menu

Robert Lewandowski podpalił Twittera. Gigantyczna krytyka po jego oświadczeniu. "Gaszenie pożaru benzyną"

18 listopada 2021, 08:53 | SM

Nie dość, że na Paulo Sousę i Roberta Lewandowskiego spadła krytyka po porażce z Węgrami, to jeszcze selekcjoner i kapitan kadry muszą mierzyć się z kolejną falą negatywnych opinii. Powód? Wydane przez Lewandowskiego oświadczenie.

Robert Lewandowski podpalił Twittera. Gigantyczna krytyka po jego oświadczeniu. "Gaszenie pożaru benzyną"
Robert Lewandowski podpalił Twittera. Gigantyczna krytyka po jego oświadczeniu. "Gaszenie pożaru benzyną"
fot. Bartek Syta

Polska przegrała 1:2 z Węgrami w ostatnim meczu fazy grupowej eliminacji mistrzostw świata. Przez to oraz w konsekwencji wyników w innych grupach straciła miano drużyny rozstawionej w barażach. W spotkaniu nie wziął udziału Robert Lewandowski, który - jak się okazało - nie znał stawki poniedziałkowej rywalizacji.

Po krytyce, jaka spadła na Paulo Sousę i kapitana kadry za porażkę i lekceważące podejście do meczu drużyny narodowej, "Lewy" wydał oświadczenie. Napisał w nim m.in.: "O moich występach z trenerem Paulo Sousą rozmawialiśmy jeszcze przed zgrupowaniem. Sygnalizowałem, że grając tak dużo spotkań i znając swój organizm, mogę nie być w optymalnej dyspozycji w obu meczach. Trener słusznie nie chciał zlekceważyć meczu z Andorą. Wspólnie ustaliliśmy, że zagram w tym spotkaniu i w przypadku wygranej, w meczu z Węgrami szansę dostaną inni zawodnicy. Decyzja na końcu zawsze należy do trenera, ale potwierdzam, że była ona ze mną uzgodniona. Po wygranej z Andorą wiedziałem już, że nie zagram z Węgrami".

"Spotkanie z Węgrami niestety nie ułożyło się po naszej myśli, ale nie możemy mieć żadnych zastrzeżeń do zaangażowania i ambicji całego zespołu. Żałuję, że nie mogłem pomóc drużynie na boisku, ale dzisiaj musimy skupić się na przyszłości, bo jeszcze niczego nie przegraliśmy. (...) "Jestem realistą i wiem, że dla mnie osobiście to może być walka o ostatnie mistrzostwa świata z orłem na piersi. Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby pomóc naszej drużynie w awansie. Nigdy nie odmówiłem gry w reprezentacji i tak długo jak zdrowie na to pozwoli, nigdy tego nie zrobię. Gra na Stadionie Narodowym przed naszą publicznością zawsze będzie dla mnie wielkim świętem i powodem do dumy" - dodał 33-letni napastnik.

Dalsza część materiału pod tweetem
Oświadczenie kapitana reprezentacji Roberta Lewandowskiego [unicode_pictographs]%F0%9F%92%AC[/unicode_pictographs] "Nigdy nie odmówiłem gry w reprezentacji i tak długo jak zdrowie na to pozwoli, nigdy tego nie zrobię". Więcej... [unicode_pictographs]%F0%9F%91%89[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%8F%BB[/unicode_pictographs] https://t.co/Lv2wkZaYyu pic.twitter.com/PfLkR5AlHs— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) November 17, 2021

Mało przekonujące oświadczenie spotkało się z kolejną falą krytyki, m.in. ze strony dziennikarzy sportowych. - Naprawdę szkoda, że Robert Lewandowski nie skorzystał z prawa do milczenia... A jeszcze bardziej żal, że ostatnie zgrupowanie kadry było jedną wielką pomyłką... Selekcjoner Sousa z jednej strony wymknął się spod jakiejkolwiek kontroli, a z drugiej - utracił kontrolę. Co dalej? - pytał szef sportu Polska Press Grupy Adam Godlewski. Kierownik sportowego działu "Gazety Wrocławskiej" zwrócił uwagę: - Oświadczenie Lewandowskiego nawiązuje to chlubnych tradycji piłkarskich oświadczeń Wisły Kraków - napisał Jakub Guder. Podobne przemyślenia miał współwłaściciel "Kanału Sportowego" Krzysztof Stanowski. - Oświadczenie Roberta Lewandowskiego jest tak głupie, że chyba pisała je "stara" Wisła Kraków - ocenił.

