menu

Robert Kolendowicz: Zrobimy wszystko, byśmy sezon kończyli w dużo lepszych nastrojach

17 kwietnia 2020, 17:12 | Jakub Lisowski

Premier Mateusz Morawiecki przedstawił czterostopniowy plan znoszenia obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. W trzecim etapie ma być zgoda na wznowienie piłkarskich rozgrywek.

Robert Kolendowicz od sezonu 2018/19 jest asystentem Kosty Runjaica.
Robert Kolendowicz od sezonu 2018/19 jest asystentem Kosty Runjaica.
fot. Andrzej Szkocki

Żadnych dat premier nie podał, ale zasugerował, że może to nastąpić za miesiąc. Dla kibiców sportu – to powiew optymizmu. I jest duża akceptacja do tego, że mecze będą rozgrywane bez udziału publiczności.

Piłkarze PKO Ekstraklasy od poniedziałku będą mogli korzystać z lasów i parków. Możliwe, że niedługo dostaną zgodę na zajęcia w małych grupach. Nasza Pogoń Szczecin też szykuje się na powrót do gry.

Powiało trochę optymizmem, jest nadzieja na powrót do grania. Czy w sztabie Pogoni podjęto już konkretniejsze działania związane z przygotowaniem zespołu do meczów ligowych?
Robert Kolendowicz, drugi trener Pogoni Szczecin: Scenariusze czy różne plany działania na najbliższe tygodnie to my już mieliśmy wcześniej przygotowane. Gdy tylko zawieszono rozgrywki staraliśmy się dostosować do sytuacji i przygotowywać zespół na wznowienie ligi. Plan jest, ale my dalej czekamy na szczegółowe wytyczne od Ekstraklasy i z ministerstw, jakby miał ten powrót konkretnie wyglądać. Obecnie tego jeszcze nie mamy. Oczywiście trwają rozmowy na poziomie dyrektorów klubów, władze rozgrywek też przedstawiły swój zamysł i to zostało dobrze przyjęte. Na razie faktycznie jest dużo optymizmu, ale na szczegółowy plan jeszcze za wcześnie. Myślę, że w najbliższym tygodniu nadal będziemy trenowali indywidualnie zgodnie z naszym planem treningowym, a być może od kolejnego tygodnia będziemy mogli wrócić do zajęć na boisku w małych grupach – może po dwóch zawodników, może zawodnik plus trener. I pewnie stopniowo będzie to rozszerzane aż będziemy mogli wrócić do treningów zespołowych. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że cały czas będą nas obowiązywać wszystkie wytyczne chroniące zdrowie, zasady bezpieczeństwa, które wszyscy muszą przestrzegać. Generalnie – optymizmu teraz więcej, a my jesteśmy gotowi i czekamy na sygnał – jak możemy działać.

Przed każdym startem okresu przygotowawczego w Pogoni przeprowadzane były badania medyczne, kontrolujące zawodników. Czy teraz będzie to możliwe czy jednak będziecie musieli z tego zrezygnować?
Dotarły do nas w czwartek pierwsze informacje, jak ten powrót do gry miałby wyglądać i te obostrzenia są bardzo duże. Zasady bezpieczeństwa i taka dbałość o detale będą musiały być na najwyższym poziomie. Możliwe, że wszyscy piłkarze z Ekstraklasy będą zobowiązani do przejścia pełnych badań wydolnościowych, by w jak największym zakresie zabezpieczyć zawodników i kluby. My mamy monitoringiem objętych naszych zawodników i wiemy, że realizowali nasze wytyczne. Podejrzewam, że w innych klubach jest tak samo – wszyscy są w ruchu i indywidualnie wykorzystują dostępne warunki do zajęć. Z naszych informacji wynika, że nigdzie nie było przerwy. Treningi indywidualne jednak dalekie są od ideału, ale trzeba było się dostosować do sytuacji. Wiadomo, że każdy trener chciałby mieć zawodników na treningach i mieć pełną kontrolę nad obciążeniami, ale wiadomo, że nie jest to możliwe, bo okres jest niestandardowy. Każdy musiał się do tego zaadoptować. Liga czy ministerstwo może też zalecić obowiązkowe badania na obecność koronawirusa. Decyzja jeszcze nie zapadła, jest dużo opcji i my musimy czekać na wybór najlepszej i konkretne wytyczne. Chciałbym jeszcze dodać, że my staraliśmy się w maksymalny sposób utrzymać nasze zdolności motoryczne, nawet ćwicząc tylko w domach.

Każdego dnia zawodnicy mieli raportować o zdrowiu, wykonanych zadaniach. Jesteście zadowoleni z tych informacji czy jednak jest jakaś nutka niepewności?
Przede wszystkim opieramy się w zespole na zaufaniu, ale mamy też pełną kontrolę nad ich pracą. Jesteśmy spokojni, że to co było zalecone zostało wykonane.

