Śląsk Wrocław - Wisła Płock 2:1 (WYNIK 11.05.2019, RELACJA, SKRÓT, BRAMKI, Ekstraklasa)
Śląsk Wrocław - Wisła Płock 2:1 (WYNIK 11.05.2019, RELACJA, SKRÓT, BRAMKI, Ekstraklasa). Walka przez 90 minut, emocje do samego końca i wreszcie najważniejsze - zwycięstwo, które mocno przybliża do utrzymania. Śląsk Wrocław zasłużenie pokonał Wisłę Płock 2:1 i zapracował - jak nigdy w tym roku - na wielkie brawa. Ten wynik oznacza, że niezależnie od pozostałych wyników 35. kolejki WKS będzie przed kolejną serią meczów nad strefą spadkową.
Śląsk Wrocław - Wisła Płock (WYNIK 11.05.2019, RELACJA, SKRÓT, BRAMKI, Ekstraklasa)
Zwycięstwo z Zagłębiem Sosnowiec było dla Śląska promykiem nadziei, ale nikt tak naprawdę nie mógł z przekonaniem powiedzieć,jak WKS zagra z mocniejszymi rywalami. Pierwsza połowa sobotniego spotkania pokazała, że poprzedni wynik nie był jednak przypadkiem.
Wrocławianie w pierwszych trzech kwadransach pokazywali chyba najlepszy futbol, od kiedy we Wrocławiu pojawił się trener Lavicka. Wyszli na prowadzenie już w 9 min po głębokiej wrzutce na długi słupek Roberta Picha i główce niezawodnego Mateusza Cholewiaka. Nie bez winy był w tej sytuacji bramkarz Wułśy Bartłomiej Żynel. Niedoświadczony 21-latek zastąpił między słupkami kontuzjowanego Thomasa Dahne i był bardzo elektryczny. Tak jak chociażby w 5 min, kiedy interweniował tak niepewnie, że w bramce gości zostali tylko obrońcy. Niestety - nie wykorzystał tego strzelający Wojciech Golla.
Lepiej niż w ostatnich meczach prezentował się też Krzysztof Mączyński, który swoją niezłą postawą mógł ukoronować golem z rzutu wolnego. Trafił jednak tylko w poprzeczkę.
Generalnie pierwsze trzy kwadranse na Stadionie Wrocław to była walka, walka i jeszcze raz walka. Z obu stron. Dość powiedzieć, że obie drużyny oddały w tym czasie aż 19 strzałów. A przecież pamiętamy takie mecze, w których Śląsk musiał się nieźle nagimnastykować, by chociaż raz sprawdzić bramkarza przeciwników.
Skłamalibyśmy, gdybyśmy napisali, że WKS dominował. Miał przewagę, ale Wisła również stwarzała sobie sytuacje, chociaż pod polem karnym miejscowych była rzadziej. Wyrównała po niefrasobliwości Piotra Celebana, który nie doskoczył na czas do Alena Stevanovicia, a ten precyzyjnym strzałem pokonał Słowika.
Na wiele od początku meczu pozwalał zawodnikom sędzia Tomasz Kwiatkowski. Ostrych starć i walki bark w bark było sporo, a pierwszą kartkę sobaczyliśmy dopiero na początku drugiej połowy. W nich tempo troszkę spadło, ale początkowo nadal nieźle się to oglądało. W 65 min ładnie z dystansu przymierzył Pich, lecz tym razem Żynel był na posterunku.
Trener Lavicka pierwszej zmiany dokonał dopiero na kwadrans przed końcem spotkania. Na boisku za Mączyńskiego pojawił się Radecki. W tym czasie Leszek Ojrzyński wprowadził już na boisko Riardinho, Merebashvilego i Dźwigałę, chociaż pojawienie się tego ostatniego było wymuszone, bo o zmianę poprosił Łasicki.
Tempo gry wyraźnie spadło, a wrocławianom jakby zaczynało brakować animuszu. Wyglądali tak, jakby liczyli przede wszystkim na stałe fragmenty gry. Pachniało to znów minimalizmem lecz.. Sprawdziło się! W 83 min po rzucie rożnym Augusto najwyżej wyskoczył Robak i WKS wyszedł na prowadzenie! Na trybunach zrobił się taki wrzask, jakby była to gra o mistrza. To jeszcze bardziej nakręcało piłkarzy Lavicki, którzy nie odpuszczali żadnej piłki. Wisła musiała zaatakować, lecz nie wiedziała jak to zrobić. Jej gracze coraz więcej faulowali, co irytowało trenera Ojrzyńskiego. Gospodarze kradli w tym czasie cenne sekundy i doczekali się końcowego gwizdka.
"Nigdy nie spadnie, Śląsk Wrocław nigdy nie spadnie!" - zaczęli skandować kibice po meczu. I wiecie co? Jeszcze dwa tygodnie temu mieliśmy duże wątpliwości. Teraz postawilibyśmy na to niezłą sumkę.
Śląsk Wrocław - Wisła Płock 2:1
Bramki:
Cholewiak 9' (asysta: Pich)
Stavanović 27' (asysta: Rasak)
Robak 90' (asysta: Augusto)
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Śląsk: Słowik, Celeban, Pawelec, Golla, Broź, Augusto, Mączyński (74. Radecki), Pich (82. Gąska), Chrapek (90. Łabojko), Cholewiak, Robak
Wisła: Żynel, McGing, Łasicki (75. Dźwigała), Uryga, Garcia, Borysiuk ŻK, Furman, Rasak, Szwoch (71. Merebashvili), Stevanović ŻK (63. Ricardinho), Zawada.