menu

Stokowiec: Mecz trzymał w napięciu, gratulacje dla zawodników (WIDEO)

23 listopada 2013, 21:34 | Jakub Seweryn, x-news

- Chociaż drużyna Śląska nie zasłużyła na trzy porażki z nami, to takie jest życie i taki jest sport - podsumował dobrą serię w meczach z wrocławianami trener Jagiellonii Białystok Piotr Stokowiec.

Piotr Stokowiec
Piotr Stokowiec
fot. x-news

Piotr Stokowiec (Jagiellonia): Cóż, myślę, że wycisnęliśmy z tego Śląska chyba nawet więcej niż się dało. Myślę, że jest to bardzo dobra drużyna, a dzisiaj wszyscy byli świadkami bardzo dobrego widowiska. To był ciężki mecz dla nas. Drużyna Śląska nie zasłużyła na trzy porażki z nami, ale takie jest życie i taki jest sport. Mecz trzymał w napięciu, dlatego też gratulacje dla zawodników, którym się one należą. Jak widać, żeby zobaczyć Ligę Mistrzów, nie trzeba jechać do Madrytu czy w inne miejsca – wystarczy przyjść na stadion w Białymstoku, bo dla tego, co zrobił dziś Dani, na pewno warto było przyjść. Reszta zawodników dołożyła do tego determinację, wolę walki i myślę, że potwierdziliśmy kierunek, który obraliśmy.

Tutaj, w Białymstoku, nie było jakiegoś naszego bardzo słabego meczu, czasami doskwierały nam problemy kadrowe, ale drużyna dobrze reaguje i cieszymy się z tego zwycięstwa. Mówiłem, że w Ekstraklasie, żeby wygrać, wszyscy muszą zagrać na bardzo wysokim poziomie, nie może nikt odstawiać, a jeszcze ktoś musi się wznieść na wyżyny. Dzisiaj ten warunek spełniliśmy, stąd też jest zwycięstwo. Kolejna drużyna w dwumeczu została ‘odhaczona’, mamy już lepszy bilans w nim i od Zawiszy, i od Śląska, a w tej chwili czekamy na Lechię i wiemy, że będzie to równie twardy bój, ale chcemy odrobić dwubramkową stratę z Gdańska. Oczywiście, niczego nie mogę zagwarantować, ale zapewniam, że będą emocje, determinacja oraz walka, jaką zawodnicy dzisiaj pokazali. Dla nich za to największe gratulacje.

O Pazdanie na pozycji defensywnego pomocnika:

Zawsze w niego wierzyłem. Nasza sytuacja kadrowa nie zawsze nam pozwalała na takie roszady, dobrze spisywał się także jako stoper. To nie jest takie proste, dopiero teraz, po meczu można powiedzieć, że „gdyby Pazdan może wcześniej grał z przodu”, ale tak się nie da patrzeć na sprawę, bo ja też drużynę dopiero poznaję. Okres przygotowawczy mieliśmy trzytygodniowy plus tydzień przed ligą i też na pewno Michał musi jeszcze potwierdzić w kolejnych spotkaniach swoją formę. Charakter i zaangażowanie jest u niego na najwyższym poziomie, a dzisiaj pokazał jeszcze, że jego powołanie do kadry nie było przypadkowe, ale nie tylko on zagrał dziś świetny mecz.

O ryzyku związanym z wystawieniem obok siebie Waszkiewicza i Porębskiego:
Myślę, że po naszych ruchach nie widać w nas bojaźni, bo gdyby ona była, to odczułaby to też drużyna. Poza tym zarząd także daje zielone światło na stawianie na młodzież, ale oczywiście to ja biorę odpowiedzialność za to na koniec. Można by było się okopywać starszymi zawodnikami, którzy dają jakąś gwarancję, ale ja staram się być sprawiedliwy i dochodzi dla tego do sytuacji, że zawodnicy, którzy na początku sezonu byli na 3-4 miejscu w mojej hierarchii, teraz grają w pierwszym składzie. To jest prawdziwa rywalizacja, oczywiście, że trochę się bałem, ale w każdym momencie życia człowiek jest jedną nogą w raju a drugą nad przepaścią, a trenerów dotyczy to szczególnie.

Wiedziałem, że Śląsk będzie grał na Adama, który miał żółtą kartkę, bo już w końcówce pierwszej połowy to robili. To była bardziej zmiana taktyczna, bo Waszkoncelos, jak go ochrzcili koledzy, radzi sobie bardzo dobrze i myślę, że to on zanotował największe postępy z całej ekipy. To jest kierunek dla młodych zawodników. Dzisiaj w osiemnastce był Emil Gajko, rocznik 96, bo doceniamy jego starania i tu rotacje będą cały czas. Nie oznacza to jednak, że drużyna nie potrzebuje wzmocnień, bo tak jak możemy, to te proporcje dobieramy, ale na pewno byśmy chcieli wzmocnić, bo wiadomo że młodzież mamy gdzieś z tyłu głowy, to jednak chcąc przyciągać ludzi i zapełniać ten piękny stadion, przydałyby się ‘dobre strzały’. Do transferu musimy być jednak przekonani w stu procentach, bo jak dzisiaj pokazali nasi młodzi zawodnicy, można walczyć i grać. Postawili tym poprzeczkę nowym zawodnikom bardzo wysoko.


Polecamy