Semir Stilić: Rzuty wolne? Zawsze jestem gotowy
Forma piłkarza Wisły Kraków Semira Stilicia wyraźnie rośnie. Strzelił bramkę w meczu z Wisłą Płock, zagrał pierwszy raz w wyjściowym składzie z Lechem Poznań, a w ostatnim sparingu z Puszczą Niepołomice zdobył pięknego gola z rzutu wolnego. Teraz Bośniak liczy na udany występ w Niecieczy.
fot. Anna Kaczmarz
– Staram się – uśmiecha się Semir Stilić. – Od dłuższego czasu czuję się dobrze zarówno na treningach, jak i w meczach. Myślę, że moja dyspozycja idzie cały czas w górę. Czuję się coraz lepiej również pod względem fizycznym. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważny mecz przed nami. Obojętnie, kto będzie grał, już w sobotę musimy sobie zapewnić pierwszą ósemkę. Wszyscy będą bardzo skoncentrowani, żeby stało się to jutro.
Gdy Stilić grał w Wiśle pierwszy raz, bardzo dobrze układała się jego współpraca z Pawłem Brożkiem. Teraz obaj liczą, że wkrótce ich akcje znów przyniosą bramki i asysty, choć potrzebują jeszcze trochę czasu, żeby przypomnieć sobie swoje nawyki.
– Myślę, że to jest normalne, bo nie da się od razu wszystkiego poukładać, żeby dobrze wyglądało – mówi Stilić. – W ostatnim meczu byliśmy już jednak parę razy blisko siebie, pokazaliśmy to, co wcześniej. Myślę, że wraca nasza dobra współpraca i nie tylko my, ale cała drużyna będzie wyglądała dobrze.
Bośniak chwali sobie również współpracę z Petarem Brlekiem. Zapytany, jak ocenia współpracę z Chorwatem, ożywia się i mówi: – Super się układa. Pero jest świetnym piłkarzem, który rozumie grę kombinacyjną. Dostawałem dużo podań od niego, również od „Mączki”. Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie układała się jeszcze lepiej.
Co ciekawe, w meczu z Lechem Stilić wykonał sporo pracy również w obronie, co nie było do tej pory jego wielkim atutem. – To był taki mecz, że dużo więcej walki było niż gry z piłką. Starałem się, ale gram przede wszystkim tak samo jak wcześniej. Moje atuty są przede wszystkim w ofensywie, ale w obronie też trzeba popracować – uśmiecha się zawodnik.
Kibice jednak liczą przede wszystkim na bramki Stilicia. Choćby z rzutów wolnych, które potrafi świetnie wykonywać. Bośniak zapewnia, że jeśli będzie okazja, to postara się trafić ze stałego fragmentu już w Niecieczy.
– Zawsze jestem gotowy, jeśli chodzi o rzuty wolne – mówi. – W tym meczu właśnie to może być decydujące dla wyniku. Zresztą w każdym meczu o taką stawkę stałe fragmenty mogą być rozstrzygające. Jeśli będzie rzut wolny, to chciałbym mieć taką koncentrację, jak choćby w sparingu z Puszczą i tak uderzyć, żeby pomóc drużynie.