Roman i Jakub Koseccy w ogniu pytań [ANKIETA, WYWIAD]
Pierwszy dawno skończył piłkarską karierę, drugi jest na jej progu. O podobieństwach, różnicach, pasjach, życiu i karierze opowiadają wiceprezes PZPN Roman Kosecki i jego syn Jakub, gracz Legii Warszawa.
Nazywam się...
Roman Kosecki: Roman Kosecki.
Jakub Kosecki: Jakub Kosecki.
Urodziłem się...
RK: 15 lutego 1966 roku w Piasecznie.
JK: 29 sierpnia 1990 roku w Warszawie.
Mierzę...
RK: 172 cm
JK: 168 cm
Ważę...
RK: (śmiech) No, 104 kg. Ale jak grałem w piłkę, to 66.
JK: 59 kg.
Kluby w których grałem...
RK: Gwardia Warszawa, Legia, Galatasaray, Osasuna Pampeluna, Atletico Madryt, FC Nantes, Montpellier i Chicago Fire.
JK: gram w Legii, ale dwa razy byłem wypożyczony - do ŁKS-u Łódź i Lechii Gdańsk.
W Legii zadebiutowałem...
RK: 5 marca 1989 roku w meczu 1/2 finału Pucharu Polski z GKS-em Katowice [0:1 - red.]
JK: 25 listopada 2009 roku w meczu 1/8 finału Pucharu Polski z Cracovią [2:0, trener był Jan Urban, a Kosecki wszedł na boisko w 89. min - red.]
W reprezentacji Polski zadebiutowałem...
RK: 6 lutego 1988 roku w meczu z Rumunią, jako piłkarz drugoligowej wtedy Gwardii Warszawa. [2:2 w Hajfie - red.].
JK: 14 grudnia 2012 roku w meczu z Macedonią [4:0 w Antalyi - red.].
Gdybym nie został piłkarzem, byłbym...
JK: Pilotem samolotów pasażerskich.
RK: Muzykiem. Mieliśmy nawet swój zespół - Dyskoteka, który później zmienił nazwę na Cywilizacja. Graliśmy reggae, a ja byłem gitarzystą.
Koledzy nazywają mnie...
JK: "Kosa".
RK: Na początku "Taka mata", ale nie wiem dlaczego. No, a później "Kosa".
W piłkę zacząłem grać...
RK: Dawno temu, właściwie to odkąd pamiętam.
JK: Jak tylko zacząłem biegać.
Największy wpływ na moją karierę miał...
JK: Tata.
RK: Upór.
Moim największym atutem jest...
JK: Pewność siebie.
RK: Szybki byłem.
Techniki nauczyłem się...
JK: we Francji, w szkółkach Nantes i Montpellier.
RK: grając na podwórku.
Gra za granicą dała mi...
RK: wielką satysfakcję.
Gra taty za granicą dała mi...
JK: sporo radości i wiarę, jak dużo można osiągnąć.
Moim piłkarskim wzorem...
JK: Jak byłem młody, to był nim tata. W tej chwili jest wielu zawodników, których grę podglądam.
RK: Diego Armando Maradona.
Klub, któremu kibicuje...
JK: Poza Legią Manchester United.
RK: Legia i Kosa Konstancin.
Gdy byłem piłkarzem, najczęściej porównywano mnie do...
RK: Miałem swój styl, nie łatwo mnie było do kogoś przypisać.
Najczęściej porównują mnie do...
JK: Taty. Choć miło było, jak trener SV Ried, gdy graliśmy z nim w Lidze Europy, porównał mnie do Arjena Robbena.
Najbardziej irytuje mnie...
JK: Gdy mówią, że jestem za mały.
RK: Ja nie cierpiałem, jak nie uznawali mi bramek.
Od rodziców wyprowadziłem się, gdy miałem...
JK: 20 lat, jak poszedłem na wypożyczenie do ŁKS-u Łódź.
RK: 22 lata chyba.
Gra w niższych ligach dała mi...
RK: Ogranie, przetarcie i pomogła wyrobić charakter.
JK: Dużo pewności siebie. Nauczyłem się tam agresywnej gry, bo strasznie mnie kopali.
Mój syn daje drużynie…
RK: Wszystko.
Mój tata dawał drużynie…
JK: Bardzo wiele. Był kapitanem nie tylko w Legii, ale i w reprezentacji. W każdym klubie, w którym grał, był jego liderem.
Trener, któremu najwięcej zawdzięczam…
JK: Jan Urban.
RK: Wszystkim, którzy mnie trenowali, zawdzięczam tyle samo.
