Ruch odmówił Lechowi. Napastnik "Niebieskich" zostaje w Chorzowie
Lech Poznań pilnie poszukuje bramkostrzelnego napastnika. Władze "Kolejorza" widziałyby u siebie Mariusza Stępińskiego z Ruchu, ale chorzowski klub odrzucił ofertę z Wielkopolski.
A Lech wcale nie proponował małych pieniędzy. "Kolejorz" wyłożył na stół 400 tysięcy euro, jednak ta oferta nie przekonała włodarzy Ruchu, którzy najwidoczniej nie chcą się osłabiać przed wiosenną częścią rozgrywek. Przynajmniej nie za takie pieniądze. Lech jest podobno na tyle zdeterminowany, żeby ściągnąć Stępińskiego, iż poprawił wcześniejszą propozycję. Teraz klub z Poznania jest gotów zapłacić już ponad 600 tysięcy euro, co być może skłoni władze Ruchu do podjęcia negocjacji. Dla Lecha transfer napastnika jest aktualnie priorytetem. W kadrze "Kolejorza" brakuje bowiem snajpera z prawdziwego zdarzenia. Odeszli Kasper Hamalainen, który najlepiej radził sobie na tej pozycji, oraz Denis Thomalla, który okazał się transferowym niewypałem, z kolei Marcin Robak ciągle boryka się z problemami zdrowotnymi.
Warto wspomnieć, że pół roku temu chorzowianie musieli zapłacić za Stępińskiego około 100 tysięcy euro. Na tyle wyceniło go 1. FC Nuernberg, do którego Polak wyjechał w 2013 roku. Młody zawodnik nie zrobił jednak furory w Niemczech, gdzie na dobrą sprawę spędził tylko rok. W 2014 został bowiem wypożyczony do Wisły, w której również nie błyszczał. Odnalazł się dopiero w Ruchu, dla którego jesienią zdobył 11 bramek w Ekstraklasie.
źródło: Przegląd Sportowy