Rewolucja kadrowa w Jagiellonii trwa. Kolejni piłkarze odchodzą z klubu
Ugo Ukah, Dawid Plizga, Bekim Balaj, Roberts Savalnieks oraz Tomasz Bandrowski z końcem sezonu opuszczą drużynę Jagiellonii Białystok. Białostocki klub zdecydował, że nie będzie zabiegać o pozostanie tych zawodników. Oprócz tego na Podlasiu swojej kariery w przyszłym sezonie mogą nie kontynuować Seweryn Michalski, Jakub Tosik, a nawet Dani Quintana czy Adam Dźwigała.
W ostatnich tygodniach białostoczanie zdążyli rozwiązać kontrakty z zimowymi niewypałami transferowymi: Portugalczykami Tiago Targino i Nuno Henrique, Szwedem Sebastianem Rajalakso oraz Finem Joelem Perovuo. Cała czwórka zupełnie nie sprawdziła się w ekipie żółto-czerwonych, grając najczęściej tylko w trzecioligowych rezerwach. Z końcem sezonu najprawdopodobniej dołączą do nich dwa pozostałe nieudane styczniowe wzmocnienia, czyli Roberts Savalnieks oraz Seweryn Michalski. Łotyszowi kończy się kontrakt z Jagiellonią, a Michalskiemu wypożyczenie z belgijskiego Mechelen.
Z zupełnie innego powodu w Białymstoku nie będą już grali Dawid Plizga, Ugo Ukah oraz Bekim Balaj, którzy przez dużą część tego sezonu byli absolutnie podstawowymi piłkarzami drużyny. Na kontynuowanie współpracy z całą trójką Jagiellonii po prostu nie stać. Plizga i Ukah byli na szczycie klubowej listy płac, a na wyraźną obniżkę zarobków, co zrozumiałe, przystać nie chcieli. Za wykupienie Balaja ze Sparty Praga trzeba by było zapłacić z kolei aż 400 tysięcy euro, a na to w Białymstoku obecnie nie ma szans, szczególnie że Albańczyk nie udowodnił, że jest wart takich pieniędzy.
Bardzo niewielkie szanse na pozostanie w klubie ma Jakub Tosik, który kończący się sezon miał 'bardzo zły' (łamane przez 'fatalny') i otrzymał już wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Tego zmienić też może lider białostockiego zespołu Dani Quintana, a także Adam Dźwigała. Hiszpanem interesuje się kilka klubów z zagranicy, które są w stanie zapłacić za niego 400 tysięcy euro, co potwierdza w wywiadach menedżer zawodnika, Jarosław Kołakowski. Z kolei osiemnastoletnim pomocnikiem Jagi najbardziej zainteresowana jest Lechia Gdańsk.
W drugą stronę, z Gdańska do Białegostoku, mogą za to trafić Sebastian Madera oraz Patryk Tuszyński. Ten pierwszy zapowiedział już, że nie przedłuży kontraktu z Lechią i w przyszłym sezonie chce spróbować nowych wyzwań. Napastnik biało-zielonych z kolei mógłby zostać włączony do operacji związanej z transferem Adama Dźwigały. Zarówno Madera, jak i Tuszyński to jedni z ulubieńców aktualnego trenera Jagi, Michała Probierza.
JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net