menu

Ruch na remis z Wisłą, gol Starzyńskiego ozdobą spotkania

28 września 2013, 19:49 | Sebastian Czapliński

Wisła Kraków zremisowała z Ruchem Chorzów 1:1 w meczu 10. kolejki Ekstraklasy. Dzięki temu, drużyna prowadzona przez Franciszka Smudę pozostaje jedynym zespołem w lidze, który nie zaznał jeszcze goryczy porażki. Nowy trener Ruchu - Jan Kocian zanotował natomiast trzeci mecz na ławce trenerskiej zespołu "Niebieskich", w którym nie schodzi z placu gry pokonany.

Zobacz więcej zdjęć z meczu Ruch - Wisła!

Lepiej zaczęli mecz piłkarze Wisły Kraków. Już w 5. minucie gry przed świetną sytuacją na zdobycie bramki stanął Paweł Brożek. Napastnik „Białej Gwiazdy” minął Michała Buchalika, ale mając przed sobą już tylko pustą bramkę trafił w słupek. Piłkarze Ruchu szybko jednak odpowiedzieli. W 7. minucie gry kapitalnie na bramkę Michała Miśkiewicza uderzał Filip Starzyński. Bramkarz Wisły Kraków wypuścił po tym strzale futbolówkę z rąk, ale żaden z piłkarzy „Niebieskich” nie zdołał zamknąć tej akcji. Pięć minut później na strzał zdecydował się Łukasz Janoszka, ale piłka przeleciała minimalnie ponad bramką krakowskiej Wisły.

Ruch coraz śmielej atakował bramkę rywala. W 18. minucie gry przed szansą na otworzenie wyniku spotkania stanął Kamil Włodyka, ale przeniósł futbolówkę ponad bramką Wisły. Po tej akcji i piłkarze „Białej Gwiazdy” wzięli się do gry. Po raz kolejny przed wyśmienitą sytuacją na zdobycie bramki stanął Paweł Brożek, ale tym razem najlepszy snajper Wisły przegrał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem „Niebieskich” - Michałem Buchalikiem.

Co nie udało się Brożkowi, udało się w 28. minucie gry Arkadiuszowi Głowackiemu. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Łukasz Garguła, a stoper „Białej Gwiazdy” strzałem głową skierował futbolówkę do bramki gospodarzy. Bramka wzbudziła jednak sporo kontrowersji, bowiem jak wykazały telewizyjne powtórki, kapitan Wisły w chwili podania znajdował się na spalonym. Kolejne minuty nie przynosiły już spodziewanych emocji. Mecz toczył się w środkowej strefie boiska i żaden z zespołów nie stworzył dużego zagrożenia pod bramką rywala. Pierwsza część gry zakończyła się skromnym prowadzeniem gości z Krakowa.

Drugą część gry lepiej rozpoczęli „Niebiescy”. W 50. minucie meczu bardzo groźnie uderzał Starzyński, ale pewnie piłkę wyłapał Miśkiewicz. Sześć minut później Ruch doprowadził do remisu. Z rzutu wolnego na bramkę uderzał Filip Starzyński. Uderzył na tyle mocno i precyzyjnie, że za chwilę piłka zatrzepotała w lewym rogu bramki krakowskiej Wisły. Stadion przy Cichej eksplodował.

Ruch poszedł za ciosem. Chwilę po golu na strzał zdecydował się Bartłomiej Babiarz, ale piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką. Wisła zupełnie straciła w tym momencie pomysł na grę, skupiając się tylko i wyłącznie na kontratakach. Po jednym z nich, w 65. minucie gry, na strzał spoza pola karnego zdecydował się Rafał Boguski, ale piłka po jego strzale minęła prawy słupek bramki Ruchu Chorzów.

W 78. minucie gry znowu zakotłowało się pod bramką Wisły Kraków. Bardzo dobrze dośrodkowywał w pole karne Filip Starzyński, ale nikt nie potrafił zamknąć idealnej wręcz wrzutki w wykonaniu chorzowskiego „Figo”. Mijały kolejne minuty, a żaden z zespołów nie potrafił przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Częściej atakował Ruch, ale próby przedostania się pod bramkę Michała Miśkiewicza przeważnie kończyły się na tuż przed "szesnastką" piłkarzy gości.

Ostatecznie żadnej z drużyn nie udało się zdobyć zwycięskiego gola. Ruch zremisował tym samym z Wisłą Kraków 1:1 i od momentu pojawienia się w tym zespole trenera Jana Kociana nie zaznał jeszcze porażki.

Z Chorzowa: Sebastian Czapliński/Ekstraklasa.net



Polecamy