Siódme podejście Kosty Runjaica. Jest szansa na pokonanie mistrza Polski
Piłkarska ekstraklasa. Piast jest zespołem, którego Pogoń nie pokonała pod wodzą Kosty Runjaica. W konfrontacjach niemieckiego szkoleniowca z Waldemarem Fornalikiem padły już cztery remisy i dwa razy wygrał śląski zespół.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Piast jest jedynym przeciwnikiem, który ma przynajmniej roczny staż w ekstraklasie, którego Pogoń Runjaica nie pokonała. Mogła to zrobić już w debiucie szkoleniowca przed szczecińską publicznością. W listopadzie 2017 jego zespół próbował wydostać się z dołka i na mocno przemokniętej murawie stoczył bitwę z gliwiczanami, ale skończyło się podziałem punktów - 2:2. Kolejne wyniki to: 0:0, 0:2, 0:3, 0:0, 0:0.
- Cieszę się na ten mecz. Jesteśmy w dobrej dyspozycji i walczymy z mistrzem Polski. Wiele dobrego musimy pokazać w naszej grze. Trener Fornalik to doświadczony szkoleniowiec. Ma stabilną, dobrze zorganizowaną drużynę, która chce powalczyć o coś więcej. Ostatnio przegrywali i sporo bramek tracili, ale to nie jest w ich grze normalnością. Piastowi naprawdę ciężko strzelić bramkę. To ich wyróżniało w poprzednim sezonie i tym, więc spodziewam się, że w meczu przeciwko nam wrócą do swojego naturalnego rytmu - mówi Kosta Runjaic.
To jeszcze dodajmy, skład Pogoni diametralnie zmienił się od meczu zakończonego wynikiem 2:2. W składzie pozostali Ricardo Nunes, Adam Frączczak i Marcin Listkowski - wszyscy z szansami na występ w niedzielę, choć bardziej prawdopodobne, że zaczną spokanie na ławce rezerwowych.
W składzie Pogoni nastąpią dwie ważne zmiana. Tomas Podstawski będzie pauzował za żółte kartki, więc sztab musi wybrać nowego środkowego pomocnika. Opcji jest kilka, ale ta najbardziej logiczna to powrót do „11” Damiana Dąbrowskiego.
- Damian powinien zagrać - zaznacza Runjaic. - Więcej czasu poświęciłem na szukanie optimum w obronie, bo nie będzie mógł zagrać Benedikt Zech. Od początku sezonu mamy trójkę środkowych obrońców, więc zagra Igor Łasicki i jestem spokojny. Obserwuję go w treningach, jego zaangażowanie, mowę ciała, koncentrację. Jest w dobrej dyspozycji.
Zech odniósł mięśniowy uraz w spotkaniu z Arką Gdynia. - Obserwujemy jego rehabilitację, nie ryzykujemy, bo wierzymy, że Kostas z Igorem dobrze sobie poradzą, nawet w sytuacji, gdy Konstantinos ma trzy żółte kartki - uważa szkoleniowiec Pogoni.
Przed startem 18. kolejki obecnego sezonu Pogoń była na pozycji wicelidera (z punktem straty do Śląska Wrocław), a Piast był 5. oraz miał cztery oczka straty do Portowców. W przypadku zwycięstwa szczecińskiej drużyna przewaga może urosnąć do 7 punktów, a to już jest solidna zaliczka. I szanse na to są. W pięciu ostatnich meczach Pogoń odniosła 2 zwycięstwa, 2 remisy i 1 porażkę. Piast - 2 zwycięstwa, remis i 2 porażki. Różnica taka, że gliwiczanie w dwóch ostatnich ligowych występach przegrywali po 0:3 w Poznaniu i ze Śląskiem, a humor poprawili sobie pucharowym zwycięstwem nad Legią II Warszawa. Pogoń ostatnio zremisowała z Arką, ale wcześniej pokonała pewnie Lechię i Legię. Wydaje się, że to właśnie podopieczni Runjaica są (byli) w lepszej dyspozycji niż Piast.
- Jest taka formuła, że jak z dwóch meczów z jednym przeciwnikiem masz zwycięstwo i remis, czyli średnio 2 punkty na mecz, to zdobywasz mistrzostwo. Rozumiem trenera Fornalika jak mówi, że zadowoli go remis w Szczecinie, ale my inaczej patrzymy na niedzielny mecz. Chcemy wygrać, ale by to zrobić musimy zagrać na bardzo wysokim poziomie. To jedyna droga do sukcesu - dodaje Kosta Runjaic.
Niedzielne widowisko rozpocznie się o godz. 15. Po 18. kolejce ligowcom pozostaną jeszcze tylko dwie serie w tym roku. W piątek Portowcy zagrają w Krakowie z Wisłą, a tuż przed świętami podejmą Koronę Kielce. Kibicom Pogoni marzy się 9 punktów w świątecznym prezencie.