menu

Rozwój czeka na milion złotych od Górnika. "O procesie ugodowym nie było mowy"

27 stycznia 2015, 12:42 | Rafał Musioł/Dziennik Zachodni

Piłkarze Górnika Zabrze wyjechali na zgrupowanie do Turcji, ale równie ważne co szlifowanie formy są działania zmierzające do otrzymania przez zadłużony po uszy klub licencji na kolejny sezon.

Arkadiusz Milik trafić z Rozwoju do Górnika
Arkadiusz Milik trafić z Rozwoju do Górnika
fot. Arkadiusz Gola/Dziennik Zachodni

Polska - Szwecja 24:20. Polacy w ćwierćfinale MŚ! [RELACJA + WIDEO] MŚ piłka ręczna Katar 2015

Pierwszym optymistycznym sygnałem była sprzedaż Mateusza Zachary do Chin za niespełna 500 tysięcy euro, co pozwoli na przelanie dwóch wypłat dla piłkarzy (będących warunkiem podjęcia przez nich rozmów ugodowych) oraz zapłacenie 263 tysięcy złotych kary nałożonej na klub za przekroczenie limitu płac.

Obecny proces licencyjny wymaga, by postępowania ugodowe zostały zakończone do końca stycznia, a odpowiednie dokumenty muszą zostać dostarczone do Komisji Licencyjnej do 7 lutego. Po tym terminie jedyną możliwością zamknięcia postępowania z wierzycielami będzie spłacenie ich do 31 marca.

- Górnik zapowiedział, że otrzymamy gotówkę. O procesie ugodowym nie było w ogóle mowy, zresztą druga strona zapewne zdawała sobie sprawę, że po ostatnich wydarzeniach porozumienie byłoby niemożliwe - mówi Marcin Nowak, kierownik Rozwoju Katowice.

Zabrzanie są winni wiceliderowi drugiej ligi około miliona złotych w ramach rozliczeń za transfer Arkadiusza Milika do Bayeru Leverkusen w 2012 roku. Podczas ubiegłorocznego procesu licencyjnego Zbigniew Waśkiewicz podpisał z Rozwojem nowe porozumienie, dzięki któremu Górnik otrzymał licencję. Teraz klub z Roosevelta twierdzi, że było ono nieważne, a prezes nie był... prezesem.

- Szczerze mówiąc nie bardzo rozumieliśmy o co toczy się ta gra, bo kwota zarówno w dokumentach z 2012, jak i tych z 2014 jest identyczna. Chodziło tam tylko o terminy spłaty - twierdzi Nowak. - Dlatego nie ma właściwie znaczenia, z którego zobowiązania zabrzanie wywiążą się w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.

Długów do spłacenia w tym terminie będzie jednak znacznie więcej. - Aby uporządkować te sprawy wprowadziliśmy do klubu prokurenta. Pan Andrzej Pawłowski ma dwa zadania: pierwsze to stworzenie podwalin dla planu naprawczego, a drugie polegać będzie na wdrożeniu go w życie. Prezesów kilku już w klubie mieliśmy, teraz czas na ekonomistę - informuje Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.

Czytaj dalszy ciąg na stronie Dziennika Zachodniego!

Współpraca: Leszek Jaźwiecki

Dziennik Zachodni