menu

Stuttgart - Borussia. O nasycenie cennymi punktami

29 marca 2014, 09:58 | Maciej Popko

Wraz z nadchodzącym weekendem obserwować będziemy zmagania w niemieckiej Bundeslidze. W ramach 28. kolejki VfB Stuttgart przed własną publicznością podejmie Borussię Dortmund. Stawka meczu dla obu stron będzie niezwykle wysoka...

Wszystko to wynika z zajmowanych w tabeli pozycji sobotnich konkurentów. Dortmundczycy z 52 punktami na koncie plasują się na 3. pozycji w tabeli. Zaledwie 2 oczka więcej zgromadzili piłkarze Schalke 04 Gelsenkirchen, którzy zajmują miejsce tuż przed czarno-żółtymi. Wszystko za sprawą piątkowej wygranej z Herthą Berlin (2:0). Jakiekolwiek potknięcie podopiecznych Juergena Kloppa spowodowałoby ugrzęźnięcie za odwiecznymi rywalami z Gelsenkirchen.

Co więcej, w minionej serii gier konfrontacja Borussii z Schalke zakończyła się bezbramkowym remisem, co prawdopodobnie zagwarantuje emocje o 2. miejsce w rozgrywkach do końca sezonu. Dortmund ostatnimi czasy zwycięstwa przeplata porażkami, do których zwykł nas nie przyzwyczaić. I tak od początku marca, kolejno dwa zwycięstwa nad Norymbergą (3:0) oraz Freiburgiem (1:0), by potem zanotować dwie porażki, obie po 1:2, z Gladbach oraz Zenitem w Lidze Mistrzów. Potem gładko ograł jeszcze Hannover (3:0) oraz we wspomnianym meczu podzielił się punktami z Shalke.

Odwrotna o 180 stopni sytuacji panuje w szeregach VfB Stuttgart. 8 marca, z powodu słabych wyników w lidze, posadę trenera stracił Thomas Schneider. Nic w tym dziwnego, jeśli pięciokrotny mistrz Niemiec zajmuje z dorobkiem 24 punktów przedostatnią, 17. lokatę w tabeli, wyprzedzając jedynie skazywany przez wielu na degradację Eintracht Brunszwik. Obecnie drużynę prowadzi 61-letni Holender Huub Stevens. W trzech pierwszych spotkaniach zanotował on kolejno remis z Werderem Brema (1:1), zwycięstwo nad HSV (1:0) oraz porażkę 0:2 z Norymbergą. Cel nowego szkoleniowca jest jasny i klarowny, a zarazem bardzo realny, gdyż Stuttgart do niezagrożonego, 15. miejsca traci zaledwie 2 oczka (miejsce 16. - obecnie HSV, 24 punkty - skutkuje barażem z trzecią drużyną z zaplecza). Ponadto, ścisk w dole tabeli jest dość duży, bowiem 18. a 12. ekipę dzieli tylko 8 punktów. Wszystko to wpływa na to, że w Stuttgarcie każdy kolejny mecz okrzyknięty będzie tym "o wszystko". W pozostałych 5. kolejkach Bundesligi Die Schwaben powalczą kolejno z Freiburgiem, Gladbach, Shalke, Hannoverem i Wolfsburgiem.

Biorąc pod uwagę historię spotkań obu ekip, wskazanie faworyta wcale nie byłoby błahostką. Spośród dziesięciu ostatnich meczów, zaczynając od 2009 roku, Borussia zwyciężyła 3 razy, przy 2 triumfach Stuttgartu. Pięciokrotnie padał remis. Za Dortmundem przemawia natomiast ostatnia konfrontacja, która miała miejsce 1. listopada 2013. Wtedy właśnie podopieczni Juergena Kloppa na własnym obiekcie rozgromili rywali aż 6:1 po trzech golach Lewandowskiego oraz po jednym trafieniu Reusa, Aubameyanga oraz Sokratisa. Dla gości honorową bramkę zdobył Haggui. Nie zapominajmy jednak, że na tak wysokim poziomie rozgrywek każdy z każdym może wygrać, a realne odzwierciedlenie tych słów zobaczymy podczas analizy wydarzeń na boisku. Poza ten schemat oderwał się jedynie Bayern, który przed kilkoma dniami zapewnił sobie mistrzostwo kraju, w dodatku bez porażki na koncie.

Występ niektórych piłkarzy Borussii Dortmund stoi pod znakiem zapytania. Łukasz Piszczek w czwartek trenował indywidualnie z powodu bólu pleców. Prawdopodobne jest, że mecz od pierwszej minuty na prawej obronie w miejscu Polaka rozpocznie Kevin Grosskreutz. Z przeziębienia leczą się Roman Weidenfeller oraz Pierre-Emerick Aubameyang, jednak trener Klopp zapewnia, że w sobotę obaj będą gotowi do gry. Natomiast kontuzje wciąż leczą Sven Bender i Kuba Błaszczykowski.

Arbitrem sobotniego pojedynku będzie Michael Weiner, który w obecnym sezonie nie miał jeszcze okazji gwizdać w meczu BVB w Bundeslidze. Sędziował natomiast 11 innych spotkań, w których pokazał 56 żółtych kartek oraz 1 czerwoną. Czterokrotnie nie bał się wskazać na wapno. Początek meczu standardowo, w sobotę o 15:30.


Polecamy