Smuda: Przez sędziów tracimy bardzo dużo punktów (WIDEO)
Po przegranym 0:2 meczu z Jagiellonią Białystok, trener Wisły Kraków, Franciszek Smuda, ubolewał, że jego zespół w kolejnym spotkaniu nie potrafił strzelić gola. Były selekcjoner reprezentacji Polski nie wytrzymał też i powiedział sporo gorzkich słów na temat sędziów, bo jego zdaniem Wisła traci przez nich ostatnio bardzo cenne punkty.
fot. Archiwum Polskapresse
Franciszek Smuda (Wisła Kraków):
- Przegraliśmy to spotkanie, dlatego że nie potrafiliśmy strzelić bramki. Stworzyliśmy sobie kilka takich sytuacji, z których wręcz musi paść bramka. Niestety, od pewnego czasu nie chce nam nic wpaść do siatki przeciwnika. W dzisiejszym spotkaniu stał nam na przeszkodzie także znakomicie broniący bramkarz Jagiellonii. Myslę, że zawodnicy chcieli wygrać to spotkanie i naprawdę było widać ich determinację i chęć walki. Niestety, przegraliśmy już trzeci z rzędu mecz bez strzelonej bramki. Na pewno zbliżająca się przerwa pozwoli nam zregenerować się i zastanowić się, co zrobić, żeby wrócić do dobrej gry z początku sezonu. Czeka nas ciężki mecz z Górnikiem, wiele zespołów nas doścignęło w tabeli i trzeba znowu zażarcie walczyć o pierwszą ósemkę już teraz, a nie dopiero pod koniec sezonu.
- Wiele zespołów gra przeciwko nam piłkę nieskomplikowaną. Widzę, że twardość gry wielu zespołów w defensywie jest bardzo duża, a w dodatku sędzia często nie potrafi odróżnić, kiedy jest faul, a kiedy puścić grę. Dzisiaj w drugiej połowie była ewidentna ręka w polu karnym, w pierwszej połowie faul na Dudce. To są karne i wypaczenie wyniku. To już trzeci kolejny mecz, w którym sędzia nam przeszkadza. W derbach z Cracovią sędzia, tak jak mówiono, po doliczonym czasie gry ma kończyć mecz bez względu na to, czy jest róg, czy aut. W związku z tym bramki dla Cracovii nie powinno być, bo czas już upłynął. Też straciliśmy punkty. Tych pomyłek ostatnio w całej Ekstraklasie jest zdecydowanie zbyt dużo.
- W poprzednim sezonie nie mieliśmy ludzi do obrony stałych fragmentów gry. Byli tylko Bunoza i Głowacki, a teraz ten zespół jest zdecydowanie wyższy, ale i tak tracimy gole. To są ułamki sekund – ktoś gdzieś się zagapi, źle pokryje i rywal zdobywa bramkę. Ciężko to wyćwiczyć na treningach, gdzie staramy się to robić bardzo często, zwłaszcza dotyczy to rzutów rożnych. Rzadko strzelamy bramki po stałych fragmentach gry, a często je tracimy, pomimo tego, że sporo nad tym pracujemy.