jej trener na konferencji prasowej powiedział, że liczy na to, że zła passa się skończy.

- Trochę się poprawiło pod względem naszej sytuacji kadrowej. Nie wszyscy jednak są na 100 procent zdrowi, kilku piłkarzy narzeka na drobne urazy. Zobaczymy jak będzie to wyglądało jutro. Na ostatnich dwóch treningach miałem do dyspozycji 14-15 zawodników. Musimy przede wszystkim przygotować tych, którzy są w pełni zdrowi. Paweł Sobolewski, Nabil Aankour i Serhii Pylypchuk raczej nie będą do dyspozycji. Zobaczymy jak będzie z Kiryło Pietrowem i jak jutro będzie wyglądał staw skokowy Oliviera Kapo. Tych pozostałych 13-14 zawodników powinno udźwignąć ciężar. Są dobrze przygotowani. Nie można od razu wpuszczać na boisko tych, którzy nie mają obycia w tak trudnym momencie, bo można im zrobić więcej krzywdy niż pożytku - zaczął Tarasiewicz.

- Liczymy na to, że rywalizacja z Jagiellonią będzie przełomowym meczem. Lepiej wyglądamy pod względem ofensywnym, stwarzamy sobie więcej sytuacji. Musimy być tak samo agresywni w ofensywie, jak i w defensywie. Zespół nie daje odczuć na treningach, że nie wierzy w to pierwsze zwycięstwo. Pracują w zaufaniu, że w najbliższym meczu wykorzystamy sytuacje, które na pewno będziemy mieli. Najlepiej już w pierwszej połowie, by mieć zaliczkę do przerwy. Potrzeba tylko więcej spokoju i pewności w grze - dodał trener Korony.

Atmosfera w Koronie po ostatnich porażkach nie jest najlepsza. - Zarówno ja, jak i zawodnicy jesteśmy sfrustrowani. Powinniśmy mieć kilka punktów więcej. Nie mówię, że nasze miejsce jest w pierwszej czwórce, ale piłkarze nie byli zrekompensowani swoją zdobyczą. Jakby był stagnacja, to byśmy nie mieli perspektyw. My jako sztab szkoleniowy też musimy sobie zadawać pytania czy jesteśmy w stanie jeszcze coś wycisnąć z zespołu. Te nasze fragmenty są dużo lepsze niż rywali, którzy nie mają porażki w lidze. Postęp jest widoczny nie poprzez ilość punktów, a postawę na boisku - uważa Tarasiewicz.

- Jest duże prawdopodobieństwo, że sobotni mecz też zaczniemy w takim zestawieniu. Przez większą cześć spotkania w Warszawie w środkowej strefie wyglądało to nieźle. Trzeba powielać te rzeczy które są dobre. Musa dostał czwartą kartkę i wisi w tym meczu. Prawdopodobnie zagra Sylwestrzak, który może być ustawiony na tej pozycji i jest lewonożny. Kluczem do dobrych rezultatów jest środkowa linia. Przemek Trytko dobrze wygląda. Są zespoły, które leża zawodnikom i są zawodnicy, którzy niektórym klubom przede wszystkim strzelają bramki. Jagiellonia ma więcej punktów od nas. Jeżeli to zremisują, to też nie będą narzekać. Ciężar gatunkowy jest różny dla dwóch zespołów. Myślę, że mecz będzie przebiegał pod nasze dyktando. Będziemy częściej w ataku pozycyjnym, ale trzeba atakować spokojnie i rozważnie - wyjaśnia trener Korony.

Tarasiewicz odniósł się też do dwóch piłkarzy, których jego zespół aktualnie testuje. - Raczej nie są to zawodnicy, którzy podniosą nam poziom. Moi piłkarze też nie są ograniczeni i widzą jak ktoś prezentuje się w testach. Nie ma co uzupełniać kadry, aby to tylko ładnie wyglądało na zdjęciach. Prawdopodobnie nie zostaną tutaj w Kielcach - powiedział szkoleniowiec kieleckiej ekipy.

Źródło: Korona Kielce


Polecamy