Metamorfoza Turcji, która może myśleć nawet o awansie! Czesi żegnają się z Euro
Turcja strzeliła swoje pierwsze gole na Euro i po dwóch porażkach w słabym stylu, tym razem pokonała Czechów (2:0). Dzięki regulaminowi, podopieczni Fatiha Terima mają jeszcze szansę na awans do 1/8 finału z 3. miejsca w grupie D.
Petr Cech zagrał 14. mecz w reprezentacji Czech w mistrzostwach Europy, wyrównując krajowy rekord Karela Poborsky’ego. Dla bramkarza Arsenalu było to jedyne pocieszenie. Pierwsza składna akcja Turków wystarczyła, by go pokonali. Konkretnie zrobił to Burak Yilmaz, asystę zaliczył przebojowy w tym spotkaniu Emre Mor.
Nastawienie drużyny Turcji względem porażek z Chorwacją i Hiszpanią zmieniło się, jakby paluchy maczał w tym dżin z magicznej lampy. Choć w jakimś stopniu można za takiego uznać selekcjonera Fatiha Terima. To w końcu bohater narodowy od czasu Euro 2008, gdy Turcy odpadli dopiero w półfinale.
Obecnie taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny. Co prawda przeciwko Czechom grali ofensywnie, twardo, z pomysłem, ale może się okazać, że Turcy obudzili się za późno. Zajmując trzecie miejsce w grupie, zachowali szansę na 1/8 finału. Tyle że mają tylko trzy punkty i marny bilans bramkowy (2:4, na razie lepszy od Albanii, Portugalii i Szwecji, ale te dwie ostatnie drużyny grają mecze w środę).
Przeciwko Czechom, wśród których zabrakło kontuzjowanego Tomasa Rosicky’ego, trudno było go poprawić. Ozan Tufan strzelił na 2:0 po zamieszaniu po akcji rozpoczętej rzutem wolnym. To drużyna Pavla Vrby była groźniejsza, tyle że... prawie nie oddawała strzałów. Raz był słupek, inne próby świetnie obronił Volkan Babacan.