menu

Śląsk - Legia, czyli spotkanie starych znajomych we Wrocławiu

8 września 2017, 08:00 | Tomasz Dębek

Trener Jan Urban oraz Jakub Kosecki i Arkadiusz Piech zrobią wszystko, żeby utrzeć nosa byłemu pracodawcy. W sobotę ich Śląsk Wrocław podejmie Legię.

Armando Sadiku
Armando Sadiku
fot. Fot. Damian Kujawa/ Polska Press

Po przerwie na mecze reprezentacji do gry wraca Lotto Ekstraklasa. Dzięki beznadziejnym występom w europejskich pucharach gwiazdy polskich boisk mogą skupić się wyłącznie na rodzimych rozgrywkach. Pięciu klubom udało się już nawet odpaść z Pucharu Polski, kolejne dołączą do nich wkrótce.

O granie meczów w środku tygodnia nie muszą już martwić się zawodnicy Śląska, którzy w PP odpadli z Arką. W sobotę wrocławianie podejmą Legię, która wciąż jest w grze o Puchar Tysiąca Drużyn, ale za to załatwiła sobie wolne czwartki. Zamiast niej w fazie grupowej Ligi Europy męczył będzie się mołdawski Sheriff Tyraspol.

Obie drużyny powinny być solidnie wypoczęte. Piłkarzom Śląska selekcjonerzy nie zawracali głów powołaniami, wśród legionistów w poniedziałek zagrali Michał Pazdan i Krzysztof Mączyński, a we wtorek Kasper Hamalainen i Armando Sadiku.

Gospodarze powinni być do tego spotkania wyjątkowo zmotywowani. Trener Jan Urban i jego sztab szkoleniowy zrobią wszystko, by pokonać swoich byłych pracodawców. Zawodnicy Śląska z legijną przeszłością, Jakub Kosecki i Arkadiusz Piech, w sobotę raczej nie wystąpią od pierwszej minuty. „Kosa” nie jest gotowy do gry po kontuzji, a napastnik przegrywa rywalizację z Marcinem Robakiem.

- Mecze z Legią dla każdej drużyny w Polsce są czymś wyjątkowym. Wszyscy chcą pokonać faworyta. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ktoś z mojej drużyny wystraszy się już przed meczem i przegramy w głowach - podkreśla Urban.

Trener Śląska będzie miał do dyspozycji wracającego do formy Sito Rierę oraz Kamila Vacka, który tuż przed końcem okienka transferowego trafił do klubu. Czech wrócił do naszej ligi po roku przerwy. W 2016 był z Piastem wicemistrzem Polski.

Legioniści będą z kolei osłabieni brakiem kontuzjowanych Miroslava Radovicia, Guilherme i Jakuba Czerwińskiego. Problemy zdrowotne miał też ostatnio Thibault Moulin. Władze klubu zmotywowały piłkarzy zamrożeniem wyjściówek, czyli premii za wygrane mecze. Dostaną je, jeśli zdobędą mistrzostwo.

- Wdrażamy nową filozofię. Nie przychodzi się do Legii do pracy, tylko żeby osiągać sukcesy. Czyli nie płacimy premii za granie, tylko takie same albo większe za tytuły czy awans do europejskich pucharów - wyjaśnia w rozmowie z AIP prezes Dariusz Mioduski.

Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Lotto Ekstraklasa, 8. kolejka:
Piątek: Zagłębie L. - Wisła P. (18., Euro-sport 2), Arka - Wisła K. (20.30, Canal+ Sport); Sobota: Korona - Sandecja (15.30, Canal+ Sport, nSport+), Śląsk - Legia (18., Canal+ Sport), Cracovia - Jagiellonia (20.30, Canal+ Sport); Niedziela: Bruk-Bet - Górnik Z. (15.30, Canal+ Sport), Pogoń - Lech (18., Canal+); Poniedziałek: Piast - Lechia (18., Eurosport 1).

Współpraca Jakub Guder

Dariusz Mioduski: Piłkarze dostaną premie, jeśli zdobędą mistrzostwo


Polecamy