Śląsk - Wisła Płock 2:1. Jak to się stało, że WKS podniósł głowy
Śląsk Wrocław - Wisła Płock 2:1. To był mecz, na który we Wrocławiu czekano od kilku miesięcy. Impuls, którego od dawna brakowało w walce o utrzymanie. Teraz wszystko staje się prostsze, nie tylko w matematycznych analizach tabeli, ale przede wszystkim w kwestii mentalnej, emocjonalnej.
fot. fot. Paweł Relikowski
Wreszcie zobaczyliśmy drużynę - prawdziwy zespół walczący - mimo niedostatków - o każdą piłkę. - To było zwycięstwo ciężkiej pracy, charakteru i pozytywnej energii - słusznie zauważył po pokonaniu 2:1 Wisły Płock Vitezslav Lavička.
Piłkarze Śląska nagle nie nabyli nowych umiejętności czysto piłkarskich. Przed tym meczem zmieniło się u nich jednak coś w sferze mentalnej. Czeski szkoleniowiec przyznał, że w tym obszarze wykonano w ostatnim czasie sporo pracy. - Byliśmy razem, rozmawialiśmy wspólnie, rozmawialiśmy indywidualnie - tłumaczył Lavička.
To jednak nie wszystko. Szkoleniowiec zdradził, że przed meczem - w tajemnicy przed piłkarzami - specjalne filmiki nagrali ich bliscy oraz dzieci i młodzież z akademii Śląska. Wszyscy zapewniali zawodników o ich wsparciu w tej trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się drużyna.
Swoje zrobił też marketing WKS-u. Na kilkadziesiąt godzin przed pierwszym gwizdkiem w mediach społecznościowych opublikował kilka krótkich filmów, w których byli zawodnicy Śląska zachęcali do dopingu i wsparcia drużyny. Pojawili się w nich m.in. Rok Elsner, Amir Spahić, Rafał Gikiewicz czy Waldemar Sobota.
- To wszystko złożyło się na naszą dzisiejszą grę, na zaangażowanie i walkę, którą było widać. Bo zdarzały nam się dziś błędy techniczne, ale widać było wielki charakter i to dla mnie bardzo pozytywne - powiedział po meczu Lavicka.
Śląsk wyszedł na prowadzenie w 9 min. Po rzucie rożnym piłkę na długi słupek posłał Robert Pich, a akcję zamknął niezawodny ostatnio Mateusz Cholewiak. Po niespełna 20 min wyrównał Alen Stevanović, przy biernej postawie Piotra Celebana. Zwycięską bramkę strzelił Marcin Robak, dla którego był to 250 mecz w ekstraklasie i 118 gol na tym szczeblu, dzięki czemu w klasyfikacji wszech czasów wyprzedził Ernesta Wilimowskiego. Przed sobą ma teraz Macieja Żurawskiego i Józefa Nawrota (obaj 121 goli).
Zdenerwowany był opiekun Wisły Leszek Ojrzyński. - Popełniliśmy podobne błędy, jak w meczu z Arką. Brakuje nam charakteru - takie pomyłki powodują, że jesteśmy w strefie spadkowej. Nie poddajemy się i będziemy walczyć. Mamy do zdobycia sześć punktów i musimy zrobić wszystko, żeby to się udało - stwierdził.
Śląsk Wrocław - Wisła Płock 2:1
Bramki:
1:0 Mateusz Cholewiak 9’ (asysta: Pich)
1:1 Alen Stevanović 27’ (asysta: Rasak)
2:1 Marcin Robak 83’ (asysta: Augusto)
Śląsk: Słowik, Celeban, Pawelec, Golla, Broź, Augusto, Mączyński (74. Radecki), Pich (82. Gąska), Chrapek (90. Łabojko), Cholewiak, Robak.
Wisła: Żynel, McGing, Łasicki (75. Dźwigała), Uryga, Garcia, Borysiukl, Furman, Rasak, Szwoch (71. Merebashvili), Stevanovićl (63. Ricardinho), Zawada.
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 8715