Stilić po meczu z Lechem: Zrobiliśmy rywalom prezent
– Przegraliśmy dzisiaj przez własne błędy, nawet w jedenastu grało nam się ciężko – tak porażkę Wisły Kraków w hitowym meczu przeciwko Lechowi Poznań komentował Semir Stilić. W niedzielę Bośniak rywalizował przeciwko swojemu klubowi, a w dodatku w bramce "Kolejorza" stał jego długoletni przyjaciel - Jasmin Burić.
fot. Grzegorz Dembiński
Trudno usprawiedliwiać tym faktem zerowy dorobek bramkowy wiślackiego gwiazdora w spotkaniu z Lechem. Bośniacki pomocnik dwa razy stanął przed szansą zdobycia bramki, ale za każdym razem nieznacznie się mylił. – Większość takich sytuacji jestem w stanie wykorzystać. Piłka nie chciała trafić do bramki i szkoda, bo miałem te sytuacje przy naszym prowadzeniu, a potem remisie – komentował na gorąco. – Przegraliśmy dzisiaj przez własne błędy. Lech grał dobrze piłką i nawet jedenastu na jedenastu było ciężko z nimi grać, a potem na pół godziny przed końcem meczu zrobiliśmy im prezent w postaci czerwonej kartki, co koniec końców wykorzystali – opowiadał.
Porażka z "Kolejorzem" spowodowała, że lechici zamienili się z krakowianami miejscami w ligowej tabeli. Od niedzieli to podopieczni Macieja Skorży znajdują się na podium kosztem Stilicia i spółki. – Sytuacja jest taka, jaka jest. Na razie jesteśmy w górze tabeli, ale kolejna strata punktów może oznaczać dla nas spadek jeszcze niżej. Nie chcemy tego i musimy skupić się na najbliższym meczu i wygrać w Chorzowie, żeby tam zostać – tłumaczył Bośniak.
– Nie mieliśmy wielu sytuacji Rywale zagrali gęsto w środku, a chyba każdy wie, że jesteśmy w stanie przedzierać się głównie tamtędy – narzekał. Głównie za sprawą czerwonej kartki dla Wilde-Donalda Guerriera jednym z najgorętszych tematów po końcowym gwizdku była praca arbitra Bartosza Frankowskiego. – Trochę dziwnie, że sędzia prawie od razu dał Dudce żółtą kartkę, chociaż to był jego pierwszy faul. Linetty obejrzał ją dopiero po czwartym albo piątym przewinieniu. Nie chcę komentować pracy sędziego, ale jego decyzje były dziwne – w swoim stylu skwitował Stilić.