menu

Sebastian Mila, piłkarz Lechii Gdańsk: Derbów nie będę miło wspominał. Chcieliśmy wygrać dla kibiców

31 października 2016, 11:40 | Paweł Stankiewicz

Sebastian Mila czekał na swoje pierwsze derby w barwach Lechii Gdańsk z Arką Gdynia. W drugiej połowie niedzielnego meczu pojawił się na boisku. Biało-zieloni zremisowali w Gdyni 1:1.


fot. Fot. Karolina Misztal

- Pierwsze derby już mam za sobą i niestety nie będę ich miło wspominał, jak sobie zakładałem. A to dlatego, że tylko zremisowaliśmy i jako drużyna nie jesteśmy zadowoleni z tego wyniku. Bardzo chcieliśmy wygrać dla naszych kibiców i przede wszystkim ich uszczęśliwić. Tak jak mówiliśmy przez cały tydzień przed meczem. W Gdyni się nie udało, ale walczymy dalej - mówi Mila. - Sporo mieliśmy tych sytuacji, mogliśmy podwyższyć na 2:0 i mecz by się uspokoił. Kiedy było 1:0 Arka zaczęła jeszcze częściej grać długimi piłkami, choć już wcześniej wiele razy to robiła. Nie tylko ze swojej połowy, bo z autów też gospodarze daleko wrzucali piłkę. Dosyć dziwny był ten styl, ale dla nich najważniejsze było, aby doprowadzić do remisu. Chcieliśmy grać swoją piłkę, jak najdłużej się przy niej utrzymywać i stwarzać sytuacje po kombinacyjnych akcjach. Mecz był trudny, ale nie zgadzam się, że ten remis jest sprawiedliwy. Wolałbym żeby sprawiedliwość była po naszej stronie - powiedział Sebastian ze śmiechem.

W 89 minucie Mila strzelił groźnie z rzutu wolnego i niewiele zabrakło, aby piłka po rykoszecie wpadła do siatki obok Konrada Jałochy.

- Bramkarz Arki już zdążył zrobić ruch, ale jeszcze zdążył się zebrać. Niewiele zabrakło. Szkoda. Widziałem, że jest trochę źle ustawiony i że nie bierze pod uwagę, że mogę oddać strzał. Wyczułem ten moment, że warto spróbować go zaskoczyć, choć wiedziałem, że gramy w osłabieniu i wielu naszych piłkarzy jest w polu karnym Arki. Jeszcze blisko dojścia do tej piłki był bodajże Michał Chrapek - zakończył Mila.

Follow @baltyckisport