menu

Sandecja w formie. Górnik poległ w Nowym Sączu

16 kwietnia 2011, 22:28 | Bartłomiej Szura

Sobota wieczór, pełny stadion i dobra gra drużyny. To wszystko o czym może marzyć kibic każdego zespołu oglądający spotkanie swojej drużyny. W czasie wygranego 3:0 meczu z Górnikiem Polkowice to wszystko miało miejsce w Nowym Sączu.

Sandecja Nowy Sącz - Górnik Polkowice
fot. Albert Szczerba
Mariusz Kuras
fot. Albert Szczerba
Sandecja Nowy Sącz - Górnik Polkowice
fot. Albert Szczerba
Sandecja Nowy Sącz - Górnik Polkowice
fot. Albert Szczerba
Sandecja Nowy Sącz - Górnik Polkowice
fot. Albert Szczerba
Sandecja Nowy Sącz - Górnik Polkowice
fot. Albert Szczerba
Sandecja pewnie pokonała u siebie Górnika Polkowice
fot. Albert Szczerba
Sandecja Nowy Sącz - Górnik Polkowice
fot. Albert Szczerba
Sandecja Nowy Sącz - Górnik Polkowice
fot. Albert Szczerba
Sandecja Nowy Sącz - Górnik Polkowice
fot. Albert Szczerba
Sandecja Nowy Sącz - Górnik Polkowice
fot. Albert Szczerba
1 / 11

Jeszcze dobrze wszyscy kibice nie zdążyli zasiąść na swoich miejscach, a po podaniu Woźniaka na raty pokonał bramkarza gości Kukol. Sandecja od samego początku zaskoczyła rywala. Polkowiczanie, którzy do Nowego Sącza przyjechali z mocnym postanowieniem rewanżu za jesienną porażkę już od początku musieli odrabiać straty. Sandecja jednak grała mądrze i co najważniejsze ładnie dla oka. Po 20. minutach dzięki genialnej akcji Chmiesta było już 2:0, a ponownie do siatki trafił Kukol, którego gdy schodził potem po 75. minutach z boiska pożegnała owacja na stojąco. Po tym golu goście wyglądali jak znokautowany bokser.

Po tym golu sądeczanie zaczęli bardzo mądrze prowadzić grę. Skutecznie bronili dostępu do bramki a gdy już któremuś z gości udało się przejść przez zasieki obronne to na posterunku stał dobrze dysponowany Marek Kozioł.

W 70. minucie z rzutu rożnego w poprzeczkę trafił wprowadzony 10. minut wcześniej Janic. Obrońcy gości wybijali piłkę na oślep, tuż przed polem karnym do piłki dopadł Woźniak i ładnym uderzeniem tuż przy słupku pokonał Szymańskiego. Jeszcze tuż przed końcowym gwizdkiem Curgali zmarnował setkę i tak zakończył się ten pojedynek w Nowym Sączu.

Sandecja odzyskuje swoją dawną formę. Zespół zaczyna grać skutecznie, ładnie dla oka. Po dwóch wygranych spotkaniach z najsłabszymi zespołami tej ligi: (6:2 z Kolejarzem i 2:1 z Dolcanem) zwycięstwo z czołową drużyną ligi musi budzić uznanie.

Drużyna Sandecji pokazała charakter i to, że nie ma ludzi niezastąpionych. Pomimo tego, że z różnych powodów nie mogli zagrać Borovicanin i Aleksander to zastępcy pokazali, że są tak samo wartościowymi graczami.
Po tych trzech wygranych z rzędu niezwykle ciekawie zapowiada się kolejny pojedynek drużyny Mariusza Kurasa - już w najbliższą środę z Piastem.