Z naszej dwójki bardziej bezczelny jest…
JL: Na razie tata, ale wszystko przede mną.
RK: Kuba jest bardziej kontrowersyjny. Nie lubię tego określenia, że ktoś jest bezczelny. Choć i Kuba, i ja, tacy na swój sposób jesteśmy. Ale to dlatego, że wiemy, czego chcemy.
Za bezczelność bardziej dostało się…
RK: Chyba mi. Ale Kuba jeszcze na to pracuje.
JK: Już mi się zdarzyło. Na przykład za pyskowanie tacie jak byłem młody, albo jak przeklinałem na boisku w juniorach.
Najczęściej rozmawiamy o…
RK: Rybach. A może inaczej, najwięcej rozmawiamy, jak jesteśmy na rybach. Dużo czasu w ten sposób spędzamy razem i wtedy podejmujemy różne tematy.
JK: Kiedyś najczęściej o piłce, ale teraz o życiu.
Różnimy się zdaniem, gdy rozmawiamy o…
JK: Mojej grze.
RK: Zwracam mu uwagę, że musi być bardziej zdyscyplinowany i wiedzieć, czego chce.
Syn bardziej wdał się w…
JK: Tatę. Zwłaszcza jeśli chodzi o charakter, charyzmę i podejście do życia. No i szybkość
RK: Ja bym powiedział, że trochę w mamę, trochę w tatę, tak 50 na 50. Po mamie ma wzrost i drobną posturę oraz pozytywny odbiór. A po mnie? Szybkość, charakter i wygadanie.
Dzięki wzrostowi…
JK: Łatwiej mi uciec przed obrońcami.
RK: Mi też pomagał w dryblingu.
Wzrost przeszkadza mi...
JK: W niczym, przecież nie gram w siatkówkę. Poza tym najlepsi zawodnicy są niscy.
RK: Najwięcej kłopotu miałem z grą głową.
Za pierwszą wypłatę w Legii kupiłem...
JK: Młody byłem, więc pewnie jakieś lody, żelki i tym podobne. Ale pamiętam, że kupiłem sobie telefon komórkowy.
RK: Wydałem na sprawy bieżące. Będąc w Legii miałem już rodzinę, więc pewnie z żoną kupiliśmy coś do domu. Część pieniędzy oddałem też rodzicom.
Mistrzostwo Polski z Legią to…
RK: Coś, czego niestety nie osiągnąłem
JK: Jeszcze go nie zdobyłem i nie chcę zapeszać. Ale na pewno będzie to wspaniały moment w moim życiu.
Debiut w reprezentacji był dla mnie…
RK: Największym wyróżnieniem.
JK: Spełnieniem marzeń.
Bycie w Klubie Wybitnego Reprezentanta to…
RK: Radość i szacunek.
JK: Chwałą i jednym z moich celów. Chciałbym znaleźć się w tym gronie, choć jeszcze daleka droga do tego.
Gdybym mógł cofnąć czas, nie odszedłbym z Legii dopóki...
RK: Niczego bym nie zmienił, bo niczego nie żałuję. Udało mi się mieć naprawdę fajną karierę, poznać świetnych ludzi i grać ze świetnymi piłkarzami. Piłkarz w pewnym momencie musi ruszyć w drogę.
Nie odejdę z Legii dopóki...
JK: Nie osiągnę pewnego poziomu... OK, mistrzostwa Polski.
Z klubu zwykle wychodzę jako...
JK: Jeden z ostatnich.
RK: Ja wychodziłem jako zawodnik Legii (śmiech). Tak na poważnie to ostatni.
Z treningu zwykle schodzę…
JK: Z całą drużyną. Chyba że trener mówi, że można zostać, to wtedy chętnie to robię.
RK: Zmęczony, ale szczęśliwy.
Na obozach przygotowawczych, gdy nie trenuje, to zwykle…
JK: Rozmawiam z narzeczoną, oglądam filmy i śpię.
RK: Ja spałem (śmiech).
Najwięcej czasu poświęcam…
JK: Piłce nożnej i narzeczonej.
RK: Podczas kariery to rodzinie, grze w piłkę nożną i łowieniu ryb.
Moim marzeniem jest…
JK: Zdobyć mistrzostwo Polski i grać w Manchesterze United.
RK: Jak byłem piłkarzem, marzyłem o dobrych wakacjach.
Największe głupstwo, jakie zrobiłem na boisku…
JK: W Kosie Konstancin niechcący kopnąłem obrońcę w głowę. On leżał i chciał wybić piłkę głową, a ja strzelić gola. I tak niefortunnie się złożyło, że on wybił piłkę, a ja z całej siły kopnąłem go w twarz. Miał pękniętą szczękę, przeszedł operację. Strasznie źle się z tym czułem, bo nie zrobiłem tego specjalnie.
RK: Czerwone kartki. Wprawdzie dużo ich nie miałem, bo chyba cztery czy pięć w karierze, ale to nie było OK, bo osłabiałem drużynę.
Najlepszy piłkarz z którym grałem w jednej drużynie…
RK: Kilku ich było: Piotrek Nowak, Darek Dziekanowski, Jose Caminero, Diego Simeone, Claude Makelele...
JK: W kadrze z Robertem Lewandowskim.
Najlepszy piłkarz przeciwko któremu grałem…
JK: Też Robert Lewandowski, podczas sparingu z Borussią Dortmund.
RK: Diego Armando Maradona.
Najładniejszego gola strzeliłem…
JK: Dużo było tych bramek i wszystkie piękne (śmiech). A tak na poważnie, to ta z Widzewem Łódź z rundy jesiennej tego sezonu.
RK: W Atletico Madryt w meczu ligowym, ale nie pamiętam z kim. Piłka po strzale zza pola karnego wpadła, jak to się mówi, w same widły. A druga bramka, to dla Legii w finale Pucharu Polski przeciwko Jagiellonii Białystok. Wygraliśmy 5:2, ja strzeliłem dwa gole, a piękny był zwłaszcza ten pierwszy, z woleja.
Najlepszych kibiców spotkałem…
JK: Na Łazienkowskiej!
RK: Nigdzie nie mogłem narzekać.
Mój ideał kobiety to…
RK: Każda kobieta jest piękna.
JK: Moja narzeczona, Ola.
Przyszłą żonę poznałem…
RK: W remizie, gdy przyszła na próbę mojego zespołu muzycznego..
JK: Przez internet. Rozmawialiśmy przez facebooka, gdy byłem akurat z Legią na towarzyskim turnieju w Chicago. Umówiliśmy się wtedy, że jak wrócę, to pójdziemy razem na imprezę. Od tamtej pory spędzamy razem każdą możliwą chwilę.
Portale społecznościowe to…
JK: Jak byłem młody to było fajną rzeczą. Z facebooka korzystam już jednak coraz mniej i niedługo pewnie usunę swoje konto.
RK: Rzecz potrzebne do komunikacji, ale wolę jak ludzie rozmawiają ze sobą w tradycyjny sposób.
Po zakończeniu kariery…
JK: Chcę zrobić kursy na pilota samolotów pasażerskich.
RK: Spełniłem swoje marzenia, bo od zawsze chciałem stworzyć własną szkółkę piłkarską. Udało się!
Polityka mnie...
RK: Uczy.
JK: Kompletnie nie interesuje.
Mój pierwszy samochód to…
RK: Biały Polonez.
JK: opel corsa.
Mój wymarzony samochód to…
RK: Jeszcze takie nie wymyślili.
JK: Mam ich kilka, ale jednym z nich jeżdżę. To Audi RS5.
Ulubiona muzyka…
JK: To co na czasie i wpada w ucho.
RK: Reggae.
Ulubiony kolor…
JK: Niebieski.
RK: Błękitny i czarny.
Ulubiony film…
JK: Mógłbym wymieniać godzinami, bo uwielbiam oglądać filmy. Z tych najfajniejszych to "Park Jurajski", "Armageddon", "Człowiek w Ogniu", "Piąty Element", "Incepcja", seria z Jamesem Bondem...
RK: Klasyczne polskie komedie typu "Sami Swoi", "Kochaj albo rzuć" itp.
Ulubiona książka…
JK: Biografia Zlatana Ibrahimovicia. Ale trylogia z przygodami Christiana Greyja też mi się bardzo podobała.
RK: Zasady gry w piłkę nożną (śmiech)
Syna najbardziej cenię za...
RK: Spontaniczność, radość.
Tatę najbardziej cenię za...
JK: Humor.
Słowa syna, których nigdy nie zapomnę…
RK: Było trochę tych słów…. Że jest szczęśliwy.
Słowa taty, których nigdy nie zapomnę…
JK: "Będą z Ciebie ludzie".
Mój syn jest...
RK: Kochany.
Mój tata jest...
JK: Super gościem.
Śląsk - Legia 0:2 w finale Pucharu Polski (RELACJA, ZDJĘCIA, FILMY)
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.








