Szczęśliwy remis Czechów! Przegrywali 0:2, a potem stało się coś niebywałego [ZDJĘCIA]
Niesamowity zwrot sytuacji w meczu Chorwacja - Czechy! Chorwaci prowadzili już 2:0 i pewni swego czekali na ostatni gwizdek. Pod koniec kontaktową bramkę zdobył jednak Milan Skoda, a już w doliczonym czasie gry z rzutu karnego po zagraniu ręką wyrównał Tomas Necid.
[galeria]Chorwaci rozpoczęli ten pojedynek zdecydowanie lepiej. Już dwie minuty po pierwszym gwizdku sędziego mieli pierwszą okazję na zdobycie bramki. Naciskany przez rywali Petr Cech popełnił błąd i piłkarze z Bałkanów mieli rzut rożny. Po dośrodkowaniu Brozovicia głową uderzał Corluka, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. O ile w pierwszym kwadransie sporo było jeszcze niedokładności, to później piłkarze grali już dużo lepiej.
W 20. minucie spotkania mogło być 1:0, gdy błąd popełnił Petr Cech. Golkiper minął się z piłką przy dośrodkowaniu, futbolówka spadła na głowę Madżukicia, lecz napastnik Juventusu trafił w bramkarza. Kilkadziesiąt sekund później podopieczni Ante Cacicia mieli jeszcze lepszą okazję. Po znakomitym kontrataku i dośrodkowaniu z lewej strony boiska do bramki mógł trafić Ivan Perisić, ale ostatecznie nie zdołał trafić w piłkę.
Dziewięć minut przed końcem pierwszej połowy Chorwaci mieli kolejną okazję, ale znów byli nieskuteczni. Znakomitą dwójkową akcję przeprowadzili Rakitić i Mandżukić, pomocnik Barcelony wpadł z piłką w pole karne i mocno uderzył, lecz strzał ten obronił Cech. Minutę później bramkarz Arsenalu musiał jednak wyciągać piłkę z siatki. Kapitalną akcję lewą stroną przeprowadził Ivan Perisić, zszedł do środka i z pola karnego uderzył na bramkę. Piłka odbiła się jeszcze od pięty czeskiego obrońcy, przez co dostała dodatkowego poślizgu i przy słupku wpadła do czeskiej bramki.
Do przerwy Chorwacja prowadziła więc 1:0, choć wynik mógł być wyższy. Po świetnym dośrodkowaniu Rakiticia z rzutu wolnego do bramki powinien trafić Vida, lecz z bliska strzelił obok słupka.
Drugą część gry Czesi rozpoczęli od bardziej zdecydowanych ataków, ale jednocześnie musieli uważać na kontry Chorwacji. Właśnie na taką kontrę nadziali się w 59. minucie spotkania. Badelj odebrał wówczas piłkę Hubnikowi, zagrał prostopadłą piłkę do Rakiticia, a ten nie pomylił się w sytuacji sam na sam z Cechem, podcinając piłkę nad bezradnym bramkarzem. Cztery minuty później mogło być nawet 3:0, lecz strzał Mandżukicia obronił Cech.
Biorąc pod uwagę późniejsze wydarzenia, napastnikowi Juventusu po nocach może się śnić kolejna okazja, z 67. minuty. Po fatalnym kiksie Kaderabka Mandżukić miał wyłożoną piłkę na piątym metrze, ale w doskonałej sytuacji fatalnie przestrzelił.
O tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, Chorwaci przekonali się na początku trzeciego kwadransa drugiej połowy. Po znakomitym dośrodkowaniu Tomasa Rosickiego głową uderzył rezerwowy Milan Skoda i Czesi mogli cieszyć się z gola kontaktowego. Po chwili okazję po drugiej stronie boiska miał Brozović, lecz uderzył obok słupka.
W końcówce mieliśmy jeszcze długą przerwę w grze, bo chorwaccy kibice pobili się między sobą i rzucili na boisko race. Ta przerwa nie pomogła ich ulubieńcom w utrzymaniu wyniku. Wręcz przeciwnie, w drugiej minucie doliczonego czasu gry fatalnie zachował się Vida, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zagrał piłkę ręką. Sędzia podyktował jedenastkę, a na gola zamienił ją inny z rezerwowych, Tomas Necid.
W samej końcówce Czesi starali się jeszcze zdobyć gola na wagę trzech punktów. Na to brakło im jednak czasu i ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2. Choć podopieczni Pavla Vrby mają tylko jeden punkt i muszą w ostatniej kolejce wygrać z Turcją, to z odrobienia dwubramkowej straty mogą być zadowoleni. Chorwacja ma cztery „oczka”, praktycznie pewne wyjście z grupy, ale może czuć niedosyt. Tym bardziej, że w drugiej połowie urazu nabawił się Luka Modrić.
Biało-czerwoni kibice na meczu z Niemcami [GALERIA]