menu

Ruch Zdzieszowice szczęśliwie pokonał Tura

19 marca 2012, 14:10 | Krzysztof Maciejewski/Głos Wielkopolski

Od porażki rozpoczęli wiosenne występy w drugiej lidze piłkarze Tura Turek. Mimo ambitnej postawy i dobrej gry, podopieczni Piotra Szarpaka po wyrównanym meczu, ulegli w sobotę na wyjeździe ćwierćfinaliście Pucharu Polski Ruchowi Zdzieszowice 0:1.

Tur Turek przegrał z Ruchem Zdzieszowice 0:1 po samobójczym trafieniu
Tur Turek przegrał z Ruchem Zdzieszowice 0:1 po samobójczym trafieniu
fot. Piotr Werewka

- Nie byliśmy zespołem gorszym. Spotkanie było wyrównane, ale to my stworzyliśmy klarowniejsze sytuacje strzeleckie. Jak bramki mógł nie strzelić Łukasz Staroń, pozostanie jego tajemnicą - stwierdził kierownik drużyny Tura Piotr Pietraszek.

Rzeczywiście losy spotkania mogły potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby przy stanie 0:0 w drugiej połowie Staroń wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Ruchu. Niestety, piłkarz Tura nie trafił między słupki.
Rozstrzygnięcie nastąpiło dwie minuty przed końcem, kiedy wydawało się już, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem. Po wrzutce w pole karne z rzutu wolnego Michał Mikołajczyk w zamieszaniu interweniował tak niefortunnie, że piłka po odbiciu się od słupka wpadła do siatki.

- Chyba ciąży nad nami jakieś fatum. Nie po raz pierwszy tracimy bramkę i punkty w głupi sposób w samej końcówce. Tym razem naprawdę nic nie zapowiadało nieszczęścia. Niestety, Cezary Książek popełnił błąd przy wyprowadzaniu piłki, po czym sfaulował rywala, na dodatek doznając przy tym kontuzji. Po centrze w pole karne straciliśmy samobójczego gola i na odrobienie strat nie było już czasu - powiedział trener Tura Piotr Szarpak.

Zanim drużyna z Turku straciła w tak pechowych okolicznościach bramkę, mecz był bardzo wyrównany, a korzystniejsze wrażenie sprawiali podopieczni Piotra Szarpaka. Na poczynania gospodarzy pewien wpływ miał wysiłek włożony w środowe spotkanie pucharowe z Ruchem Chorzów.

- Nie ukrywam, że odczuwamy spory niedosyt. Nie tylko moim zdaniem nie zasłużyliśmy na porażkę. Najsprawiedliwszy byłby w tym meczu remis, a jeden punkt zdobyty w trudnym spotkaniu wyjazdowym byłby cennym osiągnięciem. Postaramy się powiększyć dorobek w następnym spotkaniu, w niedzielę w Turku z Elaną Toruń - stwierdził szkoleniowiec Tura.

Dodajmy, że oprócz Cezarego Książka, z powodu kontuzji boisko musiał opuścić już w 19. minucie wyróżniający się w sparingach Dawid Borys, co osłabiło ofensywę Tura. Nie wiadomo, czy wymienieni zawodnicy będą mogli zagrać z Elaną. Z zespołem z Torunia na pewno nie zagra z powodu nadmiaru żółtych kartek strzelec samobójczego gola Michał Mikołajczyk.

Ruch Zdzieszowice - Tur Turek 1:0

Bramka: Mikołajczyk (88. samobójcza)

Tur: Kępka - Łucki, Wenger, Mikołajczyk żk, Wieczorek - Dolewka, Książek żk (88. Nowak), Kowalski żk (78. Głąba), Borys (19. Dregier) - Adamiec, Staroń

Głos Wielkopolski