Robert Podoliński: Byłbym niespełna rozumu, gdybym obwiniał Kapustkę
– Moja sytuacja w Cracovii jest "leżąca", ale nie mam zamiaru się żalić. Porozmawiam z prezesem o swojej przyszłości – zapowiadał Robert Podoliński po porażce Cracovii w sobotnich derbach Krakowa. Szkoleniowiec "Pasów" rozgrzeszył także Bartosza Kapustkę i Mateusza Wdowiaka - ten pierwszy przedwcześnie wyleciał z boiska za faul na wychodzącym na czystą pozycję Pawle Brożku.
fot. Wojciech Matusik/Polska Press
Robert Podoliński (trener Cracovii): Ciężko byłoby dogonić Wisłę w jedenastu, a w dziewięciu jeszcze trudniej. Dziękuję swoim zawodnikom za to, że zostawili na boisku tyle zdrowia, zwłaszcza po przerwie - pierwsza połowa była mniej agresywna. Nie byliśmy w stanie postawić się takim zawodnikom, jak Stilić czy Brożek, chociaż w drugiej połowie było nieco lepiej. Byliśmy za mało agresywni - w pozytywnym tego słowa znaczeniu, bo zdarzyło się kilka głupich fauli. Jeśli miałbym jakiekolwiek pretensje do Bartka Kapustki, to byłbym niespełna rozumu. Ten chłopak dźwiga na barkach dużą odpowiedzialność, wytrzymuje presję i wywiązuje się świetnie ze swoich zadań jak niewielu piłkarzy. Z gry Mateusza Wdowiaka też jestem zadowolony - jeśli podejmuje ryzyko w derbach, daj Boże, żeby podejmował je i też w innych meczach. Moja przyszłość w Cracovii? To nie miejsce na żale, porozmawiam z prezesem. Ja w Krakowie nie mam na co narzekać. Brakuje nam jeszcze wiele, ale spokojnie ze spisywaniem nas na straty.