menu

Największe wtopy transferowe klubów Ekstraklasy w obecnym sezonie. Patryk Klimala miał być godnym następcą Erika Exposito

8 maja, 09:34 | red.

Sezon 2023/24 powoli dobiega końca, dlatego to dobra pora, żeby ocenić transfery klubów Ekstraklasy. Nie wszyscy zawodnicy się sprawdzili; wielu z nich bardzo rozczarowało fanów. Jednym z najlepszych przykładów jest Patryk Klimala, który jeszcze nie strzelił żadnego gola dla Śląska Wrocław. Oto najgorsze transfery w Ekstraklasie w ostatnich dwóch okienkach.

Sezon 2023/24 powoli dobiega końca, dlatego to dobra pora, żeby ocenić transfery klubów Ekstraklasy. Nie wszyscy zawodnicy się sprawdzili; wielu z nich bardzo rozczarowało fanów. Jednym z najlepszych przykładów jest Patryk Klimala, który jeszcze nie strzelił żadnego gola dla Śląska Wrocław. Oto najgorsze transfery w Ekstraklasie w ostatnich dwóch okienkach. [i][b]Aby zobaczyć wszystkich zawodników klikaj strzałkę w prawo![/b][/i]
fot. Śląsk Wrocław, Legia Warszawa
Dino Hotić został ściągnięty do Lecha Poznań bez kwoty odstępnego z Cercle Brügge, ale kibice w momencie transferu byli bardzo pozytywnie nastawieni. Skrzydłowy z Bośni w lidze belgijskiej był w stanie pokazać jakość, dlatego fani liczyli, że to samo zrobi w PKO Ekstraklasie. Niestety jego forma odbiegała od ideału, a we wrześniu i marcu przyplątały się dwie kontuzje, które wykluczyły go już z 15 spotkań.
fot. Adam Jastrzebowski
Miał być następcą Erika Expostio, który odjedzie ze Śląska Wrocław latem. Niestety polski napastnik nie ma dobrego początku w WKS-ie. Jeszcze nie strzelił gola, ale za to zaliczył jedną asystę. Jego kompilacje fatalnych zagrań stały się hitem internetu. Może się jeszcze odbuduje...
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
Ivan Krajcirik został ściągnięty do Widzewa Łódź, żeby zastąpić Ravasa, który odszedł do MLS. Młody bramkarz bardzo szybko doznał kontuzji, dlatego czerwono-biało-czerwoni awaryjnie sprowadzili Rafała Gikiewicza, który cały czas jest "jedynką". Krajcirik ma spory potencjał, ale na razie w ogóle nie gra.
fot. Widzew Łódź
Ryoya Morishita to japoński pomocnik, który został wypożyczony do Legii Warszawa. Kibice błyskawicznie go polubili za pogodny charakter i zabawne filmiki, ale na tym koniec pozytywów. Na razie nie prezentuje odpowiedniego poziomu na boisku.
fot. Sylwia Dąbrowa
Ali to chyba największa wtopa transferowa ostatnich dwóch okienek. Skrzydłowy przychodził z kontuzją za rekordową kwotę 1,8 mln euro. Później wyleciał na Puchar Azji i miał kolejne problemy ze zdrowiem. Na razie Irańczyk jest olbrzymim rozczarowaniem nie tylko w oczach kibiców Lecha, ale także postronnych fanów.
fot. Adam Jastrzebowski
Po zawodniku, który na swoim koncie ma 50 występów w Bundeslidze i 150 meczów na zapleczu najwyższej niemieckiej ligi spodziewaliśmy się czegoś więcej. Pomocnikowi regularną grę utrudniają ciągłe kontuzje. Kerk ma coraz mniej czasu na pokazanie swojej wartości.
fot. Krzysztof Szymczak
Raków Częstochowa ściągnął go zimą za darmo. Miał być uzupełnieniem kadry, ale kibice spodziewali się, że stoper zagra więcej niż 179 minut. Ostatnio w meczu z Zagłębiem Lubin się nie popisał i zawalił jedną z bramek. Na razie to nieudany transfer.
fot. Raków Częstochowa
1 / 8

Najgorsze transfery Ekstraklasy


Sezon Ekstraklasy wchodzi w decydującą fazę. Do końca zostały już tylko trzy kolejki, a w tabeli panuje niesamowity ścisk. Kilka ekip walczy o mistrzostwo Polski, ale także prawo gry w eliminacjach europejskich pucharów.

Obecnie liderem jest Jagiellonia Białystok, która w ostatnich meczach jest w nieco słabszej formie. Ekipę Adriana Siemieńca goni Śląsk Wrocław, który pomimo przeciętnej gry nadal utrzymuje się w ligowej czołówce. Podium zamyka Lech Poznań, który pod wodzą Mariusza Rumaka może osiągnąć bardzo dobry wynik. W grze o mistrzostwo jest także Pogoń Szczecin, Górnik Zabrze, Legia Warszawa i Raków Częstochowa. Końcówka sezonu będzie niezwykle emocjonująca.

"- napisał:
. Trochę lodu na rozpalone głowy i ze spokojem czekamy na ostatnie trzy mecze. Jaga to zbyt świadoma, za mądra drużyna, żeby zmarnować dorobek całego sezonu. Na pewno są w lepszej sytuacji, niż my w 2018 roku - powiedział Ireneusz Mamrot dla "Faktu"."]

Końcówka sezonu to dobry czas na podsumowanie dwóch ostatnich okienek transferowych. Wielu zawodników kompletnie nie sprawdziło się w polskich realiach. Grę utrudniały im kontuzje, znajomość języka, czy po prostu brak dopasowania do stylu gry danego zespołu. Oto największe wtopy transferowe polskich klubów w ostatnich dwóch okienkach.

Aby zobaczyć wszystkich zawodników, wejdź wa galerię, a następnie klikaj strzałkę w prawo!

[przycisk_galeria]


Polecamy