menu

Stokowiec: Fragmenty dobrej gry to za mało, by wygrywać w Ekstraklasie

5 października 2013, 19:18 | Jakub Seweryn, x-news

Trener Jagiellonii Piotr Stokowiec był zawiedziony występem swojego zespołu w przegranym meczu z Cracovią. Szkoleniowiec białostoczan zapowiedział, że będzie ciężko pracował, aby poprawić obecną sytuację drużyny.

- Jesteśmy wszyscy bardzo zawiedzeni przede wszystkim wynikiem dzisiejszego meczu. Fragmenty dobrej gry to za mało, żeby wygrywać mecze w Ekstraklasie. Dzisiaj mieliśmy tego dowód. W pierwszej połowie zbyt mało utrzymywaliśmy się przy piłce, szczególnie w pierwszej linii. Mimo że graliśmy trzema napastnikami, to słabo utrzymywaliśmy się przy piłce w ofensywie. Mieliśmy problemy z tym, jak i z wyjściami do kontry. To są elementy, nad którymi na pewno musimy pracować. Myślę, że ten mecz pokazał, że jeszcze dużo pracy przed nami. Nie załamujemy się.

Kibice na pewno mogą być rozgoryczeni słabymi wynikami na własnym stadionie, my również. Jest jeszcze 19 kolejek do rozegrania, 57 punktów do zdobycia, dlatego też na pewno broni nie składamy i bierzemy się ostro do pracy, bo widzimy, że mankamenty w naszej grze są. Gra do przodu, to jedno, ale też odpowiedzialność w grze i skomponowanie tej drużyny, żeby grała dobrze zarówno do tyłu, jak i konstruowała akcje do przodu i skutecznie je wykańczała – to jest też moja rola i ten obowiązek biorę na siebie. Na pewno będzie lepiej, bo pokazaliśmy, że potrafimy grać. Dzisiaj jednak te fragmenty gry to było za mało na Cracovię. Gratuluję Cracovii zwycięstwa i dobrego meczu.

O słabo spisującym się Jakubie Tosiku

Nie chcę tutaj oceniać indywidualnie zawodników, ale jeśli spokojnie przeanalizujemy sobie stracone bramki, to dojdziemy do wniosku, że kilku graczy popełniło błędy. Nie ma co skupiać się na jednym zawodniku, który próbuje grać do przodu i z tego rodzą się jego błędy. Na pewno nie był to jego dobry mecz, ale dzisiaj zbyt wielu graczy zagrało słabiej i stąd w gruncie rzeczy taki wynik.

O Jagiellonii zdominowanej przez Cracovię w środku pola

Gdy przeciwnik gra szybko piłką, to ciężko za nią nadążyć. W naszym pressingu czegoś brakowało. Wyszliśmy bardzo ofensywnie, nie oddaliśmy pola Cracovii i tak to miało wyglądać. Z takich fragmentów byłem zadowolony. Jeśli jednak odpuściliśmy i pozwoliliśmy Cracovii grać, a odległości między formacjami były zbyt duże, to nasi rywale grali w piłkę i utrzymywali się przy niej, tak jak oni dobrze to potrafią. Dlatego tak to wyglądało. To nie była kwestia szybkości czy też przygotowania fizycznego. Mieliśmy plan, którego nie zrealizowaliśmy do końca. Nie mogę jednak zrzucać winy na zawodników, bo to był mój plan i ja też ponoszę za to odpowiedzialność. Nie chcę się też zasłaniać tym, że Cracovia tę drużynę buduje od dłuższego czasu i też miała momenty kryzysowe. Nie od razu Kraków zbudowano. Nie chcę mówić o czasie, który potrzebny jest do zgrania i budowy zespołu, ale jestem tu 3 miesiące i na pewno żadnego treningu ani żadnego dnia nie zmarnowałem.

Pracujemy najlepiej, jak potrafimy i myślę, że nasza gra będzie wyglądała coraz lepiej. Nawet w tym dzisiejszym meczu, poza kiepskimi momentami oddawania pola przeciwnikowi, też potrafiliśmy przycisnąć i decydować o wyniku. Nie chcę się też usprawiedliwiać tym, że kilku graczy przyszło po kontuzjach, nie przepracowało z nami okresu przygotowawczego, nie grało w meczach kontrolnych. Nie zasłaniamy się tym. Myślę, że nie popełniamy jakichś błędów personalnych. Swoje piętno na naszej grze odciska także brak Rafała Grzyba, bo on wiele dawał tej drużynie. Szukamy zastępców, szukamy rozwiązań, są dwa tygodnie pracy przed nami, na pewno nie spuszczamy głów i patrzymy do przodu na to, co przed nami. Jest jeszcze wiele meczów tutaj do rozegrania i na pewno zrobimy wszystko, żeby kibice wychodzili z nich zadowoleni zarówno z gry, jak i wyniku.


Polecamy