menu

Śląsk - Sevilla. Oceny piłkarzy Śląska

30 sierpnia 2013, 00:50 | Maciek Jakubski

Śląsk poległ u siebie z Sevillą 0:5. Poddał się po pierwszej bramce, choć przecież zaczął nieźle. Problem w tym, że jedynym zawodnikiem, który grał ponad swoje umiejętności był Mariusz Pawelec.

Rafał Gikiewicz - 1 - tydzień temu bronił jak w transie, dziś popełniał kolejne błędy. Wybronił tylko jeden groźny strzał, zawinił przy pierwszej i nade wszystko piątej bramce.

Krzysztof Ostrowski - 1 - przez 87 minut najsłabszy na boisku. Zawalił pierwszą bramkę, odpuszczał krycie, nie biegał, nie walczył. Statystował. Ale później przebił go chyba Gikiewicz. Jak zawodnik, który ma sił na 15 minut może grać w Śląsku?

Mariusz Pawelec - 6 - najlepszy w ekipie Śląska. Waleczny, ofiarny, naprawiający masę błędów bocznych obrońców i defensywnych pomocników. Skopany przez przeciwników zszedł z boiska po 70 minutach.

Adam Kokoszka - 3 - do czasu zejścia Pawelca tworzył z nim duet, który naprawiał masę sytuacji stwarzanych przez Spahicia i Ostrowskiego, potem się pogubił, zaczął faulować i źle się ustawiać.

Amir Spahić - 2 - jego miejsce w pierwszym składzie było niespodzianką i w sumie w ciągu 45 minut pokazał dlaczego. Zagrał tradycyjnie słabo w obronie, popełniał błędy w wyprowadzaniu piłki i podarował Sevilli drugą bramkę. Jeden malutki plusik za rajd pod koniec pierwszej połowy, gdy minął kilku Hiszpanów.

Waldemar Sobota - 3 - nie licząc jednej, dwóch sytuacji beznadziejny. Dużo poniżej swoich umiejętności. Jeśli to był jego ostatni mecz w Śląsku, to się nie popisał.

Tomasz Hołota - 2 - jeśli ktoś sobie zadawał pytanie dlaczego Hołota siedzi na ławce, a gra Stevanović, to dostał odpowiedź. Hołota poza jedną akcją zaraz na początku był kompletnie niewidoczny z przodu, a tyłu popełniał masę błędów. Bardzo słaby mecz.

Przemysław Kaźmierczak - 2 - straty, niecelne podania, sprokurowanie kilku sytuacji dla Sevilli. Chyba nawet słabszy od Hołoty.

Sylwester Patejuk - 1 - dno i wodorosty. Patejuk co mecz udowadnia, że jest najgorszym transferem w historii Śląska. Nie potrafi wygrać pojedynku jeden na jeden, niecelnie podaje, traci piłkę w idiotycznych sytuacjach. Co widzi w nim Levy? W czym jest lepszy od młodego Przybylskiego? Bo na pewno nie w piłkę nożną.

Sebastian Mila - 5 - starał się, miał szansę na piękną bramkę. Biegał i walczył za dwóch. Co mógł jednak sam zrobić?

Sebino Plaku - 3 - zmarnował sytuację w pierwszej minucie, a potem odznaczał się głównie walecznością. Na napastnika się nie nadaje, ale o tym wiedzieliśmy już wcześniej.

Jakub Więzik - 1 - wszedł na drugą połowę i po raz kolejny można zadać pytanie: po co? Komu zależy, by Więzik wychodził na boisko?

Tadeusz Socha - 2 - niewiele lepiej niż Ostrowski, ale bez takich wielbłądów.

Oded Gavish - raz bodajże dobrze interweniował, ale Śląsk stracił aż trzy bramki, gdy Gavish był na boisku. Zawalił ewidentnie czwartą bramkę.


Polecamy