Seweryn Gancarczyk: Wbrew rezultatowi, to nie było jednostronne widowisko
Górnik Zabrze kontynuuje marsz zwycięzców. Od rozpoczęcia rozgrywek jeszcze nie przegrał, w Łodzi poprawił zwycięską passę do trzeciego triumfu, a wynik 3:0, mówi chyba sam za siebie.
fot. T-Mobile Ekstraklasa/X-news
Madej: Nie ma już dla nas pojedynków ważnych i ważniejszych
- Chcieliśmy szybko zdobyć bramkę i podporządkować sobie spotkanie. Cieszy postawa szczelnej obrony, lecz wciąż jest kilka mankamentów koniecznych do poprawy. Czasem w nasze szeregi, w momentach kiedy powinniśmy prowadzić grę, wkrada się nerwowość. Widzew starał się to wykorzystać, grał do przodu i mimo sporadycznych ataków, mógł strzelić bramkę - podsumował spotkanie Seweryn Gancarczyk, defensor Górnika.
Cały czas mówi się, że Górnik potrzebuje klasowego snajpera. Tymczasem po czterech kolejkach ma już na koncie siedem bramek. - W trakcie przygotowań rzeczywiście nie wyglądaliśmy najlepiej. Nie strzelaliśmy dużo bramek co martwiło, ale przyszła liga i się odblokowaliśmy. To jest najważniejsze, bo za sparingi nikt punktów nie przyznaje - cieszy się Gancarczyk.
Mimo pewnego zwycięstwa, gracz Górnika chwalił ekipę przeciwnika. - Widzew to młode, ambitne chłopaki. Z Koroną i Zawisza dawali z siebie wszystko i cieszyli się ze zwycięstw. Z nami, gospodarze wcale nie prezentowali się gorzej, a bramki stracił przede wszystkim po błędach obrony. Wbrew rezultatowi, to nie było jednostronne widowisko - zakończył.