menu

Remis w meczu przyjaźni w Krakowie. Po jednym golu snajperów Wisły i Śląska

8 listopada 2014, 22:23 | Maciej Jakubski

Wisła Kraków zremisowała ze Śląskiem Wrocław 1:1 w meczu zapowiadanym jako hit kolejki. Gole zdobyli snajperzy obu drużyn - Paweł Brożek i Flavio Paixao.

Kibice Wisły narzekali przed meczem na kłopoty kadrowe. Franz Smuda nie miał zamiaru jednak załamywać rąk i wystawił całkiem mocny skład. Wiele drużyn w Ekstraklasie mogłoby pozazdrościć Wiśle obrony z Arkiem Głowackim i Dariuszem Dudką. Z przodu straszyć Pawełka mieli natomiast Paweł Brożek, Semir Stilić, Rafał Boguski i Łukasz Garguła. Trener Tadeusz Pawłowski po drugiej stronie barykady też rzucił do boju wszystkich asów ze swojej talii. Wyjściowa jedenastka niczym nie różniła się od tej, która grała chociażby w Gdańsku czy z Lechem. Problem Wisły zaczynał się jednak na ławce, gdzie poza Stępińskim zasiedli sami juniorzy. Śląsk natomiast w rezerwie miał Ostrowskiego, Droppę, Pawelca czy Grodzickiego.

Pierwsze minuty rozgrywane były w całkiem dobry tempie, atak za atak, ale bez strzałów. Potem przewagę uzyskali goście. W 6. minucie pierwszy strzał oddał Śląsk za sprawą Machaja. Piłka jednak leciała po ziemi w środek bramki i Buchalik nie miał z nią problemów. Po chwili uderzał Pich, ale został zablokowany. W 11. minucie Śląsk powinien objąć prowadzenie. Pich kapitalnie wypuścił na wolne pole Flavio i ten uderzył mocno w okienko bramki Wisły. Niecelnie. W 16. minucie Flavio urwał się po raz kolejny po podaniu Picha. Łatwo ograł w polu karnym Guerriera i został przez niego powalony. Sędzia Jakubik odgwizdał rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnie umieścił ją w siatce.

Kto spodziewał się, że Wisła od razu rzuci się odrabiać straty, ten się przeliczył. Gra toczyła się w środku pola, gdzie goście stosowali wysoki pressing i to raczej Śląsk prowadził grę. Sytuacji jednak nie było przez kwadrans praktycznie żadnych. W 32. minucie Wisła doczekała się swojej szansy. Stilić został sfaulowany przez słabego Danielewicza 30 metrów od bramki Śląska i sam ustawił piłkę. Uderzył mocno i prawie idealnie w miejsce w które mierzył. Piłka trafiła w słupek! Akcja ta jednak podziałała mobilizująco na krakowian. W 35. minucie po kiksie zamykającego akcję Guerriera do strzału doszedł Garguła. Naciskał go Hateley i piłka poleciała nad bramką Pawełka. Trzy minuty później z prawej strony wrzucał Stilić, a strzałem przewrotką popisał się Boguski. Piłka nie sprawiła kłopotu bramkarzowi Śląska, bo leciała w sam środek bramki. W rewanżu ładną akcją popisał się Śląsk, ale podanie Machaja do Picha nie dotarło.

W przerwie trener Smuda zdecydował się na jedną zmianę. Za Łukasza Gargułę pojawił się Mariusz Stępiński. Pierwszą okazję po przerwie mieli goście, ale Flavio był na spalonym. Chwilę później z wolnego z 40 metrów uderzał Dudka. Mocno, po koźle, ale w sam środek bramki.

W 51. minucie dośrodkowanie Dudki w pole karne Śląska zamykał Stępiński, któremu udało się oddać celny strzał. Pawełek był na posterunku i złapał piłkę. W 55. minucie Wisła powinna doprowadzić do wyrównania. Stępiński po rykoszecie znalazł się sam na sam z Pawełkiem, ale zamiast strzelać zastanawiał się i obrońcy Śląska zablokowali jego strzał. Po chwili uderzał Brożek. W sam środek bramki, gdzie stał Pawełek. Minutę później kapitalną okazję miał Śląsk. Flavio znowu pokazał się w polu karnym i łatwo ograł Guzmicsa, ale jego podanie wzdłuż bramki nie trafiło do Picha. W 68. minucie ataki Wisły przyniosły wreszcie efekt. Stępiński na lewym skrzydle minał Zielińskiego, podał do środka do Stlicia, dostał piłkę zwrotną i zagrał wzdłuż bramki, gdzie Brożek dołożył tylko nogę. Zrobiło się 1:1 i mecz rozpoczął się od nowa.

W 76. minucie po rzucie rożnym Stilicia uderzał głową Dudka. Bardzo ładnie ten strzał obronił Pawełek. Kolejne minuty to walka o panowanie na boisku. Lekką przewagę uzyskali goście, którzy w 88. minucie mieli piłkę meczową. Sebastian Mila wykonywał rzut wolny z niemal tego samego miejsca, co Semir Stilić w pierwszej połowie. Strzelił tak samo i... trafił w ten sam słupek, co w pierwszej połowie! Do końca nic się nie zmieniło i mecz zakończył się sprawiedliwym remisem 1:1.


Polecamy