Śląsk - Wisła LIVE! "Biała Gwiazda" liczy na rewanż za Puchar Polski
W piątkowy wieczór Śląsk i Wisła spotkają się po raz trzeci tej wiosny. "Biała Gwiazda" przystąpi do meczu z chęcią rewanżu za półfinał Pucharu Polski, Śląsk prawdopodobnie z ambicją, by bić się o trzecie miejsce na finiszu Ekstraklasy.
fot. Ryszard Kotowski
Ostatnie dziesięć dni nie były udane dla wrocławskich piłkarzy. Najpierw efektowna, choć nie efektywna wygrana w Warszawie z Legią, która tylko osłodziła przegraną w finale Pucharu Polski. W niedzielę pechowa porażka w 94. minucie w Gliwicach, która spowodowała, że WKS spadł na piąte miejsce w tabeli. W Śląsku pewnie jeszcze nie przetrawiono przegranej z Piastem, gdy w środę niczym grom z jasnego nieba uderzyła wiadomość, że komisja licencyjna nie udziela wrocławianom zgody na występy w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.
Głównym powodem jest to, o czym pisałem wielokrotnie - Śląsk jest niczyj, bo ani Wrocławia, ani tym bardziej Solorza. Nie ma właściciela, a dwóch współwłaścicieli toczy między sobą wojenkę. Cztery kolejki przed finiszem rozgrywek, na kilka dni przed najważniejszymi bojami piłkarze dowiedzieli się, że cały ich sezon w zasadzie poszedł na marne. Ich celem był występ w europejskich pucharach, a tymczasem już teraz wiedzą, że z przyczyn pozasportowych tego nie dokonają. Śląsk ma wprawdzie kilka dni na odwołanie się od decyzji, ale jak tłumaczy Krzysztof Sachs musieliby się dogadać współwłaściciele. To jest niemożliwe, bo impas na Oporowskiej trwa już grubo ponad rok. Każdy ze współwłaścicieli osobno złożył dokumenty do komisji licencyjnej i nie ma pojęcia o tym, jakie papiery przedłożył drugi.
Trudno zatem przewidzieć jak w piątkowy wieczór zagra Śląsk. Czy ambicja ciągle aktualnych mistrzów Polski została podrażniona i zagrają ostatnie spotkania w tym sezonie z pełnym zaangażowaniem? Czy w głowach będzie siedzieć, że nawet cztery wygrane nie dadzą przepustki do Europy?
We Wrocławiu zresztą zaczęły się letnie porządki. W środę Śląsk pożegnał się z Cristianem Omarem Diazem. Argentyńczyk spędził we Wrocławiu trzy sezony i zdobył w tym czasie 18 bramek w 68 meczach. Z obcokrajowców więcej goli dla Śląska zdobył jedynie świetny Siergiej Basow na początku lat 90-tych. Diaz dorobił się opinii napastnika potrafiącego strzelać genialne bramki, jak chociażby ta w meczu w Chorzowie w mistrzowskim sezonie, jak i leniwego, skłonnego do kontuzji i nadwagi. Mimo wszystko Dino był w drużynie lubiany. Gdyby był bardziej pracowity, to mógł być gwiazdą Ekstraklasy.
W czerwcu z Wrocławiem pożegna się również Rok Elsner, którego kontrakt nie zostanie przedłużony. Nie do końca rozumiem tę decyzję prezesa Waśniewskiego. Choć Elsner był ostatnio w słabszej formie i miał problemy z trenerem Levym to przez dwa lata był sercem tej drużyny. Nigdy nie odstawiał nogi, zawsze walczył do końca, potrafił pokierować grą i oczywiście zdobywał najważniejsze bramki. W tej chwili Elsner jest odsunięty od zespołu i na pewno nie zagra z Wisłą.
Podobnie jak kontuzjowany Kaźmierczak. Do składu wraca natomiast Kelemen, a także poobijani w Gliwicach Grodzicki i Kowalczyk. Zwłaszcza powrót tego drugiego może być kluczowy dla piątkowej rywalizacji.
Wisła jedzie do Wrocławia wzmocniona Chavezem i Wilkiem, którzy ostatnio pauzowali za kartki. Zabraknie za to Małeckiego i Szewczyka, a niepewne są występy Sobolewskiego, Genkowa, Jovanovicia i Jaliensa. Mimo to wydaje się, że Wisła ma spore szanse powalczyć we Wrocławiu, zwłaszcza biorąc pod uwagę formę krakowian z ostatniego meczu z Koroną. Jest to tym bardziej możliwe, że Wisła nie już praktycznie o nic, czyli może podejść do tego meczu bez obciążeń psychicznych.
W jakim ustawieniu wyjdzie Śląsk? Znowu bez napastnika? Z Gikiewiczem czy Kelemenem w składzie? Spodziewamy się interesującego meczu.
Śląsk - Wisła: Historia niezapomnianych meczów przyjaźni [WIDEO]
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida