Ruch - Górnik Łęczna LIVE! Beniaminek zatrzyma pucharowicza?
Jednym z dwóch niedzielnych spotkań rozgrywanych o godzinie 15:30 będzie to, w którym Ruch podejmie w Gliwicach Górnika Łęczna. Gościom z Lubelszczyzny uda się urwać punkty "Niebieskim", czy może to podopieczni Jana Kociana będą rozdawali karty?
„Niebieskim” w czwartek udało się osiągnąć pierwszy w tym sezonie cel. Wyeliminowali oni FC Vaduz z Liechtensteinu i tym samym awansowali do następnej rundy eliminacji Ligi Europy. Tam na Ruch czeka już Esbjerg fB z Danii, z którym do pierwszej konfrontacji dojdzie w najbliższy czwartek w Gliwicach. „Niebiescy” nie są bez szans, jednak zanim przystąpią do tego meczu, będą mieli jeszcze okazję zdobyć pierwsze ligowe punkty. Do Gliwic, gdzie wyjątkowo chorzowianie grają od początku tego sezonu, przyjeżdża Górnik Łęczna. Niby beniaminek, ale pamiętać jednak należy, że tydzień temu urwał on u siebie punkty Wiśle Kraków, a do tego w jego składzie jest wielu doświadczonych zawodników.
W poprzedniej kolejce Ruch przegrał na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 0:2. Wtedy w składzie „Niebieskich” brakowało kontuzjowanych Malinowskiego, Dziwniela oraz Zieńczuka, a chyba nie trzeba zaznaczać, jak ważni dla zespołu są ci zawodnicy. Dwaj pierwsi wykurowali się już na rewanżowe spotkanie z Vaduz i tylko od trenera Kociana zależy, czy dzisiaj ponownie wyjdą na murawę, czy raczej będą mogli odpocząć przed czwartkowym starciem.
Mecz jest olbrzymią szansą dla Łukasza Surmy, bowiem pomocnik „Niebieskich” ma na swoim koncie już 451 gier na poziomie Ekstraklasy. Zgromadził je grając dla Wisły, Ruchu, Lechii oraz Legii. Jeżeli Surma dostanie dzisiaj od Jana Kociana choćby minutę na boisku wyrówna rekord w liczbie występów jednego zawodnika w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Do tej pory należy on do Marka Chojnackiego. Dla pomocnika Chorzowa dzisiejsze starcie może mieć zatem w pewnym sensie szczególną wartość.
Goście przyjeżdżają do Gliwic z pewnością podbudowani remisem z Wisłą Kraków na inaugurację ligi. Górnik wielu pewnie nieco zaskoczył swoją postawą, ale siłą tej drużyny jest doświadczeni. Przed sezonem ściągnięto Przemysława Keaźmierczaka, wcześniej w zespole byli już Maciej Szmatiuk czy Tomasz Nowak. Jedynym napastnikiem zespołu jest z kolei Paweł Buzała, który już trochę bramek w naszej lidze nastrzelał. Dziś z ciekawością będziemy się również przyglądać Rodiciowi, który przez cały pobyt w Polsce broni naprawdę bardzo przyzwoicie, czy Mrazowi, który udowadnia, że jego nieudana przygoda ze Śląskiem mogła być tylko wypadkiem przy pracy.
Nie pozostaje nam nic innego, jak mieć nadzieję, że dzisiejszy mecz będzie stał na co najmniej znośnym poziomie, piłkarze wymienią więcej celnych podań, niż zaliczą przewinień, a samo starcie nie odbędzie się w piknikowej atmosferze z powodu liczby widzów (mecz w Gliwicach nie jest imprezą masową). Nadzieja to oczywiście jedno, a wszystko i tak okaże się dopiero na boisku.