Sparingowa przegrana Motoru Lublin z Siarką Tarnobrzeg
Trzecioligowy Motor Lublin rozegrał trzeci tegoroczny mecz towarzyski, doznając pierwszej porażki. W sobotę, żółto-biało-niebiescy ulegli w Woli Chorzelowskiej drugoligowej Siarce Tarnobrzeg 2:5.
fot. fot. archwium
Siarka jest niewygodnym sparingpartnerem dla lublinian. Prawie rok temu, żółto-biało-niebiescy przegrali z tym rywalem 1:6, ale z drugiej strony później Motor miał rewelacyjną rundę wiosenną i niewiele zabrakło, żeby awansował do drugiej ligi (po jesieni lublinianie tracili do lidera 13 punktów).
Marcin Sasal, trener Motoru wystawił w każdej połowie dwie różne "jedenastki". Niektórzy zawodnicy wystąpili na innych niż nominalne pozycje. Cieszy fakt, że po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją na boisku w drugich 45-minutach pojawił się obrońca Michał Budzyński.
– Przegraliśmy, ale mieliśmy sporo sytuacji do zdobycia bramek, jednak byliśmy nieskuteczni. Siarka strzelała gole po naszych indywidualnych błędach, co daje wiele do myślenia – mówi Sasal. – Szansę gry dostali praktycznie wszyscy piłkarze. Próbowaliśmy różnych ustawień. Teraz będę chciał obejrzeć jeszcze raz ten mecz na wideo, żeby dokładniej ocenić, którzy zawodnicy są bliżej gry w podstawowym składzie. W sumie był to pożyteczny sparing, z fajnym rywalem grającym piłką. Mimo tego wyniku, nie byliśmy zespołem wiele gorszym od Siarki – dodaje trener lubelskiego trzecioligowca.
W Motorze ponownie sprawdzany był bramkarz Andrzej Sobieszczyk (Puszcza Niepołomice), którego widzi w zespole sztab szkoleniowy. Poza tym pierwszy raz po podpisaniu kontraktu na murawie pojawił się Konrad Kasolik, nominalny lewy obrońca. Po przerwie szansę występu dostał lewy pomocnik.
– Kasolika sprawdzaliśmy na środku obrony, ponieważ tam też występował i jest to kolejna, dodatkowa opcja dla nas. Jego współpraca z Marcinem Michotą wyglądała dobrze, ale też zdarzył mu się błąd, kosztujący nas stratę bramki. Testowany pomocnik to zawodnik z regionu i jeszcze będziemy się zastanawiać nad jego przyszłością – zdradza Sasal. – Nie ukrywam, że chcemy się jeszcze wzmocnić. Mamy spory problem w obronie, w ogóle, a nie jeśli chodzi o konkretną pozycję. Trzeba się nad tym mocno zastanowić. Jeżeli zostanie u nas Andrzej Sobieszczyk, to z wyjątkiem obrony, kształt kadry będzie już praktycznie zamknięty – dodaje trener lidera trzeciej ligi.
– Zagraliśmy z wymagającym przeciwnikiem, będącym w czołówce drugiej ligi – mówi Leszek Bartnicki, prezes Motoru. – To był wartościowym mecz kontrolny, który dostarczył nam wiele materiałów do analizy. Wyniki sparingów nie są najważniejsze, ale nie jest przyjemnie stracić pięć bramek. Jednak przyznając obiektywnie, nasza gra była dużo lepsza niż wynik. Mieliśmy bardzo dużo sytuacji, w tym kilka stuprocentowych, ale zawodziliśmy pod bramką przeciwnika. Zdarzały się też proste błędy w defensywie – kończy Bartnicki.
Kolejny sparing Motor ma zaplanowany na 10 lutego. Tego dnia zmierzy się z drugoligową Legionovią. Spotkanie odbędzie się w Warszawie, na stadionie "OSiR" Targówek przy ulicy Łabiszyńskiej 20.
Motor Lublin – Siarka Tarnobrzeg 2:5 (1:3)
Bramki: Radulj 10, 75, Janeczko 25, Witasik 44, Ropski 69– Majkowski 32, Kozban 80
Motor: Sobieszczyk – Michota, Kasolik, Gieraga, Słotwiński, Oziemczuk, Zgarda, Burkhardt, Dzięgielewski, Nowak, Majkowski; Motor (druga połowa): Socha – Tadrowski, Budzyński, Kursa, Szkatuła, zawodnik testowany, Kamiński, Tymosiak, Korczakowski, Kaczmarek, Kozban
Siarka: Krupa – Kubowicz, Witasik, Bierzalo, Grzesik, Witkowski, Radulj, Kabala, Janeczko, Świderski, Ropski. Ponadto grali: Janowski, Dawidowicz, Mróz, Galara i Wiktor