Stilić po meczu ze Śląskiem: Strata dwóch punktów
Remis Wisły Kraków z wiceliderem tabeli z Wrocławia nie odmienił sytuacji "Białej Gwiazdy" w ligowej tabeli. W spotkaniu ze Śląskiem Wrocław krakowianie musieli odrabiać straty po bramce Paixao, lecz do końcowego gwizdka walczyli o wygraną. – Dzisiejszy mecz to dla nas strata dwóch punktów. Brakowało skuteczności, dlatego nie byliśmy w stanie wygrać – narzekał po spotkaniu Semir Stilić.
– Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz. Przez nasz błąd Śląsk wyszedł na prowadzenie - pod koniec meczu strzeliliśmy bramkę i do samego końca chcieliśmy zwyciężyć. Dzisiejszy mecz to dla nas strata dwóch punktów, chociaż na takim boisku ciężko było zagrywać dokładne piłki – przyznał Stilić. – Staraliśmy się i momentami nasza gra wyglądała dobrze - nie było tylko skuteczności, dlatego nie byliśmy w stanie wygrać tego meczu.
Absencje w szeregach piłkarzy Wisły zmusiły Franciszka Smudę do skorzystania ze zmienników, w tym skrzydłowego Emmanuela Sarkiego. Nigeryjczyk nie wniósł wiele do gry gospodarzy w sobotnim meczu, a w 71. minucie zmarnował okazję na kontratak, który powinien skończyć się decydującym golem dla "Białej Gwiazdy". – To był pierwszy mecz Sarkiego od pierwszej minuty od długiego czas – usprawiedliwiał go Bośniak. – Oceniłbym jego występ pozytywnie - grał chaotycznie, ale stwarzał zagrożenie na prawym skrzydle. Możemy go zrozumieć, bo długo nie grał – zaznaczał.
Największą kontrowersją po końcowym gwizdku było zachowanie sędziego Krzysztofa Jakubika, który po wymianie zdań z Dariuszem Dudką miał rzekomo zasugerować wiślakowi, że będzie odgwizdywał sporne sytuacje z jego udziałem na korzyść rywala. – Wierzę, że nasz kolega z szatni nie kłamał. Jeśli to prawda, to słowa sędziego były żałosne. Nie gramy meczów dla arbitra, tylko dla kibiców - na pewno nie po to, żeby sędzia był głównym aktorem meczu. Chyba to właśnie miał na myśli i dlatego tak powiedział – ganił arbitra Stilić.