Powinno być 2:0, a jest... 1:1!
Mocne zagranie na lewą stronę, gdzie niezdecydowanie Roberta Dadoka wykorzystał Benjamin Kallman! Fin ruszył pazernie na kozłującą piłkę, po czym wbiegł z nią w pole karne. Uderza płasko tak, że po odbiciu się od słupka zatrzymała się dopiero w siatce!