Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała LIVE! Wojskowi bez stoperów na Górali
Ostatni mecz tych drużyn we Wrocławiu skończył się pogromem przyjezdnych. Śląsk wygrał jesienią aż 4:0. Wiosną w Bielsku-Białej byliśmy świadkami emocjonującego, choć słabego widowiska. Padło w nim aż sześć bramek, a mecz skończył się remisem 3:3. Był to ostatni pojedynek, w którym bramkę puścił Marian Kelemen.
We Wrocławiu czekają na ten mecz ze spokojem. Śląsk dzięki serii czterech spotkań bez straty bramki zdobył bezpieczną przewagę punktową nad dołem tabeli. Ba, wygrana z Podbeskidziem powinna sprawić, że gospodarze zapewnią sobie ligowy byt. Nie oznacza to, że kibice już przed meczem mogą spać spokojnie. Tadeusz Pawłowski ma bowiem kłopoty z zestawieniem obrony. Za żółte kartki wypadli obaj nominalni stoperzy Adam Kokoszka i Rafał Grodzicki. W takiej sytuacji pewniakiem do występu jest Mariusz Pawelec, który w poniedziałek z Widzewem zagrał po raz pierwszy od pół roku. Ocenić go trzeba pozytywnie, choć widać było braki szybkościowe u najlepszego obrońcy Śląska z rundy jesiennej. Kto będzie drugim stoperem? Do wyboru są dwie opcje. Calahorro, który w Bielsku-Białej zagrał tragiczne zawody lub... Lukas Droppa. Czech jest wprawidzie nominalnym defensywnym pomocnikiem, ale Pawłowski twierdzi, że Droppa na pozycji obrońcy też sobie poradzi.
Trener Śląska nie ma natomiast kłopotów z zestawieniem pozostałych formacji i trzeba się spodziewać, że gospodarze opanują środek pola i będą prowadzić grę. Podbeskidzie nastawi się pewnie na walkę, kontrataki i... udowodnienie Marco Paixao, że jednak potrafią grać w piłkę. Portugalczyk w jednym z wywiadów ostro skrytykował umiejętności Podbeskidzia, co oczywiście spotkało się z reakcją Górali. Trener Leszek Ojrzyński będzie miał jednak kłopot z zestawieniem wyjściowej jedenastki. Raczej nie zagrają kontuzjowani ostatnio Marek Sokołowski, Anton Sloboda i Jan Blazka. Wykluczony jest także występ zawieszonego za kartki Bartłomieja Koniecznego.
Tak czy inaczej we Wrocławiu czeka nas prawdopodobnie mecz bez kalkulacji. Wprawdzie remis jest korzystny dla obu drużyn, ale ostatnie pyskówki na łamach prasy sprawiają, że każdy będzie chciał coś udowodnić. Nawet sędzia Szymon Marciniak, po którym Marco Paixao również się przejechał nazwywając najgorszym sędzią w Ekstraklasie i zarzucając mu brak kultury wobec piłkarzy. Oj, cięzkie życie będzie miał dzisiaj kapitan Śląska.