menu

Setka Rafała Siemaszki w barwach Arki Gdynia. Święta i fajerwerków z tego tytułu po meczu jednak nie będzie

21 października 2017, 21:33 | Szymon Szadurski

Żółto-niebiescy rozpoczynają w lidze starcia z najlepszymi zespołami z ubiegłego sezonu. W niedzielę pierwszym takim rywalem będzie Jagiellonia Białystok.


fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal
1 / 8

Spotkanie z zespołem z Podlasia, które rozpocznie się na Stadionie Miejskim o godz. 15.30, będzie wyjątkowym dla Rafała Siemaszki. Najskuteczniejszy zawodnik zespołu w zakończonym sezonie, zdobywca jedenastu bramek w lidze, który także i w tej rundzie trafił już dwa razy, będzie miał okazję, aby w starciu z „Jagą” po raz setny wybiec na boisko w koszulce Arki.

- Nie zamierzam z tego powodu specjalnie świętować, fajerwerków po meczu nie będzie - śmieje się Siemaszko. - Nie trzeba mnie też specjalnie mobilizować, bowiem czy jest to trzecie, piętnaste, czy setne spotkanie w barwach Arki, zawsze staram się zagrać najlepiej, jak potrafię. Tak samo będzie w niedzielę.

Rafał Siemaszko obok Antoniego Łukasiewicza jest jednym z zawodników, którzy strzelili Jagiellonii gola w ostatnim, przegranym 2:3 meczu w Gdyni. Napastnik Arki wyprowadził wtedy gospodarzy na prowadzenie.

- Pamiętam dokładnie to trafienie - wspomina Rafał Siemaszko. - Tadziu Socha w praktyce nabił mnie i z pięciu metrów skierowałem piłkę do siatki.

Później jednak Arka straciła bramki po błędach sędziego i przegrała. Rafał Siemaszko mówi, że dziś nie ma sensu tego roztrząsać.

- To jest już historia - twierdzi napastnik Arki. - Jednak fakt, że dwukrotnie w ubiegłym sezonie przegraliśmy z Jagiellonią, wzbudza w nas sportową złość. Pora jest w końcu zwyciężyć w starciu z tym rywalem.

Trener Arki Leszek Ojrzyński zauważa jednak, że zespół z Podlasia jeszcze w tym sezonie na wyjeździe nie zszedł z boiska pokonany.

- Mają trzy zwycięstwa i trzy remisy w delegacjach, co musi budzić szacunek - mówi szkoleniowiec gdynian.

Arka po starciu z „Jagą” zagra w środę w Pucharze Polski z Chrobrym Głogów. Potem czekają ją trudne, ligowe mecze z Legią Warszawa i derbowy z Lechią Gdańsk.

TRZY WRZUTY: Fatalna pozycja Lechii, Arka polubiła remisy