menu

Tanevski: Legia ma duże szanse na awans

27 sierpnia 2013, 07:31 | Bartosz Grzelak

Jeszcze kilka lat temu Zlatko Tanevski był jednym z wyróżniających się obrońców w naszej lidze. Z Lechem Poznań zdobył Puchar Polski oraz mistrzostwo kraju. Dziś jest pewnym punktem defensywy Wardaru Skopje. Specjalnie dla nas Zlatko zdecydował się opowiedzieć o swoim pobycie w Polsce i planach na przyszłość. Ocenił również szanse Legii na awans do Ligi Mistrzów. Ciekawi jego opinii? Zapraszamy do lektury!

Zlatko Tanevski
Zlatko Tanevski
fot. Krzyszytof Rakiewicz

Wardar ze Steauą mierzył się w II rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Teraz rywalem Rumunów jest Legia. Mając doświadczenie ze starcia z drużyną z Bukaresztu jakie szanse dawałbyś Legii na awans?
Myślę, że Legia ma bardzo duże szanse na zrobienie tego ostatniego kroku i awans do Ligi Mistrzów. Szczerze powiedziawszy jestem bardzo zaskoczony grą warszawian, ponieważ wywarli na mnie naprawdę duże wrażenie. Strzelili na wyjeździe gola dającego bramkowy remis, przez co teraz są w bardzo dobrej sytuacji przed rewanżem.

Patrząc z perspektywy czasu uważasz, że powrót do Macedonii był dobrym ruchem?
Przyznam, że nie miałem zbyt wielu dobrych ofert z klubów zagranicznych. Okienko transferowe zbliżało się ku końcowi i trzeba było podjąć jakąś decyzję. Pojawiła się okazja powrotu do Macedonii, do Wardaru. Jak na warunki tej ligi dostałem niezłą ofertę i postanowiłem ją przyjąć. Gram regularnie, walczymy o mistrzostwo i na pewno nie uważam żeby to był zły krok.

Polski kibic raczej nie śledzi ligi macedońskiej i stąd pytanie czy od czasu twojego wyjazdu do Polski coś się zmieniło w tej lidze?
Z przykrością stwierdzam, że zmieniło się niewiele albo nic. Wszystko jest mniej więcej tak jak 6-7 lat temu. Mówię tu o lidze, bo reprezentacja poczyniła mały krok naprzód.

A co najlepiej wspominasz z gry w Polsce? Może zapadł ci w pamięci jakiś mecz?
Pamiętam wszystkie mecze, w których miałem okazję grać. Najlepiej wspominam mimo wszystko naszą przygodę w europejskich pucharach, kiedy to pokonaliśmy najpierw Austrię Wiedeń, a później w grupie graliśmy z Feyenordem, Nancy czy Deportivo. Udało nam się wyjść z tej grupy i zagrać z Udinese. Odpadliśmy, ale i tak są to miłe wspomnienia.

W Lechu grałeś m.in. z Robertem Lewandowskim. Czy widziałeś w nim wtedy potencjał na zawodnika strzelającego 4 gole Realowi Madryt?
Od samego początku myślałem, że będzie to bardzo dobry piłkarz. Z treningu na trening i z meczu na mecz robił postępy. Rozwijał się w bardzo szybkim tempie i myślę, że to co prezentuje obecnie to jeszcze nie jest maksimum na jakie go stać.

Utrzymujesz kontakty z piłkarzami z którymi grałeś w Polsce?
Tak, szczególnie blisko trzymałem się z piłkarzami pochodzenia bałkańskiego. Mówię tutaj np. o Dimie Injacu czy Jasminie Buriciu. W Bełchatowie fajnym kumplem był Tomek Wróbel. Z tymi chłopakami do dziś utrzymuję kontakt.

Śledzisz jeszcze polską ligę? Co mógłbyś powiedzieć o ostatnich występach Lecha?
Oglądam naprawdę dużo spotkań T-Mobile Ekstraklasy. Lech ma słaby początek, ale trener Rumak ma w składzie wielu dobrych piłkarzy i myślę, że już niedługo zespół wskoczy na dobre tory.

A nie myślisz, że problem może tkwić w motywacji? Piłkarze zarabiają duże pieniądze i może najzwyczajniej w świecie nie zawsze są gotowi dać z siebie 100%.
Nie uważam, żeby w grę wchodził brak motywacji. Lech ma po prostu kryzys. Przecież na zachodzie piłkarze zarabiają dużo więcej, a są w stanie grać na dobrym poziomie.

Chodziło mi bardziej o to, że piłkarze w Polsce są przepłacani.
Hmm… Nie będę tego oceniał. Każdy wie jakie ma umiejętności, wszystko widać w trakcie meczu. To trenerzy i właściciele klubów mogą oceniać czy dany piłkarz zasługuje na pieniądze jakich wymaga. Nie sądzę bym był dobrą osobą by wypowiadać się na ten temat.

Masz już plany na przyszłość? Ivan Djurdjević poszedł w trenerkę. Też planujesz zostać przy piłce?
Mam 30 lat. Jeśli zdrowie pozwoli, to jeszcze trochę czasu na boisku spędzę. Szczerze mówiąc, nie wiem co będę robił po zakończeniu kariery. Na myślenie o tym przyjdzie jeszcze czas. Chciałbym jednak, żeby moja przyszłość wiązała się z piłką.


Polecamy