menu

Śląsk - Wisła LIVE! Mecz przyjaźni w półfinale Pucharu Polski

10 kwietnia 2013, 11:09 | Maciej Jakubski

Aktualnie panujący Mistrz Polski kontra Mistrz Polski 2011. W dodatku stawką potyczki jest finał Puchar Polski. Dla gospodarzy to jedna z dwóch szans na europejskie puchary, dla gości to jedyna droga do tych rozgrywek. Relacja na żywo od 18.30 w Ekstraklasa.net!

Śląsk Wrocław podejmuje w półfinale PP Wisłę Kraków
Śląsk Wrocław podejmuje w półfinale PP Wisłę Kraków
fot. Ryszard Kotowski

Oba zespoły przystąpią do gry w niemal najsilniejszych składach. Teoretycznie szykuje nam się zatem hit wiosny na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Problem w tym, że obie drużyny są słabsze niż rok, czy dwa sezony temu.

W tabeli Ekstraklasy oba zespoły dzieli przepaść. Śląsk zajmuje najniższy stopień na pudle, Wisła jest dopiero dziesiąta. Poprzedni sezon Śląsk skończył na pierwszym miejscu, Wiślacy byli na siódmym. Jak widać pewna tendencja się utrzymuje, choć mimo wszystko ciężko jest wskazać faworyta rywalizacji. Tym bardziej, że w rywalizacji bezpośredniej, bez względu na aktualną formę i sytuację w tabeli, paść może każdy wynik. W przedostatnim sezonie wrocławianie w bojach z krakowianami uzyskali wyniki 0:0 i 2:0. Rok temu był 0:1 i pamiętne, dające Mistrzostwo po bramce Roka Elsnera 1:0. W obecnym sezonie na jesień Wisła była górą wygrywając 1:0, choć przez całe spotkanie była drużyną gorszą o klasę. W pojedynkach obu tych drużyn niczego nie można być pewnym poza tym, że nie należy spodziewać się gradu bramek. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że formacje defensywne obu drużyn są dużo słabsze niż formacje ofensywne, to nie spodziewałbym się więcej niż jednej, dwóch bramek.

Wiosną oba zespoły spisują się przyzwoicie. Oba pewnie przeszły 1/4 finału Pucharu Polski, pokonując Jagiellonię (Wisła) i Flotę Świnoujście (Śląsk). W Ekstraklasie oba przegrały tylko po jedynym spotkaniu. Wisła jest raczej chwalona, fachowcy i kibice twierdzą, że gra lepiej niż jesienią. Widać, że dużo drużynie dał powrót Małeckiego. Mistrz Polski przeciwnie - nie licząc rewanżu i drugiej połowy meczu z Górnikiem, ta drużyna jest krytykowana za swoją grę. W słabszej formie jest król asyst Sebastian Mila i w zasadzie wszyscy pozostali zawodnicy z wyjątkiem Soboty, Ćwielonga i Ostrowskiego.

Kluby są również w finansowym kryzysie. We Wrocławiu od roku trwa wojna pomiędzy współwłaścicielami. Wygranego tych przepychanek nie widać, dziś już mało kto orientuje się o co chodzi w walce na słowa, ale rannymi są piłkarze (klub dalej nie wypłacił im premii za Mistrzostwo) oraz kibice, którzy nie mogą spokojnie patrzeć jak pomysł na Wielki Śląsk okazał się mrzonką kilku polityków. Niewiele lepiej jest w Wiśle. Bogusław Cupiał już jakiś czas temu przykręcił kurek z pieniędzmi, skończyło się hurtowe sprowadzanie zawodników z zagranicy. Dziś Wisła nie straszy personalnie, a w dodatku krążą plotki, że drużyna przeniesie się do Katowic. W Krakowie będzie tylko grała. Na razie taką drogę przebyła część administracji.

Skład Śląska wydaje się być największą niewiadomą. Walczy wszak na dwóch frontach, a trener Levy w ubiegłą sobotę nielicho zaskoczył wyjściowym zestawieniem. Do bramki po pauzie za czerwoną kartkę wróci zapewne Kelemen. Gikiewicz zagrał poprawnie, ale miał sporo błędów. Głównie źle wznawiał grę. Na środku obrony zagra para Kowalczyk - Kokoszka. Na lewej stronie trzeba będzie wybrać pomiędzy wariantem "źle" (Pawelec) albo "bardzo źle" (Spahić). To zdecydowanie najsłabsza pozycja w drużynie Mistrza Polski. Na prawą obronę pewnie wróci wypoczęty Ostrowski, choć z Górnikiem dobre zawody zagrał Tadek Socha. Jeśli miałbym podpowiadać trenerowi Śląska, to proponowałbym przesunąć na lewą stronę Ostrowskiego, a na prawej postawić na Sochę. To mogłoby wyleczyć wrocławskie bolączki. Pomoc pewnie wyglądać będzie tak jak w drugiej połowie meczu z zabrzanami: Elsner, Kaźmierczak, Sobota, Mila, Ćwielong. A kto w ataku? Przypuszczam, że Łukasz Gikiewicz, skoro Mouloungui grał w sobotę prawie cały mecz.

Skład Wisły jest bardziej przewidywalny. W wyjściowym składzie pojawi się Rafał Boguski, a poza tym pierwsza jedenastka nie powinna się różnić za bardzo od tej, która poległa w niedzielę z Piastem. Nie licząc trzech feralnych minut, to krakowianie grali całkiem dobrze. Z powodów zdrowotnych nie zagra na pewno Kew Jaliens.

Na boisku szykuje się prawdziwa bitwa, lecz na trybunach mecz przyjaźni. Wzajemna sympatia kibiców Wisły i Śląska znana jest nie od dziś, a jej apogeum przypadło na ostatnią kolejkę ligową zeszłego sezonu, gdy w Krakowie Wojskowi świętowali tytuł Mistrza Polski. Swoją drogą ciekawe jest ilu kibiców zjawi się w środę na Stadionie Miejskim? Półtora roku temu na meczu z Wisłą zasiadł tam komplet publiczności. Dziś zapełnienie stadionu w połowie będzie chyba sukcesem. To też chyba dobitnie pokazuje jak wiele zostało zepsute we Wrocławiu przez ten czas.

Twitter


Polecamy