Semir Stilić w Płocku cieszy się grą i pełną akceptacją trenera
Dla pomocnika Wisły Płock Semira Stilicia mecz z Wisłą Kraków miał wyjątkowe znaczenie. Bośniak w Krakowie spędził bowiem trochę czasu, został bardzo dobrze zapamiętany przez kibiców. Teraz jednak stanął po drugiej stronie barykady, ale po poniedziałkowym remisie 2:2 był zadowolony. – Wisła Kraków miała przewagę w pierwszej połowie, my w drugiej. Było sporo sytuacji, jedna i druga drużyna mogła wygrać, a na końcu wyszedł z tego sprawiedliwy remis. Trzeba szanować każdy punkt. Szczególnie w polskiej lidze, w której wszystko jest możliwe – powiedział po ostatnim gwizdku sędziego Stilić.
fot. Andrzej Banaś
– Po tej pierwszej kolejce w rundzie finałowej, z drużyn pierwszej czwórki jesteśmy chyba najbardziej wygrani, bo jako jedyni powiększyliśmy swój dorobek. Chcieliśmy oczywiście wygrać, ale po takim meczu trzeba szanować jeden punkt – dodał piłkarz „Nafciarzy”.
Stilić był również zadowolony z tego, jak wyglądało poniedziałkowe spotkanie. – Jak na polską ligę, to był bardzo dobry, fajny do oglądania mecz. Dużo się działo, padły cztery bramki. Nikt nie kalkulował, my chcieliśmy wygrać, krakowianie również, więc zrobiło się z tego ciekawe widowisko – podsumował zawodnik.
Zapytaliśmy Semira Stilicia, jak ocenia swój były zespół. Bośniak chwalił krakowski zespół. – W ekstraklasie każda drużyna może namieszać, a Wisła z taką grą, jaką pokazała w pierwszej połowie, może wygrać z każdym. Powiem szczerze, że ciężko się grało nam z tak dysponowanym rywalem. Dopiero w drugiej połowie wyszliśmy trochę wyżej i udało nam się przejąć inicjatywę – ocenił piłkarz.
Dodał również, że w Płocku nie ma presji, związanej z wysokim miejscem, zajmowanym przez „Nafciarzy”. – Spokojnie podchodzimy do tematu – uśmiecha się Semir Stilić. – Naszym podstawowym celem było utrzymanie w lidze. Skoro jednak jesteśmy na czwartym miejscu, to wiadomo, że gdzieś takie myśli o pucharach się pojawiają. Presji jednak nie ma. Idziemy od meczu do meczu, cieszymy się grą. Każdy, kto dzisiaj ogląda Wisłę Płock, może powiedzieć, że to jest drużyna, która stale robi postęp.
Być może nie byłoby tego postępu i tak wysokiego miejsca w tabeli Wisły Płock, gdyby nie właśnie Semir Stilić. To jego asysty, bramki dają „Nafciarzom” mnóstwo punktów. – To jest moja praca – mówi skromnie Stilić. – Gram na takiej pozycji, na której jestem rozliczany z konkretnych liczb, goli, asyst. Dla mnie jednak najważniejsze w Płocku jest to, że drużyna mnie zaakceptowała, a przede wszystkim trener. Wszyscy robimy swoje, te nasze wyniki są efektem ciężkiej pracy całego zespołu.