Naprawdę szkoda, że @lewy_official nie skorzystał z prawa do milczenia… A jeszcze bardziej żal, że ostatnie zgrupowanie kadry było jedną wielką pomyłką… Selekcjoner Sousa z jednej strony wymknął się spod jakiejkolwiek kontroli, a z drugiej - utracił kontrolę. Co dalej? https://t.co/mNk9IuWRMs— Adam Godlewski (@AdamGodlewski) November 18, 2021

Oświadczenie Lewandowskiego nawiązuje to chlubnych tradycji piłkarskich oświadczeń https://t.co/0sE0pU5ymO. Wisły Kraków.— Jakub Guder (@JakubGuder) November 17, 2021

Oświadczenie Roberta Lewandowskiego jest tak głupie, że chyba pisała je "stara" Wisła Kraków.— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) November 17, 2021

Pozytywów w oświadczeniu szukał wspólnik Stanowskiego, Michał Pol, jednak wciąż nie może pogodzić się z decyzjami selekcjonera i piłkarza dotyczących udziału w dwóch ostatnich meczach. - Ładnie, że Robert przeprosił kibiców, natomiast nadal nie rozumiem czemu zagrał 90 min z Andorą, gdzie wynik był z góry oczywisty, zamiast z Węgrami. Choćby z ławki. Głupio wyszło. Teraz cała polska piłka ma kaca i ciężej będzie o mundial, pewnie - jak pisze Lewy - jego ostatni - nie miał wątpliwości dziennikarz.

Ładnie że Robert przeprosił kibiców natomiast nadal nie rozumiem czemu zagrał 90 min z Andorą, gdzie wynik był z góry oczywisty, zamiast z Węgrami. Choćby z ławki. Glupio wyszło. Teraz cała polska piłka ma kaca i ciężej będzie o mundial, pewnie - jak pisze Lewy - jego ostatni https://t.co/filkOcF9Te— Michał Pol (@Polsport) November 17, 2021

- Oświadczam, że nie rozumiem tego oświadczenia - kpił szef Canal+ Sport Michał Kołodziejczyk. Do wątpliwej jakości treści oświadczenia odniósł się też Dziennikarz "Tygodnika Powszechnego" Michał Okoński: - Redagowałbym. Silnie bym redagował - napisał autor książek o tematyce piłkarskiej. Podobne odczucia mieli Przemysław Langier z serwisu "Goal.pl" oraz Sebastian Staszewski z "Interii". - Robert Lewandowski zatrudnia sztab ludzi w swoim menedżmencie. Jakim cudem znalazła się w nim ta, która napisała coś takiego oraz jakim cudem nie znalazł się w nim nikt, kto by to zablokował? - dziwił się ten pierwszy, a drugi napisał: - Przeczytałem jeszcze raz, na spokojnie, oświadczenie Roberta Lewandowskiego. I to jednak PR-owy bełkot dla naiwnych jest. Gdy gra co 3 dni w Bundeslidze i Lidze Mistrzów, to organizm pozwala mu strzelać ⚽. Ale mecze z Andorą i Węgrami na finiszu eliminacji to było już za dużo.

Z oświadczenia żartował sobie też komentator Polsatu Sport Przemysław Iwańczyk. - „Mamy pełne wsparcie i doskonałe warunki zapewniane podczas zgrupowań przez PZPN”... I to nieprawda, że dach przeciekał, szczególnie, że prawie nie padało...

Z kolei Marcin Ryszka stwierdził, że oświadczenie wygląda jak gaszenie pożaru benzyną. - Moim zdaniem takie oświadczenie jak Lewandowskiego pogarsza tylko sprawę. Przecież jeśli czuł się źle to mógł zejść po 30 min przy korzystnym wyniku dla nas i grze w przewadze. Gaszenie pożaru benzyną - podsumował niewidomy napastnik reprezentacji Polski w blind futbolu i dziennikarz "Weszło".

Podobnie uważa reporter Programu 1 Polskiego Radia Mateusz Ligęza, który wbił także szpilkę Lewandowskiemu. - Parę akapitów, ale zamiast ugasić pożar Lewandowski tylko dolał benzyny. Nigdy nie odmówiłby gry w kadrze,ale z drugiej strony sygnalizował, że potrzebuje odpocząć. Nie zdawał sobie sprawy z rangi meczu? Nie mógł odpocząć z Andorą? Dobrze, że pojutrze będzie wypoczęty na Augsburg - napisał na Twitterze.

Moim zdaniem takie oświadczenie jak Lewandowskiego pogarsza tylko sprawę. Przecież jeśli czuł się źle to mógł zejść po 30 min przy korzystnym wyniku dla nas i grze w przewadze. Gaszenie pożaru benzyną.— Marcin Ryszka (@ryszkamarcin) November 17, 2021

Tak czy inaczej Polska w konsekwencji decyzji Sousy i Lewandowskiego nie jest rozstawiona, podobnie jak Turcja, Macedonia Północna, Ukraina, Czechy i Austria. Te zespoły w pierwszej rundzie baraży zostaną dolosowane do ekip rozstawionych, czyli: Portugalii, Szkocji, Włoch, Rosji, Szwecji i Walii. Mecze - a o awansie decyduje tylko jeden! - odbędą się na stadionach zespołów rozstawionych. Dopiero w drugiej, finałowej rundzie gospodarz spotkania (także jednego) będzie losowany. Losowanie baraży odbędzie się 26 listopada w Zurychu. Mecze półfinałowe zaplanowano na 24 marca, a finałowe na 29 marca.


Polecamy