Jeśli nic niespodziewanego się nie wydarzy to od poniedziałku mają być otwarte parki czy lasy. Skorzystacie?
Na pewno. Tak wyglądały nasze treningi przed wprowadzeniem obostrzeń. Oczywiście nie trenowaliśmy razem, ale każdy osobno. Spodziewamy się, że od poniedziałku możliwości treningów trochę się otworzą i będzie więcej opcji dla trenerów i zawodników. O formule takich zajęć naszego zespołu nie czas teraz mówić, ale powiem, że jesteśmy przygotowani, z pomysłami. Będziemy też korzystać z infrastruktury na stadionie – o ile to będzie dozwolone. Na razie – powtórzę – dużo jest pytań, a mało odpowiedzi. Czekamy. Przed sztabem trudne zadanie, ale zrobimy wszystko, by po tej przerwie zespół jako zespół i jednostki, które tworzą zespół powróciły – na ile będzie to możliwe – jak najlepiej przygotowani do rozgrywek, jak najbliżej swojej optymalnej formy. Nie chcemy jednak narażać zdrowia zawodników, trenerów czy pracowników klubów, więc cały czas bezpieczeństwo będzie najważniejsze, a sport trzeba w to wpasować.

Ile byście chcieli dostać czasu na takie wspólne, zespołowe treningi?
Każdy pewnie zdaje sobie sprawę, że żyjemy w niestandardowych czasach i tego czasu na pewno nie otrzymamy tyle, ile byśmy chcieli. Dlatego tak ważne jest to, że piłkarze są cały czas w treningu indywidualnym. Mimo to żaden zespół nie będzie optymalnie przygotowany. Mam nadzieję, że dostaniemy dwa, może trzy tygodnie na treningi drużynowe. To będzie dużo w tej sytuacji. Optymalnie byłoby 5-6 tygodni, ale to niemożliwe i nawet tyle nie potrzeba na obecnym etapie treningów.

Część zawodników i trenerów wyjechało z Polski na Wielkanoc. Czy klub starał się ściągnąć ich wcześniej, by szybciej rozpoczęli też okres kwarantanny?
Decyzja była przemyślana i tu nie będzie żadnych zaskoczeń. Zdawaliśmy sobie sprawę, że po powrocie do Szczecina będą w domowych kwarantannach. Byliśmy też w stałym kontakcie, a wszyscy będą teraz pracować w domach.

Pogoń jest szósta w tabeli. Wykorzysta dogrywkę sezonu, by poprawić lokatę?
Przede wszystkim wznówmy ten sezon. Dla mnie najważniejsze jest zdrowie zawodników i wszystkich, którzy pracują przy drużynie. Priorytetem jest zdrowie, a do rozgrywek to będzie jeszcze kilka tygodni przygotowań. Gdy już zaczniemy grać, to oczywiście będziemy chcieli być jak najwyżej w tabeli. O celach sportowych będzie jeszcze okazja porozmawiać, a teraz trzeba się skupić na bezpieczeństwie, zdrowiu i treningach.

Początek wiosny nie był najlepszy w wykonaniu Pogoni, więc przerwa może się jej dobrze przysłużyć.
Nastąpiło trochę zmian w drużynie, więc choćby z tego względu zespół będzie inaczej wyglądał. Analizę pierwszych wiosennych kolejek mamy już za sobą – wiemy, że mieliśmy dobre momenty, ale znacznie więcej było tych złych. I zawodnicy i my - trenerzy - mieliśmy sporo uwag, więc chcemy i zrobimy wszystko, byśmy sezon kończyli w dużo lepszych nastrojach. Zawodnicy, trenerzy i kibice – wszyscy oczekują tego samego. Jedziemy na jednym wózku. Staramy się, by gra i wyniki cieszyły wszystkich dookoła.

Jest szansa, że po wznowieniu ligi do pierwszego składu szybko powróci Kamil Drygas? Czy jemu kilkutygodniowa przerwa przysłużyła się czy raczej niekoniecznie?
Z jednej strony Kamil nie mógł trenować z zespołem, więc nie było szansy na ponowne zgranie. Ale z drugiej strony Kamil dostał dodatkowy czas na powrót do zdrowia. Jak wszyscy trenował indywidualnie i dopiero zobaczymy, jak ten okres na niego wpłynął. Przed zawieszeniem ligi dostał od lekarzy zielone światło do powrotu na boisko, więc jest w pełni sprawny. Ale dyspozycję ocenimy dopiero widząc go na boisku. Na monitoringu wygląda to obiecująco i mam nadzieję, że będzie do naszej dyspozycji, ale poczekajmy z decyzjami.

Rozmawiał Jakub Lisowski