Rozwój - Legia LIVE! Historyczny mecz dla katowiczan
Trwa sen zawodników rezerw Rozwoju Katowice w rozgrywkach Pucharu Polski. Dziś podopieczni Mirosława Smyły i Marka Klamy zmierzą się z niezwykle utytułowanym rywalem. Z takim zespołem jak Legia, drużyna Rozwoju "o punkty" jeszcze nie grała. Relacja NA ŻYWO w środę od 15.30 w Ekstraklasa.net!
fot. Radek Firlej/legia.com
Rozwój II Katowice - Legia Warszawa - relacja NA ŻYWO w środę od 15.30 w Ekstraklasa.net!
Rywal Legii zaczynał tę edycję rywalizacji o Puchar Polski jeszcze w A-klasie. W finale na szczeblu regionu rezerwy Rozwoju pokonały pierwszy zespół po dogrywce 2:1. W kolejnych etapach katowiczanie pokonali: również po dogrywce Górnik Wałbrzych (5:2) oraz Nielbę Wągrowiec (1:0). W I rundzie uśmiechnęło się do nich szczęście, bowiem dostali walkowera, za nie przystąpienie do rozgrywek przez KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
- Fajnie by było dostać Lecha Poznań. Tak to sobie w szatni ustaliliśmy - uśmiechał się trener Klama przed losowaniem par 1/16 finału Pucharu Polski. - Chcielibyśmy wylosować przeciwnika, z którym spotkanie zapadnie nam w pamięci - dodawał.
Trzeba przyznać, że marzenie katowiczan się spełniło, bowiem na obiekt przy ulicy Zgody zawita utytułowana Legia Warszawa. Spotkanie z ekstraklasowiczem obejrzy z wysokości trybun 990 kibiców gospodarzy, bilety rozeszły się błyskawicznie. No właśnie, ale dlaczego tylko niespełna tysiąc?
- Z racji modernizacji stadionu nasz zespół trzecioligowy też gra przy ograniczonej widowni. Nie występowaliśmy o prawo organizowania imprez masowych w tym sezonie i na spotkanie z Legią nawet gdybyśmy chcieli, nie było na to czasu - wyjaśnił kierownik Rozwoju, Marcin Nowak.
Warto dodać, że kibice Legii na stadion nie wejdą, gdyż mają zakaz wyjazdów na mecze swojej drużyny w rozgrywkach o Puchar Polski w sezonie 2011/2012.
- Od strony sportowej to dla nas wielkie wydarzenie. Jeszcze nigdy nasz zespół nie zmierzył się z tak renomowanym rywalem w oficjalnym meczu. Szkoda, że nie gramy tego pojedynku wiosną, kiedy zakończona będzie modernizacja naszego stadionu i przylegających do niego budynków - dodał Nowak.
W jakiej formie jest Rozwój? Rezerwy pokonały w ostatnim meczu Pogoń Imielin 3:1, a pierwszy zespół wygrał swoje spotkanie 5:0 i z dorobkiem 15 punktów zajmuje 2. miejsce w 3. lidze śląsko-opolskiej. - Drużyna z Bogdanowic nie zawiesiła nam zbyt wysoko poprzeczki. Cieszymy się z wygranej i trzech punktów, bo musieliśmy podejść do tego spotkania odpowiednio skoncentrowani, traktując je jako przetarcie przed Legią - mówił po spotkaniu Rafał Lis. - Niech się Legia boi! - dodał Jacek Wiśniewski, znany z występów w Ekstraklasie w barwach m.in. Górnika Zabrze i Cracovii.
W tym miejscu nasuwa się pytanie: czy w barwach Rozwoju II zagrają zawodnicy z pierwszej drużyny? W dużej mierze tak. - Niektórzy wylądowali na tzw. "liście spalonych". Są na niej piłkarze, którzy chociaż minutę rozegrali w PP w barwach pierwszej drużyny - wyjaśnia Marcin Nowak. Przepisy pozwalają jednak na wykorzystanie w każdym meczu trzech piłkarzy z owej listy, dlatego wyjściowy skład Rozwoju II na mecze pucharowe mimo wszystko zbliżony jest do optymalnego.
Spotkanie 1/16 finału Pucharu Polski będzie dla Legii doskonałą okazją do przerwania serii trzech porażek z rzędu (1:2 z Podbeskidziem, 0:1 z PSV i 1:2 z Polonią). Prawdopodobnie trener Maciej Skorża da odpocząć kilku zawodnikom pierwszego składu, a swoją szansę dostaną młodzi, z Michałem Żyro i Jakubem Koseckim na czele.
- Nie przyjadą do nas przecież przeciętni piłkarze, tylko jedni z lepszych w Polsce. A czy przyjdzie nam się zmierzyć z podstawowym, rezerwowym, czy nawet lepionym z zawodników bardzo młodych składem, to już nie ma znaczenia. To są przecież gracze brani pod uwagę na rozgrywki Ekstraklasy, więc powinni odpowiednie predyspozycje i umiejętności zaprezentować. To będzie piekielnie ciężki mecz, na pewno mocno się nabiegamy. Każda sekunda będzie jak półtorej godziny. I to u dentysty... - stwierdził trener pierwszej drużyny Rozwoju, Mirosław Smyła.
- Rozsądek mówi, że nad wynikiem tego meczu nie ma się nawet co zastanawiać, ale tenże rozsądek coraz częściej zaczyna mijać się z rzeczywistością. Gdyby było inaczej, to bukmacherzy już dawno poszliby z torbami - dodał z uśmiechem najlepszy strzelec w historii Rozwoju, Paweł Wawoczny.
Źródło: Rozwój Katowice, Dziennik Zachodni